Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:17928.33 km (w terenie 2783.36 km; 15.52%)
Czas w ruchu:784:15
Średnia prędkość:22.86 km/h
Maksymalna prędkość:84.10 km/h
Suma podjazdów:35632 m
Liczba aktywności:229
Średnio na aktywność:78.29 km i 3h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
69.51 km 0.00 km teren
02:51 h 24.39 km/h:
Maks. pr.:35.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

"martyrologicznie" ... ?

Niedziela, 6 listopada 2016 · dodano: 06.11.2016 | Komentarze 3

Dzisiejsza trasa: Buk - Stęszew - Trzcielin - Konarzewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrówka - Zakrzewo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Brzoza - Niepruszewo - Otusz - Buk
Pogoda: Jesiennie i nawet chwilami słonecznie. Wiatr z SW. Temperatura (+5) nie była problemem !  :-)


Wszystkich Świętych były pogodowo koszmarne ! Zaś "zaduszki" spędziłem w pracy. W związku tym coroczny rytuał szwędania się po cmentarzach musiałem odpuścić. :-(
Dzisiaj było dogodnie ! Wprawdzie oblot zrobiłem rowerem ale myślę że będzie mi to chyba  wybaczone ... ?

Startuję przed dziesiątą. Najpierw do Stęszewa. Na "306" chociaż nadal dziurawej , mimo mgły jedzie się dobrze. Ruch minimalny. A ci co mnie wyprzedzali zrobili dobry użytek ze swoich oczu. Dzięki ! Rundka przez miasto i kierunek Trzcielin. Nadal spokojnie ale droga "zasyfiona" błotem i ja również ! To na okoliczność budowanej tam "nowej 5". 
Dalej mijam Konarzewo, Dopiewiec, Palędzie.

Tam krótki postój przy kamieniu upamiętniającym śmierć młodego lotnika . Nazywał się  porucznik Roman Jacek. Zginął , roztrzaskując się o ziemię pilotując Mig-a 21. 20.11.1992 roku. Miał 27 lat.

Wydarzyło się to stosunkowo niedawno i tak niedaleko ode mnie. A pierwszy raz zwróciłem na to miejsce uwagę zaledwie 3-4 lata temu.
Wojsko nie ma czym się chwalić ... . Nie wiem ? Może było to skrywane ... albo ja "przysnąłem" ?

Młody był ... szkoda !
Młody był ... szkoda ! © Jurek57

Ruszam dalej. I "obowiązkowy" przejazdowy postój ... a tam za szlabanu znajoma gęba ! A właściwie poznałem go po nowych pedałach :-)  ! Trollking !!!
Krótka wymiana informacji (za krótka) i ruszamy w przeciwnych kierunkach. Można powiedzieć że w tym moim "martyrologicznym" zrywie otarłem się o żywych !  :-)

Kierunek Dąbrówka , Zakrzewo , Batorowo i kolejny postój w Lusowie.
Wstępuję na cmentarz. Mam tam sprawę ... ! Kilka lat temu została tu pochowana (tylko głowa niestety) ekshumowana przez niemców w Katyniu a potem przechowywana we Wrocławiu czaszka jedynej kobiety więzionej i zamordowanej tam.
To szczątki Polskiej pilot , Janiny Lewandowskiej.

Lusowo, rodzinny grób Janki
Lusowo, rodzinny grób Janki © Jurek57

Długo czekała by tu zostać na zawsze
Długo czekała by tu zostać na zawsze © Jurek57

Historia tej kobiety jest przejmująca ... ! Jeśli ktoś chce się wgłębić może zajrzeć do sieci ... !

Czas nagli ... ! Mam go do 13:15 ! Bo Franek się awizuje ! A wnuk , sami wiecie ... !  :-)
Ruszam z kopyta (spd-a). I już bez postojów. 
Pod domem jestem na czas ... uf ... !

Pogoda dopisała chociaż mglisto i chłodnawo. Ale to jesień. A ona jak każda "kobieta" zmienną jest ! Cóż ?
Mimo to dzisiaj to najlepszy dzień listopada ... oby takie były następne !


pozdrawiam Wszystkich ... !   



Dane wyjazdu:
54.70 km 0.00 km teren
02:23 h 22.95 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chyba się udało ?!

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 8

Jak trudno zebrać (się) ekipę rowerzystów obojga płci w jednym miejscu w jednym czasie przekonałem się namacalnie.
Choroby , awarie , robota i pewnie jeszcze inne przyczyny zdziesiątkowały uczestników spotkania. Do końca (czyli do soboty, godziny 16) walczyłem z myślami że przyjdzie mi upić się , objeść , nawarzoną wcześniej strawą i popaś w melancholie. 
Czarne chmury na niebie zwiastowały porażkę. 
Doniesienia z trasy brzmiały dramatycznie: ... . Tomka pokonała technika !  :-(  Tylko się pociąć ... ! Jeśli do tego dodać nieobecność wcześniej już usprawiedliwionych kolegów .To perspektywa popadnięcia w depresję stawała się   r e a l n a !

