Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:17928.33 km (w terenie 2783.36 km; 15.52%)
Czas w ruchu:784:15
Średnia prędkość:22.86 km/h
Maksymalna prędkość:84.10 km/h
Suma podjazdów:35632 m
Liczba aktywności:229
Średnio na aktywność:78.29 km i 3h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
121.80 km 0.00 km teren
06:44 h 18.09 km/h:
Maks. pr.:59.10 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1620 m
Kalorie: kcal

BIESZCZADY 2018 - dzień trzeci

Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 7

Trasa : Polańczyk - Wołkowyja - Terka - Buk - Dołżyca - Przysłup - Wetlina - Ustrzyki Górne A potem w tył zwrot ... i to samo tylko w odwrotnym kierunku.
Pogoda : Rowerowa !

Skoro "patent" z przednią przerzutką okazał się trafiony ... to jazda !!!
Nie jestem pewien co do wskazań wysokościomierza. Zachowywał się "dziwnie". Ale to jest rzecz drugorzędna !.

Najważniejsze że pojeździłem ...  "złamałem" setkę w górach !!! A to na moje możliwości tegoroczne, osiągnięcie nie lada.
Nie spiesząc się można wjechać wszędzie. 
Bieszczady są piękne i wymagające.
Ale do przejechania ... w każdym wieku !  :-)

Zdjęcia z dzisiejszej eskapady niestety się zdematerializowały. Szkoda !
Ale to przyczynek by tam pojechać jeszcze i to nadrobić.

To jedyne może na zachętę.  :-))

okolice Bukowca Dw 894
okolice Bukowca Dw 894 © Jurek57

Podsumowując:
Bieszczady w porównaniu do innych naszych gór nic nie tracą. A nawet zyskują ! 
Jest tam dużo do oglądania i jest spokojniej. Fantastyczne widoki i krajobrazy przesuwają się wolno i zostają w pamięci
Drogi też wydają się być lepsze. A ruch na nich choć to wakacje raczej symboliczny.
A podjazdy i zjazdy dają tyle samo uciechy i potrafią "postawić" się każdemu !
Było fantastycznie !!!

Warto tam zajrzeć  !!!
Chociaż daleko !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !





Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
04:19 h 17.72 km/h:
Maks. pr.:61.20 km/h
Temperatura:28.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1060 m
Kalorie: kcal
Rower:

BIESZCZADY 2018 - dzień drugi

Wtorek, 14 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 1

Trasa: Polańczyk - Średnia Wieś - Hoczew - Baligród - Jabłonka - Cisna - Buk - Terka - Polańczyk
Pogoda:  Rowerowa !!!

Dzisiaj już "mniej ambitnie". Trochę krócej. Ale nadal górek 'po pachy".
I bardziej asekuracyjnie bo został mi z przodu "tylko jeden blat". Po wczorajszej awarii miałem/mam tylko ten większy. A na góry to złe rozwiązanie !
Wieczorem udało mi się "wrzucić" tą mniejszą (zębatkę) i był to dobry pomysł.
Więc ruszam z "rana" .

Drogi i widoki nadal fantastyczne !!!
Podjazdy wchodzą opornie ... ale jest czas na rozglądanie.
Zjazdy fantastyczne. Ale tu trzeba się pilnować !
No i odwiedziłem Buk. Podobny ale nie ten sam. :-)

Pięknie !



takie są bieszczady ...
takie są bieszczady ... © Jurek57

pięknie ...
pięknie ... © Jurek57

jeszcze ładniej ...
jeszcze ładniej ... © Jurek57



Kategoria Góry !, Wycieczki


Dane wyjazdu:
90.18 km 0.00 km teren
05:08 h 17.57 km/h:
Maks. pr.:84.10 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1308 m
Kalorie: kcal

BIESZCZADY 2018 - dzień pierwszy

Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 3

Trasa: Polańczyk - Solina - Myczkowce - Uherce Mineralne - Olszanica - Ustianowa - Ustrzyki Dolne - Czarna - Polana - Chrewt - Rajskie - Bukowiec - Wołkowyja - Polańczyk  ....   (trochę zmodyfikowana mała pętla bieszczadzka) 

Pogoda: Upalnie !!!