Mimo to spotkanie się odbyło. Najtwardsi przyjechali na rowerach, walcząc z wiatrem i ulewami. Reszta ekipy dotarła klasycznymi środkami transportu.
Nieobecnych rozumiem , siła wyższa ! Obecnym dziękuję za niezawodne stawiennictwo i świetną atmosferę. 
Było super ! 
Fotografia z soboty obrazuje atmosferę. 

Silna grupa pod wezwaniem !
Silna grupa pod wezwaniem ! 

Fotka jest tylko jedna !  Reszta nie nadaje się do druku z przyczyn wizerunkowych !  :-)

"Noc po ciężkim dniu (wieczorze)" jest krótka mimo przesunięcia czasu !  
Jedni już rano muszą do obowiązków inni mają sztywne terminy... ! 
Spokojnie i z powagą osiągamy gotowość wyjazdową o nieprzyzwoitej jak na niedzielę porze i ruszmy !

Panie jak zawsze z
Panie jak zawsze z "siatkami" ! :-) 

Marcin dajesz ... !
Marcin dajesz ... ! 

Agnieszka zawsze roześmiana !  :-)
Agnieszka zawsze roześmiana ! :-) 

Wachlarzyk ... ?
Wachlarzyk ... ? 

Trzej muszkieterowie ?  :-)
Trzej muszkieterowie ? :-) 

Ucieczka  ?
Ucieczka ? 

Była też górska orka !  :-)
Była też górska orka ! :-) 

Było też nad czym rozmyślać ... :-)
Było też nad czym rozmyślać ... :-) 
Fotorelacja Jacka ! 

Było świetnie !!! 
Jeszcze raz wszystkim dziękuję !!! Bez was było by do kitu !!!  :-)

C.D.N.   !!!  :-) 







Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
121.30 km 0.00 km teren
04:50 h 25.10 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jesienna ? Letnia ! stówka ... !

Niedziela, 25 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 5

Dzisiejsza trasa : Buk - Stęszew - Łódź - Dymaczewo Stare - Bolesławiec - Drużyna Poznańska - Konstantynowo - Iłówiec - Sucharzewo - Szołdry - Grabianowo - Manieczki - Szymanowo - Psarskie - Śrem - Zbrudzewo - Orkowo - Czmoniec - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Łódź - Stęszew - Buk

Pogoda : Letnia ! Najpierw wiatr w twarz od Śremu już pomagał ! Świetne warunki jak na jesień !  :-)

Plany były ambitniejsze ... :-) Ale tak wyszło że zaspałem !
Miast ruszyć skoro świt i otrzeć się może o dwie stówy ... Trzeba było brać co jest !

Planowałem że dojadę do Dolska i dużym łukiem wrócę do domu. Ruszyłem z kilkoma godzinami w "plecy" i już potem nie chciało mi się gonić  ... ! 

Jeśli taka ma być jesień to niech tak będzie ... ! Z rana (około 10) rześko. Nogi jeszcze można opalać ale góra już na długo !
Założyłem na siebie co trzeba i ruszyłem. Drogi pustawe. I nawet sławetna w dziury 306 do Stęszewa jakby bardziej "ludzka" rowerowa !
W Dymaczewie Starym krótkie "tankowanie". Oraz ciekawe spostrzeżenia ... co do przyczyn rannego pragnienia ... !  :-) Chociaż nie tylko.

Każda wieś ma swoich bohaterów !
Każda wieś ma swoich bohaterów ! © Jurek57

Dalej Bolesławiec , Drużyna i w Iłówcu koślawą drogą do 310 by tam już prosto do Śremu. Nic tam jakoś wysokiego nie rosło więc trochę mnie wiatr przećwiczył ... na tym odcinku !


"szeroka" brama . Szymanowo © Jurek57

Ładna ... !  Śrem
Ładna ... ! Śrem © Jurek57

Zaleje ? Czy nie zaleje ?  Warta w Śremie
Zaleje ? Czy nie zaleje ? Warta w Śremie © Jurek57

Warta i Śrem w oddali
Warta i Śrem w oddali © Jurek57

W Śremie trochę szwendania ... , oglądania ... . Pora była kościelno/obiadawa toż chyba większość lokali jeszcze zamknięta.
Potem przeprawa przez Wartę i zaraz  skręcam na Rogalin. 
Od teraz czuć i widać że jest z wiatrem. Licznik odżywa ...  i nawet trzeba zrzucić nadmiar odzienia. Robi się nawet upalnie !
Widać że mijający mnie kolarze nie wyłączają nawet matek z dzieciakami ... wszyscy na krótko !

Dociągam tak do Rogalina. Jest nawet z górki ale sznur aut które wylewają się z pod pałacu skutecznie studzą moje zapędy sprinterskie :-) . Chociaż na ostatnim zjeździe do Rogalinka to ja prowadzę kolumnę !  :-) Chociaż kawałek !  :-))

Potem most na Warcie. I korek przed Mosiną . (przejazd kolejowy)
Dla roweru to pikuś ! Znowu na czele !  :-)

Od Mosiny do Stęszewa jedzie się świetnie. Trzy dychy ... nie schodzi ... !
Tankuję jeszcze w Netto ... i ostatnie 14 km.
Nadal z wiatrem , super !

Jesienny ... autor  :-)
Jesienny ... autor :-) © Jurek57

Jakoś w okolicach szesnastej melduję się pod domem !
Było naprawdę letnio i przyjemnie. Rower i ostatnie "innowacje" się sprawdziły. Żeby jeszcze kilka takich dni ... ?
Jadąc solo jest czas na rozmyślanie . Co lubię . Ale jednak w towarzystwie to inna jakość !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !

 





Dane wyjazdu:
57.75 km 3.00 km teren
02:17 h 25.29 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mieć szczęście ... ?

Niedziela, 18 września 2016 · dodano: 18.09.2016 | Komentarze 14


Chyba jednak jeszcze nie teraz ... miałem skończyć sezon ! Tak przynajmniej mi się wydaje  ... i tego będę się trzymał ! 
... na ostatniej prostej (jadąc od Brzozy) przed Ceradzem Dolnym wyprzedza mnie auto. Oddala się o jakieś 50-60 m i wtedy tuż przed nim odłamuje się od przydrożnej topoli wielki konar i spada z impetem na asfalt. Auto gwałtownie hamuje ... pisk opon i staje przed przeszkodą. To co jeszcze rosło kilka sekund temu 15 metrów wyżej , teraz tarasuje drogę ! Nie ma ofiar, nie ma sprawy.
Mogło być dramatycznie ... a jest ? " show must go on" ...  Czy jakoś tak.

Konar miał z ... 50 kg !
Konar miał z ... 50 kg ! © Jurek57


Już można jechać ... !
Już można jechać ... ! © Jurek57

Dzisiejsza trasa: Buk - Otusz - Niepruszewo - Brzoza - Ceradz Dolny/Kościelny - Jankowice - Lusowo - Batorowo - Zakrzewo - Dąbrówka - Dopiewo - Skrzynki - Otusz - Buk
Pogoda: Jesiennie, znacznie zimniej i dużo wiatru !

W piątek wieczorem chodził mi jeszcze po głowie Berlin. Tam , ... miało być koleją. Reszta do domu na kołach.
Ale się nie mogłem zdecydować. A namawiać innych, dzwonić po "nocy" ponoć nie wypada  ? 
Może i dobrze że nie wydało ... bo byłoby pod wiatr !  :-)
Wrócę do tego Berlina jeszcze ... ! 

W sobotę był Franek ! A Franek ma wielką moc przyciągania ... . I rower poszedł w odstawkę !

Dzisiaj już spuściłem z tonu ... i postanowiłem tylko się przewietrzyć. Dosłownie przewietrzyć. Bo wiało paskudnie , ale tylko w jedną stronę !  :-)  Prawda Tomek ?  :-)

Do Batorowa to walka z wiatrem oraz , oraz BRZOZA a raczej szybująca Topola w jej okolicach. 
(Wszelkie skojarzenia i wynikające z tego faktu domysły są nie zamierzone przez autora !)

Potem już tylko szybko. I przyjemnie.
Chociaż nie do końca : mijając przejazd kolejowy Dopiewio - Podłoziny czuję że lewy pedał zaczyna "żyć własnym życiem".
Początkowo myślę że to może mechanizm trzymający but ... po bliższych oględzinach jest znacznie gorzej. Lewa korba do wymiany !?
Albo wizyta w warsztacie ślusarskim w celu nacięcia nowego gwintu ! (Spawanie , napawanie, wiercenie, gwintowanie) Muszę to skonsultować jutro z mądrzejszymi od siebie ! 

pozdrawiam Wszystkich ... !





Dane wyjazdu:
137.90 km 0.00 km teren
05:22 h 25.70 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:29.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:413 m
Kalorie: kcal

Coś pozytywnego ... !

Niedziela, 11 września 2016 · dodano: 11.09.2016 | Komentarze 7

Dzisiejsza trasa: Buk - Duszniki - Pniewy - Podpniewki - Orliczko - Binino - Bobulczyn - Wronki - Popowo - Krasnobrzeg - Chojno - Sieraków - Góra - Śrem - Kurnatowice - Kwilcz - Orzeszkowo - Lubosz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda: Lato na całego ! Wręcz upalnie ! Wiatr z południa umiarkowany. Pięknie !!!  :-)

Dawno nie miałem takiej frajdy z jazdy jak dzisiaj. Mimo wręcz upalnej pogody (było pewnie miejscami  powyżej +30) jechało mi się rewelacyjnie. Nawet wiatr mi sprzyjał.  :-)
Wycieczka nie mała jakiegoś specjalnego podtekstu. Ale była miła i dostarczyła ciekawych spostrzeżeń !
Napstrykałem wiele fotek ... kilka daje obraz pozytywnych wrażeń .
Bardzo proszę : 

Mówią że Warszawa jest tylko jedna ! A figę !  :-)
Mówią że Warszawa jest tylko jedna ! A figę ! :-) © Jurek57