Zapora w Solinie i San
Zapora w Solinie i San © Jurek57

Jezioro myczkowieckie
Jezioro myczkowieckie © Jurek57

Pierwsza poważna" jazda" po górkach w tym sezonie ! A jest tych wzniesień więcej niż mi się na pierwszy rzut oka wydawało.
Ruszam ...
Z początku fantastyczny zjazd do Soliny. Na moje oko ze 250-300 m w pionie. Można by się nie źle rozpędzić ale duży ruch samochodów i dziesiątki pieszych na poboczach.
Niebezpiecznie.
Dalej już tylko lepiej.
No może tylko brukowany 1,5 kilometrowy podjazd do Myczkowców ? Ale nikt nie mówił że ma być łatwo.
Im dalej tym spokojniej. Więcej luzu i wzniesień.
Asfalty dobre i bardzo dobre.
Widać że dużo się w tej materii robi bo co jakiś czas nowy dywanik.
Prawdziwe górki zaczynają się jednak  za Czarną.
Podjazdy są coraz bardziej wymagające ... a zjazdy , no cóż ? Każą mieć się na baczności.

podjazd w okolicy Czarnej
podjazd w okolicy Czarnej © Jurek57

Jestem na 711 mnpm i patrzę  !  :-)
Jestem na 711 mnpm i patrzę ! :-) © Jurek57

Najlepsze ... to 3 km (?) podjazdu za Czarną !
Nie wiem ile miał w rzeczywistości procent. Na jednym odcinku licznik wskazywał mi chyba 14 %.
Z czterystu na 711 mnpm. I 5 kilometrowy zjazd do Polanki na 420 m.
I mój nowy rekrd :
84 km/h .... szaleństwo !!!  :-))

teraz w dół ...
teraz w dół ... © Jurek57

A do samego Polańczyka jeszcze z pięć takich podjazdów/zjazdów tylko "łagodniejszych". :-)

Dostałem w kość. 
Ale o to tu chodzi !!! :-)

Zyski :  fantastyczne widoki ,opalenizna ... i 2-3 kg się ulotniło !
Straty : Urwana klamka od przedniej przerzutki. 



Kategoria Góry !, Wycieczki


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
01:22 h 15.37 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Temperatura:30.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: kcal

BIESZCZADY 2018 - "Inwokacja" :-) (falstart)

Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 1

10/11.08.2018
Wreszcie planowany od dawna Rowerowy Urlop.
Ale przedtem by go "skonsumować" 720 km "nocnej" jazdy do Przemyśla. 
Czemu aż tam ?

... no to jazda !
... no to jazda ! © Jurek57

A no ...
Chcę przy okazji odwiedzić miejsca które z perspektywy poznaniaka ... widziane są ... jak dziwnie odległa kraina.
I jestem pod wrażeniem !
Nie nastawiam się wprawdzie na większe zwiedzanie ... ale to co widzę (mając w pamięci obrazy z przed 40 lat) dobrze świadczy o tym regionie.
Wypiękniał , jest schludnie i jest dla turystów. Jakość dróg dla takich kolarzy jak ja też jest ok. A może nawet ok++ !  :-)

Przemyski Szwejk
Przemyski Szwejk © Jurek57

Na początek jednak falstart   >>>>  Myczkowce.
Chciałem nocować pod namiotem. Blisko gospodarzy. Tak by tylko spać w nim ... .
Ale sobota to w tym rejonie ulewa popędzaną oberwaniem chmury.
Miejsce pod namiot staje się małym jeziorkiem ... Więc ... ?
Znajduję kwaterę w Polańczyku.

12.08.2018
Rowerowo i aprowizacjnie ...
W niedzielę tylko taki mały rekonesans. 
Sprawdzić sprzęt i okoliczne zjazdy /łamane przez/ podjazdy !!! 
Pogoda się klaruje.

Zapowiada się świetnie !!!