Proszę ! Osły też mają swoje zasługi !  :-)
Proszę ! Osły też mają swoje zasługi ! :-) © Jurek57


"PSIKUS" na ryneczku we Wronkach © Jurek57

Nowa rowerowo/piesza przeprawa przez Wartę we Wronkach
Nowa rowerowo/piesza przeprawa przez Wartę we Wronkach © Jurek57

Chojno. Kolejowe podwórko.  :-)
Chojno. Kolejowe podwórko. :-) © Jurek57

Warta z mostu w Sierakowie
Warta z mostu w Sierakowie © Jurek57

Doping ... nie jedno ma imię !  :-)
Doping ... nie jedno ma imię ! :-) © Jurek57

Orzeszkowo. (DK 24) Cmentarz ewangelicki. Warto tam zajrzeć. Chociaż na chwilę. Warto !
Orzeszkowo. (DK 24) Cmentarz ewangelicki. Warto tam zajrzeć. Chociaż na chwilę. Warto ! © Jurek57

Orzeszkowo. Niespotykany (nigdzie takiego nie widziałem) stalowy obelisk !
Orzeszkowo. Niespotykany (nigdzie takiego nie widziałem) stalowy obelisk ! © Jurek57

Zwieńczenie ... dzisiejszej wycieczki !  :-)
Zwieńczenie ... dzisiejszej wycieczki ! :-) © Jurek57

Namawia do tego jakiś doktor ... czy on wie co proponuje?
Relacja z dzisiaj jest zbędna. Chciało mi się jechać ... więc jechałem. Było świetnie !!!
Super dzień !  :-)  Brakowało mi tylko towarzystwa !

pozdrawiam Wszystkich ... !





Dane wyjazdu:
165.00 km 4.00 km teren
06:50 h 24.15 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:24.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:597 m
Kalorie: kcal

Słońsk (Kostrzyn/Odrą Woodstock)

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 9

Dzisiejsza trasa: Buk - Wąsowo - N.Tomyśl - Zbąszyń - Dąbrówka Wlkp. - Stary Dwór - Szumiąca - Kaława - Pniewo MRU - Wysoka - Boryszyn - Żarzyn - Wielowieś - Trzemeszno Lubuskie - Wędrzyn - Sulęcin - Długoszyn - Trzebów - Muszkowo - Lemierzyce - Słońsk
Pogoda: Rano zimno (12 stC) . Potem coraz lepiej. Od Kaławy już na krótko ! Wszystko ... pod wiatr. Im dalej tym większy.
Za to słońca nie brakowało ! 

Wyjazd w kierunku zachodnim w tym czasookresie to już tradycja ! W tym roku może trochę wcześniej. Ale to zawsze od kilku lat wizyta w Kostrzynie nad Odrą na "WOODSTOCKU" !  :-)

Ruszam z małym poślizgiem w okolicach siódmej rano. Wiatru praktycznie nie czuć ale jest paskudnie zimno. Pewnie to pochodna ostatnich ulew. I stosunkowo czystego nieba które pozwoliło ciepłu zwiać gdzieś wysoko.
Cóż , zakładam kurtkę (zgroza w środku lata) i wio !
Ruch minimalny , asfalty znośne. Jedzie się świetnie. Tylko po ostatnich perturbacjach zdrowotnych męczy mnie kaszel i mam wrażenie że nie mogę "rozwinąć skrzydeł" !

Bocian ... elektryczny ?  :-)
Kto mi da skrzydła ... ?   :-) © Jurek57

Przed samym Zbąszyniem doganiam kolarza (w moim wieku) , wyprzedzając go potem czym poprawiam sobie morale . A to wszystko przy 30-32 km/h. Niby nic a cieszy !  :-)
Trasa zjechana wielokrotnie na w/w okoliczność wiec jadę jak automat i przestaję zwracać uwagę na szczegóły !
Co w końcu prowadzi mnie na manowce. 
Przed Starym Dworem źle skręcam i ląduję w polu. Może nie dokładnie na nim ale na polnej drodze. Trochę się waham czy wracać ... ?
Ale jest słonecznie i wiem że kierunek jest właściwy tylko droga nie ta. 
Jadę dalej ... ! Polna droga wije się opada i wznosi . Ale jest śliczna i w bardzo dobrym stanie. Cztery kilometry szutru wcale mnie nie zwalnia , przeciwnie. Kiedy się kończy ... nawet żałuję że to jej kres. Szosówka daje radę i ja też !  :-)

Naturalnie !
Naturalnie ! © Jurek57

Potem już bez problemów . Wędrzyn , Sulęcin (ze swym prawie dwukilometrowym zjazdem) i zaraz za nim skręt w Długoszynie na "nowy" jeszcze nie jechany , ostatni odcinek trasy.
Świetny asfalt , na około lasy cieplutko ! I jak mi się wydaje z górki. W rzeczywistości tak jest. Bo kontrolując wysokościomierz droga opada na dwudziestu kilki kilometrach około 70 m.

Ostatni przystanek w Lemierzycach , wypalam "fajkę pokoju" i do Słońska pozostał rzut beretem. 
Po około 1/2 h jestem na miejscu ! Finisz i Meta jak się okazuje na dziś !!!  :-)

Dla porządku Woodstock odwiedzam później na czterech kolach !

Nie zdrowe ... to !
Nie zdrowe ... to ! © Jurek57

Jeszcze do końca chyba nie jestem zdrowy bo dystans i wiatr mocno mnie nadwyrężyły. Ale i tak jestem zadowolony.
Pobłądziłem ale było warto !. W Wielowsi siedząc pod sklepem zauważyłem że wszyscy mnie pozdrawiali. Nie wyłączając kobiet , mężczyzn , starców i dzieci !  :-) Odwzajemniłem się i było mi miło !

W Słońsku (to mój azyl) odwiedziłem przyjaciół ! Pobiesiadowaliśmy przy zastawionym stole do późna ! Tak lubię !!!  :-)
Takie polaków ... rozmowy !

Było super ! 
Za rok jestem ! Na bank !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
176.20 km 0.00 km teren
07:19 h 24.08 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: kcal

Cel - browar ... ! :-)

Niedziela, 3 lipca 2016 · dodano: 03.07.2016 | Komentarze 10

Dzisiejsza trasa: Buk - Stęszew - Dymaczewo - Drużyna Poznańska - Iłówiec - Czempiń - Stare Oborzyska - Racot - Wojnowice - Osieczna - Pawłowice - Poniec - Bojanowo - Rydzyna - Leszno - PKP (Leszno - Drużyna Poznańska) - Dymaczewo - Stęszew - Buk
Pogoda: Świetna , nie padało , nie było za ciepło !  Świeciło słońce i wiało !  :-)

Wieczorem dnia poprzedniego Remik nadaje namiary na dzisiejszy wyjazd. A rano już jedziemy !
Przed siódmą rano ruszam na miejsce spotkania. Zjeżdżamy się przed szlabanem w Drużynie ... i jazda. TARGET  to browar w Bojanowie !

Cel jak na jazdę pod wiatr ambitny. Ale piwa tam ważonego przed laty .... nie wspominam z sentymentem.
Była to ongiś taka lura że nawet lejąc je do szklanki z wysokości "pierwszego piętra" piana występowała śladowo  !!!

Dawnośmy się nie widzieli ! Nie mówiąc o wspólnej jeździe. Więc tempo spokojne. Jest o czym rozmawiać ... !
Na drogach znikomy ruch i co warto pochwalić , nawierzchnie w dobrym stanie.
Trasa jest tak skonstruowana by przy okazji jeszcze zahaczyć o co bardziej atrakcyjne miejsca.

Racot, prezydencka rezydencja !
Racot, prezydencka rezydencja ! © Jurek57

Racot , na koń !  :-)
Racot , na koń ! :-) © Jurek57

Na pierwszy ogień idzie Racot. Dawna (przedwojenna) urlopowa siedziba prezydenta Mościckiego. Kiedy byłem tam 5-6 lat temu 
wymagała renowacji. Dzisiaj widać że czasu nie zmarnowano i robi się coraz ładniejsza.

Zamglone niestety pawłowickie włości
Zamglone niestety pawłowickie włości © Jurek57

Potem Pawłowice. Z okazałym pałacem w zadbanym parku. Całość robi pozytywne wrażenie.
Taka rogalinecka kopia ?  

Poniecki ratusz
Poniecki ratusz © Jurek57

Odwiedzamy też Poniec. Miasteczko takie na ubocziu ... ! Ale schludne i ładne.
Wrażenie (pozytywne) robi maleńki runek. Zbudowany na podobieństwo rynków w Kościanie i Lesznie. Ale że jest od nich mniejszy , urodą je przewyższa !

Browar na Browarnej ! Bojanowo
Browar na Browarowej ! Bojanowo © Jurek57

Komin
Dla tych , dla których "inspiracją" jest komin ! (browarniany) :-) © Jurek57

Teraz kolej na naszą "inspirację" Bojanowo. Tutaj rynek-plac miejski (jak na wielkość miejscowości) ogromny. Jest brzydki i nie pasuje do otoczenia. Podjeżdżamy w końcu pod BROWAR !. Niestety dzisiaj podwoje zamknięte. Szkoda ... bo ponoć można się tam zabawić w kipera !
Kilka fotek i jazda !

Rydzyński wody bukiet
Rydzyński wody bukiet © Jurek57

Pałacowy bluszcz !  :-)
Pałacowy bluszcz ! :-) © Jurek57

Teraz kolej na Pałac w Rydzynie. 
Na miejscu jesteśmy szybko mimo że wieje paskudnie. Miejscowość jest śliczna. Rynek wymuskany i zadbany. Widać zainwestowano sporo kasy , bo efekty są naprawdę pozytywne. Warto to miejsce odwiedzić ... musi się podobać !
Potem kilka metrów i jesteśmy pod pałacem. Jest wielki i robi pozytywne wrażenie. Ładny park, przestrzeń ! Bawił w nim król a teraz my !!!  :-)
Sesja zdjęciowa i Jedziemy do Leszna .