Kategoria Góry !, Wycieczki


Dane wyjazdu:
112.92 km 0.00 km teren
04:36 h 24.55 km/h:
Maks. pr.:50.11 km/h
Temperatura:29.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:469 m
Kalorie: kcal

..."dni święte" święcić ! ... :-)

Niedziela, 22 lipca 2018 · dodano: 22.07.2018 | Komentarze 32

Tytuł wpisu jest prowokujący ... !
Nie dla tego by każdy katolik w niedziele pamiętał o swoim obowiązku ale dlatego by odgrzać stare "kotlety".

22 lipca to od dawien dawna  (od 22.07.1944 do 1989) było świętem państwowym. Święto PKWN to jego potoczna nazwa.

Pamiętam je doskonale. I w związku z powyższym nadarzyła się okazja by (dawne) przyjemności ze świętowania połączyć z wycieczką rowerową.
Był jeszcze dodatkowy aspekt dzisiejszej jazdy. A mianowicie coroczne nawiedzenie mnie przez koleżankę z Arabii Saudyjskiej.

Asia jest super kolarzem.
Jest wytrzymała i nie narzekała na nic ! (Tomaszu to do ciebie)
Kiedyśmy kręcili w dzisiejszym upale zacząłem narzekać na temperaturę.
Ona wtedy prosto z mostu ... !
Co ty wiesz k ... a o wysokiej temperaturze !!!  :-)  Mniej więcej tak to do mnie dotarło  !  :-)

Trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Białokosz - Łężeczki - Lutomek - Lutom - Sieraków - Jaroszewo - Przemyśl - Sprzeczno - Lutomek  i ponownie tą samą trasą (odwróconą) do Buk

Pogoda : Letnia !!! Nawet zbyt letnia. W cieniu było 29,3 , zaś na "patelni" dochodziło do 39. Wiało owszem ale z powrotem to się nam po prostu należało ! Było świetnie !

Zaczęło się nie ciekawie.
Wprawdzie na miejscu zbiórki byłem punktualnie ale moja tylna opona wyglądała jak pewien gad (sławny) po połknięciu  swojej ofiary (śniadania).

tak mniej więcej wyglądała moja opona. :-)
Tak mniej więcej wyglądała moja opona. :-) © Jurek57

Oponę jednak udało się wymienić na inną i było ok.

Do Sierakowa pod wiatr. Około 9 rano mimo swej "mocy" wentylował  miłym chłodkiem. Bo naprawdę robiło się gorąco.
Jechaliśmy gadając podziwiając krajobrazy. Z jazdy "treningowej" zrobiła się wycieczka krajoznawcza.

My w cieniu ...
My w cieniu ... © Jurek57

Co to za roślina ? Były tego całe pola !
Co to za roślina ? Były tego całe pola ! © Jurek57

Po drodze w Pniewach krótki postój przy cmentarzu urszulanek czyli sióstr SJK. Założycielką zakonu była już teraz św.Urszula Ledóchowska.
Cmentarz przypomina wojskowe kwatery. Skromna mogiła i krzyż.
Spotkaliśmy tam spacerującą jedną z nich. Zagadnąłem ... . Okazała się bardzo rozmowną młodą osobą pracującą na Białorusi i Ukrainie. A teraz będącą na wakacjach w Polsce.
Pochodziła chyba z kresów bo miała niespotykany tu wschodni akcent. Pięknie zaciągała >Ł<. Miło było posłuchać !  :-)


Na punkcie widokowym w Łeżeczkach pikieta LGBT. Co na to ekolodzy ? Toż to jest rezerwat !
Na punkcie widokowym w Łeżeczkach pikieta "kiboli" LGBT. Co na to ekolodzy ? Toż to jest rezerwat ! © Jurek57

W Sierakowie obowiązkowy lodzik z dwóch kuleczek i powrót do domu.

Teraz to już jazda treningowa.
Asia pokazała na co ją stać. Przycisnęła tak ... że niestety musiałem do Pniew (10-12 km) oglądać jej plecy.
Trwało to zaledwie moment. Bo potem znikała mi coraz bardziej.
Gratulacje dla dziewczyny , matki itd ... . 
Jest super kolarzem i koleżanką !!!