Tam postój na posilenie się , kawka ... i czas myśleć o ewakuacji.
Jeszcze kilka kilometrów na stację w Bojanowie Starym i ładujemy się do pociągu.

Ja wysiadam w Drużynie Poznańskiej. Remik jedzie dalej do Poznania .
Żegnamy się dziękując za wspólną jazdę ...   :-)

Jeszcze ostatni etap na kołach przez Stęszew do Buku .  W okolicach ósmej wieczór , finisz !!!


Świetna wycieczka !
Dużo ciekawych miejsc !
Jak zawsze z Remikiem sporo tematów do obgadania !
Było ekstra !!!   :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
76.59 km 0.00 km teren
02:57 h 25.96 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:24.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:156 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (029)

Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 29.06.2016 | Komentarze 7

Dzisiejsza trasa:  Buk - Wilkowo - Wierzeja - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Piaskowo -Szamotuły - Lipnica - Czyściec - Pólko - Sękowo - Wilczyna - Duszniki - Sędziny - Buk
Pogoda:  Temperatury znośne. Nawet powiało mi w plecy. Ale 2/3 trasy w deszczu !!!  :-(

Mogłem pojeździć dzisiaj gdzieś indziej i pewnie w lepszych warunkach. Ale informacja że mój wnuk Franek , dzisiaj sam z własnej nie przymuszonej woli stanął na własnych nogach i zaczął samodzielnie chodzić była jak news z gatunku tych ... że miłościwie nam , kiedyś panujący prezydent Aleksander ... opuścił kolejkę ... !
Nie było co się namyślać ! 
Wbiłem się w obciski i jazda. Początkowo nawet wiatr mi pomagał i było sucho. Ale po 10-12 km niestety zaczęło padać. Nie był to jakiś wielki opad. Ale swoje zrobił ! Przed metą przestało ... ale com zmókł to moje.

To nie mogło mi ujść
To nie mogło mi ujść "na sucho" ! :-) © Jurek57

Na miejscu Franek potwierdził (po wielokroć) swoje umiejętności w dziedzinie pokonywania dystansu w pozycji wyprostowanej ! Czym wprawił mnie w zachwyt. Zostało to wszystko uwiecznione na nośniku elektronicznym , celem pokazania wyczynu wnuka babci Joli !

Wyjechałem z domu około piętnastej więc już po półtoragodzinnej gościnie trzeba było wracać. Nadal pogoda nie pewna.
Ruszyłem suchym kołem ale po kilometrze byłem już mokry. Zlało mnie , i tak do Sękowa ! I to dosyć solidnie !
O dziwo minąwszy DK92  jak rękom odjął ! Ani kropli !!! Po deszczu zostało wspomnienie !

Reszta drogi ta sama przyjemność. Natura jakby w nagrodę (za dobre sprawowanie) odwróciła wietrzyk i mnie w ten sposób poganiała.
Ta lubię !!!
Pod domem zameldowałem się krótko przed wpół do dziesiątej !

Mimo solidnej "kąpieli" jestem zadowolony ! Bo takie okazje do jazdy zdarzają się wyjątkowo rzadko !!!
Przez co są jedyne w swoim rodzaju !  :-) Brawo Franek !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !






Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
267.20 km 3.00 km teren
10:40 h 25.05 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
Temperatura:19.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1032 m
Kalorie: kcal

Morze ? Być może ... innym razem !

Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 26.06.2016 | Komentarze 25

Wczarajszo-dzisiejsza trasa: Buk - Lipnica - Szamotuły - Obrzycko - Czarnków -  Trzcianka - Wałcz - Czaplinek - Szczecinek - (PKP ---> Poznań ) - Poznań - Buk 
Pogoda: Różna . W większości mokro a nawet bardzo mokro !

To się chyba nie mogło udać... !?  :-(
W sobotę w robocie byłem jak zawsze o 3:15. Mam zaledwie kilka punktów do odfajkowania . Zakładam że o 10 fajrant ! Rzeczywistość jednak nie ma nic wspólnego z założeniami. Dwóch ostatnich odbiorców każe  mi na siebie czekać do godz. 11. W międzyczasie okazuje się że jeszcze muszę gdzieś ... pojechać i upragniony fajrant mam na pięć minut przed meczem polaków na euro.  :-(
Teraz wszystko "na wariackich papierach" !
Pakowanie ! Mecz ! odsypianie ... i na koniec ulewa i burza. Zamiast wyjechać między 18-19 ruszam jak jeszcze kropi o 21.
To co leci z góry to pryszcz ... ale na drodze jest mokro , kałuże i po 10 km mam mokre buty , nogi i d..ę !
Mam jednak taką motywację że nawet jakby była gołoledź ... to i tak bym pojechał !  :-)