Kolarka Asia.
Kolarka Asia. © Jurek57

W Pniewach obowiązkowy (niestety) postój w McD na jakiś sieciowy pokarm. Bym w dalszej drodze do Buku nie przynosić wstydu męskiemu gatunkowi. Posiliwszy się ruszamy dalej.
Upał był straszny ! Jednak teraz wiatr pomagał !
Wiec moje życie i honor zostały uratowane !

Miałem nawet momenty całkowitej dominacji w zespole . :-)
Kiedy się podczepiłem 2x pod ciągniki i z 44 km/h spore odcinki 3-4 km przejechałem w naprawdę komfortowych warunkach.
Te dwie jazdy wymagały tylko depnięcia mocniej przy wyprzedzaniu mnie. Potem to nawet było lżej niż np. 25 km/h swobodnie.
Tak "działa" peleton !!!

Do Buku dotarliśmy więc ekspresowo ! 
Kółko po mieście i do domów.
Już się nie mogę doczekać następnego razu !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
100.48 km 2.00 km teren
03:59 h 25.23 km/h:
Maks. pr.:49.21 km/h
Temperatura:28.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:316 m
Kalorie: kcal

Prusim , statystycznie ... ?!

Niedziela, 15 lipca 2018 · dodano: 15.07.2018 | Komentarze 6

Trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Lubosz - Daleszynek - Kwilcz - Rozbitek - Mechnacz - Prusim - Kurnatowice - Kwilcz - Daleszynek - Lubasz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda : Fantastyczna , rowerowa i wietrzna ! 

Jazda do Prusimia ! Głównie szerokimi asfaltami. (306 , 92 i 24)
"Zabrałem" się nawet na jakieś 10 km na koło corbonowego wymiatacza. Było szybko ale krótko. I niestety (jak to bywa zwykle) musiałem się niestety potem "ewakuować". :-(
Mimo to przybiliśmy sobie "piątkę" nie szczędząc duserów.

Obywatel Kaczmarek A.P. się grodzi !  :-(
Obywatel Kaczmarek A.P. się grodzi ! :-( © Jurek57


"Oscar" nie dla wszystkich ! © Jurek57

Statystycznie ...
Do Prusimia było pod wiatr a potem już cała reszta z ... .

Statystycznie nie wiało wcale a nawet było ciut z wiatrem !  :-) 

pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
155.99 km 0.00 km teren
06:30 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:775 m
Kalorie: kcal

Uprzejmie odnoszę ... !

Niedziela, 17 czerwca 2018 · dodano: 17.06.2018 | Komentarze 5

Jak dobrze mieć kolegów !!!
Tegoroczne rowerowe wojaże w moim wykonaniu to raczej "łabędzi śpiew" niż jazda na którą się próbuję nastawić.
Byłoby pewnie podobnie  dzisiaj .... gdyby nie sobotni telefon od Remika !
Ustalamy : trasę , czas , kierunek . I po kilku minutach mamy zaplanowaną wycieczkę.
Można ? 
Można !  :-)

Dzisiejsza trasa:  (PKP - Buk - Zbąszynek) Zbąszynek - Szczaniec - Świebodzin - Glińsk - Kaława - Nietoperek - (Paradyż) - Gościkowo - Międzyczecz - Bobowicko - Policko - Pszczew - Łowyń - Mnichy - Prusim - Kurnatowice - Lutomek - Łężeczki - Białokosz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda:  Rano , przyjemne 22 st.C. Później już tylko cieplej i cieplej..Kulminacja to 34 st.C. I duża wilgotność.  Na koniec burza i super ulewa ! Wiatr pomagał !

7:11 - pakuję się do pustego o tej porze (Elf-a) pociągu w którym Remik "grzeje" mi miejsce.
I za niespełna 1/2 h jesteśmy w Zbąszynku i tu już start właściwy !
A zaraz za tunelem kolejowym na ścianie taki oto "przejaw ludowej sprawiedliwości" . Czy to dowód na (jeszcze) głębszą reformę sądownictwa ?


uprzejmie donoszę ...
uprzejmie donoszę ... © Jurek57

Jedzie się świetnie. Drogi w dobrym stanie. Znikomy ruch samochodów. Super !
(Dobra zmiana?  "Owoc"  niehandlowych niedziel ?) :-)

Długośmy się nie widzieli więc gadamy .... gadamy. Tematów nie brakuje !


Seminarium w Paradyżu (w Gościkowie) i my na pierwszym planie.
Seminarium w Paradyżu (w Gościkowie) a my na pierwszym planie. © Jurek57

W Międzyrzeczu krótkie odwiedziny pod miejscowym zamkiem. Inna "twarz" MRU.  :-)
Jest czas na "fajkę pokoju" i wytyczenie dalszej trasy.


Międzyrzecki zamek
Międzyrzecki zamek © Jurek57

Wybieramy najlepszą z możliwych opcji.
Starą DK3 !!! To bezapelacyjnie obecnie chyba ? najlepsza i najszersza dd-r w Polsce !!! :-) Zwłaszcza w niedzielę. Na dwudziestu kilku kilometrach mija nas zaledwie kilka samochodów. Bellisimaaaa !


Widok z wieży widokowej na okolice Przczewa
Widok z wieży widokowej w Święchociniu , okolice Przczewa © Jurek57

Robi się nieprzyjemnie gorąco. Temperatura (momentami sięga +34) i duża wilgotność robi swoje. Spowalniamy. 
Ale w zamian mamy czas na rozglądanie się.
Odcinek od Międzyrzecza przez Pszczew do Prusimia to na szczęście dobre drogi. Wiele zalesionych odcinków  i malownicze widoki. (dolina Kamionki) . Zadbane wsie i rewitalizowana  po pegeerowska infrastruktura.(folwark Mnichy)
Nie brakuję też podjazdów i zjazdów.

Osiągamy wreszcie Prusim.
Tutaj dłuższy "popas" !
Jest czas na regeneracje , posiłek i pogadanie z rodziną i wnukiem FRANKIEM  !!!

Po 16 ruszamy dalej.
Do Łężeczek jedziemy razem.
Tam już każdy w swoją stronę. Remik na Szamotuły , ja w kierunku Pniew.
Powietrze staje się "lepkie". 
Kiedy wjeżdżam stromym podjazdem na punkt widokowy nad jeziorem  Chszypskiem Wielkim powoli ustaje wiatr i zaczyna się chmurzyć.
Jest nieznośnie gorąco.
Dociągam do Pniew i mam nawet myśli o ewakuacji ... .
Łapię oddech ... !  Wsparty o płot cmentarza !  :-)
Zgon , był blisko ... ale jeszcze nie teraz !  :)

Jednak ruszam !!!
Kiedy mijam McD przy DK92 zaczyna nieśmiało kropić.
Potem już lać ! 
Zakładam przeciwdeszczówkę i jazda.
Za plecami burza. Zrywa się wiatr i mnie solidnie popędza ! Temperatura pikuje na ulubione +24 !!!
Od teraz 35-37 km/h to średnia ... :-)
Świetnieeeeeee !

Deszcz kończy się za 10 km 
Ale nadal jest prędko ... !

Te ostatnie 26 km w takich warunkach wydatnie podnoszą moją średnią !!!

Było super !
Dzięki Remik  ... i .... do następnego !  :-)

nareszcie zaczęło padać !  :-)
nareszcie zaczęło padać ! :-) © Jurek57

Pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
42.40 km 0.00 km teren
01:44 h 24.46 km/h:
Maks. pr.:54.99 km/h
Temperatura:23.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:382 m
Kalorie: kcal

"wielkie koło"... ! :-)

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 06.05.2018 | Komentarze 4

Jako że jesteśmy (ponoć) najbardziej zapracowanym narodem w europie. Nie odstając zatem od ogółu ... .  I w moim przypadku na majowe jazdy w tym roku czasu wolnego starczyło tylko w niedziele !
Nawet nie staram się niczego planować czy wymyślać trasy.
Mam jednak to szczęście że istnieje coś takiego jak Prusim i SPK i tam mogę się "wyżyć".

Dzisiaj więc tam. 
Wyjechałem późno bo noc obfitowała w atrakcje. Ale potem było już tylko lepiej..
Pogoda jak "drut" , wiatr jakby drugoplanowy i to co jest tam raczej normą to prawie puste drogi.

No i miałem do załatwienia a raczej do "skonsumowania" pewien odcinek drogi. Który zamyka pewien etap.
"Objechanie" na rowerze kuli ziemskiej. !!!   Powyższe miało miejsce w okolicach 15:20  !!!  :)
Z czego jestem niezmiernie dumny i zadowolony !!!  :)


"Wiem że co ranek budzę się ładniejszy. Ale dzisiaj to chyba przesadziłem ... ! :-)) © Jurek57


pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
54.44 km 0.00 km teren
02:16 h 24.02 km/h:
Maks. pr.:54.55 km/h
Temperatura:27.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:428 m
Kalorie: kcal

"Ukraina"... ? :-)

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 29.04.2018 | Komentarze 4

Tytuł może być mylący , chociaż nie do końca ... .
A więc.
Tzw. tegoroczna majówka w odróżnieniu chociażby od tej z przed dwóch lat to niestety  kręcenie się naokoło komina. A właściwie wokół roboty. Której jest na moje oko coraz więcej. A ja zaczynam w niej powoli  "mieszkać" . :-(
Pozostaje zatem gdy mam wolne na razie Prusim !

Dzisiaj a właściwie wczoraj tam wybyłem.
Były też podejmowane próby namówienia co poniektórych na wspólne tam wojaże. Nie wydało !

Może już to kiedyś pisałem. Ale tamtejsze okolice (SPK) to jak dla mnie rowerowy raj.
Jest się gdzie rozpędzić.
Można się solidnie spocić wspinając się.
Planując trasę np. na 100 km otrzemy się o kilometr w pionie ! 
A wszystko przy minimalnym ruch samochodów i po znośnych asfaltach.

Dzisiaj na dodatek zrobiło się gorąco (co lubię) i mogłem zawitać do sierakowskiej lodziarni na "odlotowe" lody (polecam)

Nie było się gdzie spieszyć więc więcej było rozglądania się, kontemplacji i przystanków. 

Pewnie tam wpadł mi do głowy a raczej w oko dzisiejszy tytuł !

Prawda że podobną mają nasi sąsiedzi ?  :)
Prawda że podobną mają nasi wschodni sąsiedzi ? :) © Jurek57

Okolice Lutomia
Okolice Lutomia © Jurek57

Warta wysycha ?
Warta wysycha ? © Jurek57

Nieopodal Chalimia
Nieopodal Chalina. Na grobli między jeziorami śremskim a chalińskim małym © Jurek57

pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
120.27 km 0.00 km teren
05:08 h 23.43 km/h:
Maks. pr.:49.53 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:497 m
Kalorie: kcal

Prusim once more ... :-)

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 22.04.2018 | Komentarze 2

Trasa do Prusimia i (abarot) prawie identyczna jak ta z początku kwietnia. Dzisiaj jednak z małymi modyfikacjami. A to dlatego że wyjechałem nieco wcześniej i mogłem pokombinować.
Trochę nawet żałuję że "kombinacji" owych było zbyt mało. Bo mogłem spokojnie "dorzucić" jeszcze z 50-60 kilometrów i jeszcze się trochę "po wspinać" !

SPK (Sierakowski Park Krajobrazowy) to takie małe wielkopolskie przedgórze ! Teren (304 km2) wyciśnie z takich jak ja kolarzy siódme poty ! A wszystko w odległości kilkudziesięciu kilometrów od domu !

To poniżej to dla ducha !  :)

Wiadukt kolejowy nieopodal Chrzypska Małego.
Wiadukt kolejowy nieopodal Chrzypska Małego. 

Pałac w Rozbitku (obecnie własność laureata OSCARA Jana AP Kaczmarka)
Pałac w Rozbitku (obecnie własność laureata OSCARA Jana AP Kaczmarka) 
Zdjęcia nie są moje !

pozdrawiam Wszystkich ... !