W Szamotułach jest już ciemno !  Odpalam Remikowe lampki i ... ahoj ... przygodo !
Iluminacja się sprawdza i jest jasno jak "w dzień". Narzucam sobie odpowiednie tępo i jadę. Jedzie się świetnie. Okazuje się że ciepła noc i mokry asfalt to zła kombinacja. Wszystko paruje , nad jezdnią robi się opar mgły. Jest taka wilgotność że nie mogę używać okularów i tych rowerowych i korekcyjnych !  :-( Na dodatek ubranie wchłania wilgoć i wszystko mam mokre. Kapie mi z nosa , brody , kasku. Chlupie mi w butach !
Jak jadę i jestem w ruch to nic szczególnego ale wystarczy zejść z roweru na chwilę i człowiek stygnie i jest problem.
Cisnę i mam to gdzieś . Planuję stanąć na popas we Wałczu i przy okazji się przebrać. 
Organizm jednak domaga się snu i wydaje mi się że przez chwilę na moment zasypiam na rowerze. Mam chyba włączoną opcję "wańka wstańka" bo kilkakrotnie mam takie "zwidy" ale konsekwencji brak. Nie leżę !!!.
Pewnie w takim "błogostanie" gubię drogę i zamiast do Wałcz w Gostomi jadę na Piłę ! Reflektuję się po 5-6 km.
Trzeba się trochę przespać bo może być źle !
Przebieram się w suche ciuchy . Mokre próbuję suszyć. Jest plan by rozpalić ognisko ale w około wszędzie wilgoć ! Wszystko to dzieje się pod autobusową wiatą.

Wstaje dzień,okolice Wałcz
Wstaje dzień,okolice Wałcza © Jurek57

Zaczyna wstawać dzień i jest mi zimno. Albowiem jestem "półnagi" !  :-) Na krótko !
Owijam się w dwie mapy. Wygląda to komicznie ale jakiś efekt jest ! Z półtoragodzinnego leżakowania śpię może 20-30 minut !
Telepie mną więc trzeba stąd wiać ! 
Cofam się w miejsce gdzie "pobłądziłem" i rura ... do Wałcza. Wpadam na stację BP i ... wracam , do cywilizacji i powoli do żywych !
Ciepła herbatka i te sprawy ...  :-) !

Sprzedawca czasu ... ?
Sprzedawca czasu ... ? © Jurek57

W okolicach 5-5:30 ruszam. Dzień zapowiada się ciepły i świeci słońce. Podkręcam tępo i po jakimś czasie znowu chce mi się spać.
Robię pól godzinną przerwę ale usnąć nie mogę. Jadę dalej i w przydrożnej knajpie zamawiam dubeltową kawę i zupę pomidorową.
Zupę udaje mi się skończyć ale przy kawie już głowę mam na stole ... śpię!  Chyba godzinę ?!
Jest znacznie lepiej. Ale pogoda się psuję. Przed Czaplinkiem kropi. Zaś już w mieście pada.
Konsultuję się z pogodynką i wieści są złe. 

Do Kołobrzegu zostało jeszcze może ze sto kilometrów. Jest około jedenastej a padać ma do czternastej !

Trzeba wybierać ... ! 
I Kołobrzeg musi poczekać na lepsze czasy !

Do Szczecinka mam czterdzieści kilka kilometrów i perspektywę pociągu w rodzinne strony !
Ponownie konsultuję się z pogodynką która zmieniła się w informację kolejową :-) i zostaję obsłużony wybornie  :-)) !
Pociąg 13:46 . Poganiany wiatrem i od czasu do czasu "olewany" sowicie melduję się na dworcu w Szczecinku .
Żałuję tylko tej drogi. Jest malownicza, kręta i pagórkowata. Warto tam zajrzeć bo jest tego warta !
Ocieram się tam między innymi o Borne Sulinowo !

Ładna granitowa kostka , taką lubię !  :-) okolice wsi S
Ładna granitowa kostka , taką , jaką lubisz ! :-) okolice wsi Śmiadowo DK-20 © Jurek57

Okolice Bornego Sulinowa
Okolice Bornego Sulinowa © Jurek57

Wsiadam w pociąg i kierunek wielkopolska .

Potem jeszcze trasa Poznań - Buk . Spokojnie i bez szaleństw. Zresztą nie miałem już na nic ochoty poza kąpielą.
Przed dwudziestą jestem w domu !

Szkoda że nie dojechałem do celu . Temat szturmu na "twierdzę" Kołobrzeg trzeba będzie odłożyć. Byle nie na długo ! Matka natura to jednak : franca i umie pokazać kogo na wierzchu ... !  :-)
Są też pozytywy : nauka  !
Takie trasy wymagają kondycji . Sen jest potrzebny . Bo 3 godziny snu na 40 godzinną aktywność , to stanowczo za mało !
Mimo zawirowań ... cieszę się że mogłem pojeździć i to ekstremalnie !  :-)

Żałuję jedynie że nie doszło do odwiedzin wnuka i córki z zięciem . Franek pewnie czekał na dziadka ... :-)
A chłodny browar ... musi poczekać , wypiję go z zięcie przy innej okazji  nie koniecznie nad morzem !  :-)


pozdrawiam Wszystkich ... !











Dane wyjazdu:
156.00 km 0.00 km teren
05:30 h 28.36 km/h:
Maks. pr.:52.73 km/h
Temperatura:21.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:392 m
Kalorie: kcal

Go west ... !

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 13.06.2016 | Komentarze 54

Dzisiejsza trasa: Buk - Duszniki - Pniewy - Kamionna - Gorzyń - Przytoczna - Skwierzyna - Krzeszyce - Słońsk - Kostrzyn n/Odrą 
Pogoda: W sam raz na rower . Z rana około 10 st.C w apogeum blisko 22. Lekki wiatr w plecy !!! Ze słońcem różnie. A na koniec nawet padało .

Jak zapowiadałem , jazda do Słońska. Odkładana ... ale dla mnie ważna ! Mam tam przyjaciela ... i musiałem pojechać do niego !!!

Próbowałem wyciągnąć na jazdę co niektórych ... ale widocznie byłem mało przekonywujący ? Albo moja gęba jest na tyle mało atrakcyjna że zostałem sam na placu boju !  :-)
Ruszam krótko po szóstej w niedzielny ranek. Jest rześko by nie powiedzieć chłodno. Zakładam jednak tylko rękawki i da się jechać.
Poza chłodkiem reszta "natury" mi sprzyja. Wietrzyk choć lekki wieje mi w plecy i to jest wielki plus dodatni !!! :-)

Zaraz cyferki na liczniku szybują wysoko i właściwie przez całość nie mają zamiaru opadać !!!  :-)

Jadę najpierw 306 potem już krajówką do oporu aż do Kostrzyna z przerwą w Słońsku.
Jest niedziela i jest dobrze. Ruch umiarkowany albo raczej mizerny. Na całym odcinku mija mnie nie więcej jak 10-15 Tir - ófff i to w obie strony  :-)
Zaś osobówek jest też jakby mniej. Świetnie !

Postoje robię co 50 km. "Tankuję" energię , robię trochę "dymu" i jadę nie spuszczając z tonu. Kilka zaledwie przystanków na dokumentacje fotograficzną dla potomnych i jazda !
Jedzie mi się tak dobrze i jak na moje możliwości szybko że gdyby dzisiaj trzeba było na przykład "podbijać" Szczecin. Byłbym tam przed czasem !  :-)

Dokumentacja ... : 

Kamionna
Kamionna © Jurek57

Chełmicko
Chełmicko © Jurek57

Skwierzyna !
Skwierzyna ! © Jurek57

7Ciekawostki drogowe rodem ze Skwierzyny ! Warto !
Ciekawostki drogowe rodem ze Skwierzyny ! Warto ! © Jurek57

Ciekawostki
Ciekawostki © Jurek57

Na rozwidleniu (rondzie) za Skwierzyną w kierunku na Kostrzyn dostrzegam peleton szosowców. Są za mną więc postanawiam 
tanio skóry nie sprzedawać. Dokręcam do 35-37 km/h ale peleton to siła ... i już po niespełna 500-700 m ,mnie łyka. Kolarze jednak są na tyle uprzejmi że pozwalają mi się podłączyć. 
Tempo podskakuje i 41-45 km/h to dla nich luzik. O dziwo i mnie to pasuje. Wiozę się tak z nimi z 10-12 km. Gadamy !
Pytają mnie skąd jadę i trochę się dziwią , kiwając z uznaniem głowami że z pod Poznania. Ja żeby nie dać plamy odgrażam się że zaraz dam im zmianę ... !

Peleton
Peleton © Jurek57

Oni jednak mają swoje priorytety , na minimalnym podjeździe dokręcają do pięciu dych i muszę się ... "szybko z nimi żegnać" !!!  :-(
Było mi jedna bardzo miło ich spotkać , poznać i się przejechać w takich okolicznościach ... !!!  :-) Dziękuję za towarzystwo i staję na popas !
Ostatnie dwadzieścia kilka kilometrów do Słońska zaczyna kropić. Nie pada , ale tylko tak straszy ... !
Przed planowanym czasem docieram na miejsce !

Gadamy , przypatrujemy się sobie , znowu gadamy , jemy ... i tak mija kilka zaledwie godzin.
Obiecujemy  sobie że w czasie Woodstocku pogadamy dłużej ... !  :-)

Na moście w Kostrzynie n/Odrą
Na moście w Kostrzynie n/Odrą © Jurek57

W okolicach 16 kierunek Kostrzyn.
Podjeżdżam pod dworzec , kupuję bilet ... i to by było na tyle z dzisiejszej jazdy !

Wycieczka rowerowo bardzo udana ! Dużo ładnych widoków i spostrzeżeń. Był też czas na filozoficzne przemyślenia.
Poznałem (na krzywy ryj) nowych kolarzy (szosowców). Prowadziłem też ożywioną (ożywiającą) korespondencję w eterze !  :-)
Odwiedziłem przyjaciela !
I to za sprawą jednej wycieczki rowerem !!!  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !