Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
30.43 km 0.00 km teren
01:12 h 25.36 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 74 m
Kalorie: kcal

Do macierzy ...

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj to trasa powrotna ! 
Ze Słońska do Rzepina na dworzec PKP.
Gdybym miał wolny poniedziałek (jak onegdaj) chętnie wróciłbym na własnych dwóch kolach. 
Powód ? 
Bo było by z wiatrem !  :-)

Ale nie można mieć przecież wszystkiego. 

Operacja "woodstock" --- zakończona !


pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Powroty


Dane wyjazdu:
165.00 km 4.00 km teren
06:50 h 24.15 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:24.9
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:597 m
Kalorie: kcal

Słońsk (Kostrzyn/Odrą Woodstock)

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 9

Dzisiejsza trasa: Buk - Wąsowo - N.Tomyśl - Zbąszyń - Dąbrówka Wlkp. - Stary Dwór - Szumiąca - Kaława - Pniewo MRU - Wysoka - Boryszyn - Żarzyn - Wielowieś - Trzemeszno Lubuskie - Wędrzyn - Sulęcin - Długoszyn - Trzebów - Muszkowo - Lemierzyce - Słońsk
Pogoda: Rano zimno (12 stC) . Potem coraz lepiej. Od Kaławy już na krótko ! Wszystko ... pod wiatr. Im dalej tym większy.
Za to słońca nie brakowało ! 

Wyjazd w kierunku zachodnim w tym czasookresie to już tradycja ! W tym roku może trochę wcześniej. Ale to zawsze od kilku lat wizyta w Kostrzynie nad Odrą na "WOODSTOCKU" !  :-)

Ruszam z małym poślizgiem w okolicach siódmej rano. Wiatru praktycznie nie czuć ale jest paskudnie zimno. Pewnie to pochodna ostatnich ulew. I stosunkowo czystego nieba które pozwoliło ciepłu zwiać gdzieś wysoko.
Cóż , zakładam kurtkę (zgroza w środku lata) i wio !
Ruch minimalny , asfalty znośne. Jedzie się świetnie. Tylko po ostatnich perturbacjach zdrowotnych męczy mnie kaszel i mam wrażenie że nie mogę "rozwinąć skrzydeł" !

Bocian ... elektryczny ?  :-)
Kto mi da skrzydła ... ?   :-) © Jurek57

Przed samym Zbąszyniem doganiam kolarza (w moim wieku) , wyprzedzając go potem czym poprawiam sobie morale . A to wszystko przy 30-32 km/h. Niby nic a cieszy !  :-)
Trasa zjechana wielokrotnie na w/w okoliczność wiec jadę jak automat i przestaję zwracać uwagę na szczegóły !
Co w końcu prowadzi mnie na manowce. 
Przed Starym Dworem źle skręcam i ląduję w polu. Może nie dokładnie na nim ale na polnej drodze. Trochę się waham czy wracać ... ?
Ale jest słonecznie i wiem że kierunek jest właściwy tylko droga nie ta. 
Jadę dalej ... ! Polna droga wije się opada i wznosi . Ale jest śliczna i w bardzo dobrym stanie. Cztery kilometry szutru wcale mnie nie zwalnia , przeciwnie. Kiedy się kończy ... nawet żałuję że to jej kres. Szosówka daje radę i ja też !  :-)

Naturalnie !
Naturalnie ! © Jurek57

Potem już bez problemów . Wędrzyn , Sulęcin (ze swym prawie dwukilometrowym zjazdem) i zaraz za nim skręt w Długoszynie na "nowy" jeszcze nie jechany , ostatni odcinek trasy.
Świetny asfalt , na około lasy cieplutko ! I jak mi się wydaje z górki. W rzeczywistości tak jest. Bo kontrolując wysokościomierz droga opada na dwudziestu kilki kilometrach około 70 m.

Ostatni przystanek w Lemierzycach , wypalam "fajkę pokoju" i do Słońska pozostał rzut beretem. 
Po około 1/2 h jestem na miejscu ! Finisz i Meta jak się okazuje na dziś !!!  :-)

Dla porządku Woodstock odwiedzam później na czterech kolach !

Nie zdrowe ... to !
Nie zdrowe ... to ! © Jurek57

Jeszcze do końca chyba nie jestem zdrowy bo dystans i wiatr mocno mnie nadwyrężyły. Ale i tak jestem zadowolony.
Pobłądziłem ale było warto !. W Wielowsi siedząc pod sklepem zauważyłem że wszyscy mnie pozdrawiali. Nie wyłączając kobiet , mężczyzn , starców i dzieci !  :-) Odwzajemniłem się i było mi miło !

W Słońsku (to mój azyl) odwiedziłem przyjaciół ! Pobiesiadowaliśmy przy zastawionym stole do późna ! Tak lubię !!!  :-)
Takie polaków ... rozmowy !

Było super ! 
Za rok jestem ! Na bank !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
25.60 km 0.00 km teren
00:58 h 26.48 km/h:
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 47 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (032)

Środa, 13 lipca 2016 · dodano: 13.07.2016 | Komentarze 6

Trasa północno-zachodnia w wersji skróconej.
Pogoda , dopisała . Nawet wiało !  :-)

Dzisiaj trzynasty ... i już myślałem że przejdę go ... suchą stopą ! 

Najpierw miło , a jakże ! W drodze spotykam lipcia ! A włściwie go wyławiam na trasie . Normalnie sokole oko !  :-)
Chyba przy tym łamię jakieś przepisy drogowe ... wybaczcie , emocje ! Normalnie bingo ! Gadamy ...  o Was przecież.
Tomek potwierdza to uporczywą czkawką !  Postanowiłem że na cześć spotkania ( jak Polak z Polakiem) nie będę mył prawicy przez najbliższy kwartał .
Potem każdy w swoją stronę.

Był też element psychologiczny. Trochę mnie zdołował.Ale chwała Bogu wszystko się jakoś wyprostowało !  :-)
Jak się ma zaufanie do ludzi ... to nie ma rzeczy do pokonania .
Obym nie musiał być poddawany takim próbom ... !

Wieczorem na krótko na rower. 
Jestem od niedzieli jakiś "niewyraźny". Postanowiłem zastosować terapię wstrząsową ... zobaczymy ?
W myśl zasady : co cię nie zabije to cię wzmocni ! :-) Jeszcze trochę przed snem chemikaliów ... i jutro obaczym.
Mam teraz trzy dni wolnego a za pasem Woodstock w Kostrzynie . Muszę być zdrowy bo tam tylko na rowerze !
Mój ósmy !

pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
100.50 km 0.00 km teren
03:57 h 25.44 km/h:
Maks. pr.:36.65 km/h
Temperatura:31.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:132 m
Kalorie: kcal

Było ... za gorąco ! :-)

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 12

Dzisiejsza trasa : Buk - Opalenica - Grodzisk Wlkp. - Granowo - Januszewice - Słupia - Jeziorki - Sznyfin - Dakowy Suche - Uścięcice - Dakowy Mokre - Woźniki - Ptaszkowo - Snowidowo - Grodzisk Wlkp. - Opalenica - Buk

Pogoda : Upalnie , non stop słońce ! Dość silny wiatr z SW.Tak lubię ! Ale dzisiaj mnie zmogło ... ! :-(
Para mieszana ... !  :-)

Para mieszana ... ! :-) © Jurek57

Remik namawiał mnie na Bydgoszcz. Ale sprawy około rodzinne ... ważniejsze . Kiedy już byłem "wolny" chciałem do Zbąszynia. I to nie wypaliło !
W końcu po 14 ruszyłem przed siebie.Jadąc w kierunku Grodziska telefon do Lidki ! 
Okazuje się że właśnie rusza nad jezioro. Staję na pedały i za chwilę już kręcimy razem.
Kopę lat ... się nie widzieliśmy , znaczy minął rok i trzeba przetrzeć wspólnie trochę szlaki ... !
Jedziemy do Słupi nad jezioro Strykowskie. Wiatr sprzyja.Tempo rośnie ... a Lidia jeszcze podkręca.
Jest strasznie gorąco i sucho ! 
Na odcinku 45 kilometrów wypijam ponad 2 litry wody.Czuję się dziwnie . Niby nic mnie nie boli ale jak "szczytuję" w okolicach 32-34 km/h to mnie odcina.
Krótki postój i moczenie kończyn w jeziorze . Woda jest chłodna i działa jak balsam ... ! Gadamy o wszystkim , jest miło ale pora wracać.
Teraz pod wiatr ... około 30 km ! Niby jest słabszy ... ale robi swoje !
Teraz ja prowadzę. 
25-27 km/h i czuję jak powoli tracę impet. Niby średnia nie zgorsza ale dużo mnie to kosztuje.
W Grodzisku meldujemy się (przynajmniej ja) ujechany. Znowu tankowanie i dłuższa przerwa na odpoczynek.
Ruszamy ... Lidka jeszcze mnie odprowadza do rogatek , żegnamy się i teraz już do domu !

Wiatr sprzyja , tylko dwadzieścia kilka kilometrów a muszę się zatrzymać ze dwa razy ! Dziwna niemoc ! :-(
Czuję że mam gorączkę. Grzeje mnie z zewnątrz i wewnątrz. 
Trzy dychy na godzinę  z wiatrem .... a wiele mnie to kosztuje. Ale w końcu jestem w domu !
Może to tylko chwilowa niedyspozycja ? !
Trzeba łyknąć garść "chemii" i zobaczymy ... jutro !
Trzeba być zdrowym ! Bo za pasem Woodstock a tam ono jest potrzebne !  :-)

Dzięki Lidka za towarzystwo. Trochę  mnie przeczołgałaś ! A było warto !  :-)
Do następnego .... !

pozdrawiam Wszystkich ... !



.

Dane wyjazdu:
50.40 km 0.00 km teren
01:51 h 27.24 km/h:
Maks. pr.:37.49 km/h
Temperatura:24.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 67 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (031)

Piątek, 8 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 5

Pogoda nas nie rozpieszcza ! Była nawet chwila zawahania ... ! Bo kiedy już po finiszu Tour de France, spojrzałem w okno ... wyglądało że za chwilę zacznie padać ! Mimo wszystko jednak nie ... !
Trasa to południowo/zachodnia pętelka. 
Ruszyłem przed osiemnastą. Wiatr wyglądał na stosunkowo dokuczliwy ... :-(  Ale kiedy już stawiłem mu czoła okazał się "prężyć muskuły" na wyrost. 
Założyłem stosunkowo wysokie tępo ... i jakoś bez większego ambarasu , wytrzymałem ! W międzyczasie dwa postoje. Jeden na nową /starą fotkę , drugi na "dymka".


"zimna laska" ... robi postępy ! :-) © Jurek57

Lubię jeździć o tej porze ! Mimo że drogi "zjechane" po stokroć. Piątek to taka "wigilia" łikendu. I na drogach , nawet na tych bardziej uczęszczanych ruch  -50%.
Nie jest źle !  :-) 

pozdrawiam Wszystkich ... !



Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
33.58 km 0.00 km teren
01:16 h 26.51 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 69 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (030)

Czwartek, 7 lipca 2016 · dodano: 07.07.2016 | Komentarze 6

Po kilku dniach "jesiennej" pogody nareszcie robi się normalnie , to znaczy letnio !
Wyjazd dość późno. Bo po osiemnastej. Ale jeszcze można jeździć na krótko.
Bardzo przyjemnie !
Jazda bez historii !
A droga jak "zdarta płyta". Zaczynam bezbłędnie wyczuwać i przewidywać każdą  dziurę!  :-)
Mimo to jechało  się świetnie ... !
Bo jak się nie ma tego co się lubi to trzeba docenić to co się ma !  :-)

... z ziemi włoskiej do Polski
... z ziemi włoskiej do Polski © Jurek57

I jeszcze fotka z dzisiejszego dnia. 
Jeszcze takiego nie mam ... ale pracuje nad tym ... !  :-)
Jest tylko jeden problem ! Gdzie tu zapakować rower !  :-) 


pozdrawiam Wszystkich ... !


Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
176.20 km 0.00 km teren
07:19 h 24.08 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: kcal

Cel - browar ... ! :-)

Niedziela, 3 lipca 2016 · dodano: 03.07.2016 | Komentarze 10

Dzisiejsza trasa: Buk - Stęszew - Dymaczewo - Drużyna Poznańska - Iłówiec - Czempiń - Stare Oborzyska - Racot - Wojnowice - Osieczna - Pawłowice - Poniec - Bojanowo - Rydzyna - Leszno - PKP (Leszno - Drużyna Poznańska) - Dymaczewo - Stęszew - Buk
Pogoda: Świetna , nie padało , nie było za ciepło !  Świeciło słońce i wiało !  :-)

Wieczorem dnia poprzedniego Remik nadaje namiary na dzisiejszy wyjazd. A rano już jedziemy !
Przed siódmą rano ruszam na miejsce spotkania. Zjeżdżamy się przed szlabanem w Drużynie ... i jazda. TARGET  to browar w Bojanowie !

Cel jak na jazdę pod wiatr ambitny. Ale piwa tam ważonego przed laty .... nie wspominam z sentymentem.
Była to ongiś taka lura że nawet lejąc je do szklanki z wysokości "pierwszego piętra" piana występowała śladowo  !!!

Dawnośmy się nie widzieli ! Nie mówiąc o wspólnej jeździe. Więc tempo spokojne. Jest o czym rozmawiać ... !
Na drogach znikomy ruch i co warto pochwalić , nawierzchnie w dobrym stanie.
Trasa jest tak skonstruowana by przy okazji jeszcze zahaczyć o co bardziej atrakcyjne miejsca.

Racot, prezydencka rezydencja !
Racot, prezydencka rezydencja ! © Jurek57

Racot , na koń !  :-)
Racot , na koń ! :-) © Jurek57

Na pierwszy ogień idzie Racot. Dawna (przedwojenna) urlopowa siedziba prezydenta Mościckiego. Kiedy byłem tam 5-6 lat temu 
wymagała renowacji. Dzisiaj widać że czasu nie zmarnowano i robi się coraz ładniejsza.

Zamglone niestety pawłowickie włości
Zamglone niestety pawłowickie włości © Jurek57

Potem Pawłowice. Z okazałym pałacem w zadbanym parku. Całość robi pozytywne wrażenie.
Taka rogalinecka kopia ?  

Poniecki ratusz
Poniecki ratusz © Jurek57

Odwiedzamy też Poniec. Miasteczko takie na ubocziu ... ! Ale schludne i ładne.
Wrażenie (pozytywne) robi maleńki runek. Zbudowany na podobieństwo rynków w Kościanie i Lesznie. Ale że jest od nich mniejszy , urodą je przewyższa !

Browar na Browarnej ! Bojanowo
Browar na Browarowej ! Bojanowo © Jurek57

Komin
Dla tych , dla których "inspiracją" jest komin ! (browarniany) :-) © Jurek57

Teraz kolej na naszą "inspirację" Bojanowo. Tutaj rynek-plac miejski (jak na wielkość miejscowości) ogromny. Jest brzydki i nie pasuje do otoczenia. Podjeżdżamy w końcu pod BROWAR !. Niestety dzisiaj podwoje zamknięte. Szkoda ... bo ponoć można się tam zabawić w kipera !
Kilka fotek i jazda !

Rydzyński wody bukiet
Rydzyński wody bukiet © Jurek57

Pałacowy bluszcz !  :-)
Pałacowy bluszcz ! :-) © Jurek57

Teraz kolej na Pałac w Rydzynie. 
Na miejscu jesteśmy szybko mimo że wieje paskudnie. Miejscowość jest śliczna. Rynek wymuskany i zadbany. Widać zainwestowano sporo kasy , bo efekty są naprawdę pozytywne. Warto to miejsce odwiedzić ... musi się podobać !
Potem kilka metrów i jesteśmy pod pałacem. Jest wielki i robi pozytywne wrażenie. Ładny park, przestrzeń ! Bawił w nim król a teraz my !!!  :-)
Sesja zdjęciowa i Jedziemy do Leszna .

Tam postój na posilenie się , kawka ... i czas myśleć o ewakuacji.
Jeszcze kilka kilometrów na stację w Bojanowie Starym i ładujemy się do pociągu.

Ja wysiadam w Drużynie Poznańskiej. Remik jedzie dalej do Poznania .
Żegnamy się dziękując za wspólną jazdę ...   :-)

Jeszcze ostatni etap na kołach przez Stęszew do Buku .  W okolicach ósmej wieczór , finisz !!!


Świetna wycieczka !
Dużo ciekawych miejsc !
Jak zawsze z Remikiem sporo tematów do obgadania !
Było ekstra !!!   :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
76.59 km 0.00 km teren
02:57 h 25.96 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:24.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:156 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (029)

Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 29.06.2016 | Komentarze 7

Dzisiejsza trasa:  Buk - Wilkowo - Wierzeja - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Piaskowo -Szamotuły - Lipnica - Czyściec - Pólko - Sękowo - Wilczyna - Duszniki - Sędziny - Buk
Pogoda:  Temperatury znośne. Nawet powiało mi w plecy. Ale 2/3 trasy w deszczu !!!  :-(

Mogłem pojeździć dzisiaj gdzieś indziej i pewnie w lepszych warunkach. Ale informacja że mój wnuk Franek , dzisiaj sam z własnej nie przymuszonej woli stanął na własnych nogach i zaczął samodzielnie chodzić była jak news z gatunku tych ... że miłościwie nam , kiedyś panujący prezydent Aleksander ... opuścił kolejkę ... !
Nie było co się namyślać ! 
Wbiłem się w obciski i jazda. Początkowo nawet wiatr mi pomagał i było sucho. Ale po 10-12 km niestety zaczęło padać. Nie był to jakiś wielki opad. Ale swoje zrobił ! Przed metą przestało ... ale com zmókł to moje.

To nie mogło mi ujść
To nie mogło mi ujść "na sucho" ! :-) © Jurek57

Na miejscu Franek potwierdził (po wielokroć) swoje umiejętności w dziedzinie pokonywania dystansu w pozycji wyprostowanej ! Czym wprawił mnie w zachwyt. Zostało to wszystko uwiecznione na nośniku elektronicznym , celem pokazania wyczynu wnuka babci Joli !

Wyjechałem z domu około piętnastej więc już po półtoragodzinnej gościnie trzeba było wracać. Nadal pogoda nie pewna.
Ruszyłem suchym kołem ale po kilometrze byłem już mokry. Zlało mnie , i tak do Sękowa ! I to dosyć solidnie !
O dziwo minąwszy DK92  jak rękom odjął ! Ani kropli !!! Po deszczu zostało wspomnienie !

Reszta drogi ta sama przyjemność. Natura jakby w nagrodę (za dobre sprawowanie) odwróciła wietrzyk i mnie w ten sposób poganiała.
Ta lubię !!!
Pod domem zameldowałem się krótko przed wpół do dziesiątej !

Mimo solidnej "kąpieli" jestem zadowolony ! Bo takie okazje do jazdy zdarzają się wyjątkowo rzadko !!!
Przez co są jedyne w swoim rodzaju !  :-) Brawo Franek !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !






Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
44.64 km 0.00 km teren
01:45 h 25.51 km/h:
Maks. pr.:35.30 km/h
Temperatura:20.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 47 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (028)

Wtorek, 28 czerwca 2016 · dodano: 28.06.2016 | Komentarze 5

Dzisiaj tak dla rozruszania się po ostatniej wycieczce.
Myślałem że będę miał rowerowstręt , że niby przesyt ... , jakieś dolegliwości ? Nic z tych rzeczy !  :-) Miałem nawet wrażenie że jadę szybciej niż tego chcę czy oczekuję. Pewnie duża w tym zasługi wiatru. Znaczy jego braku ! 
Świetnie !
Nie wiem jak w innych rejonach naszego kraju ale tu w wielkopolsce deszcz pada obficie. Praktycznie co jeden dwa dni mamy tu solidną ulewę. I tak chyba to już drugi miesiąc !
Dzisiaj właśnie deszcz był , stał na przeszkodzie by wcześniej wyjechać. Ruszyłem przed osiemnastą. Powietrze rześkie. Przyjemnie !

Była niewruszona ... !  :-)
Była niewruszona ... ! :-) © Jurek57

Takie tam ... na około komina . Ruszyłem na południe przez Dobieżyn , Szewce , Uścięcie do Opalenicy. Powrót od zachodu : Rudniki i Niegolewo. Liczyłem na większy ruch rowerowy bo to przecież wakacje. Było skromnie .
Ja za to zadowolony ... bo mogłem spokojnie machnąć wczesnowieczorne kółko !

pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
267.20 km 3.00 km teren
10:40 h 25.05 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
Temperatura:19.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1032 m
Kalorie: kcal

Morze ? Być może ... innym razem !

Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 26.06.2016 | Komentarze 25

Wczarajszo-dzisiejsza trasa: Buk - Lipnica - Szamotuły - Obrzycko - Czarnków -  Trzcianka - Wałcz - Czaplinek - Szczecinek - (PKP ---> Poznań ) - Poznań - Buk 
Pogoda: Różna . W większości mokro a nawet bardzo mokro !

To się chyba nie mogło udać... !?  :-(
W sobotę w robocie byłem jak zawsze o 3:15. Mam zaledwie kilka punktów do odfajkowania . Zakładam że o 10 fajrant ! Rzeczywistość jednak nie ma nic wspólnego z założeniami. Dwóch ostatnich odbiorców każe  mi na siebie czekać do godz. 11. W międzyczasie okazuje się że jeszcze muszę gdzieś ... pojechać i upragniony fajrant mam na pięć minut przed meczem polaków na euro.  :-(
Teraz wszystko "na wariackich papierach" !
Pakowanie ! Mecz ! odsypianie ... i na koniec ulewa i burza. Zamiast wyjechać między 18-19 ruszam jak jeszcze kropi o 21.
To co leci z góry to pryszcz ... ale na drodze jest mokro , kałuże i po 10 km mam mokre buty , nogi i d..ę !
Mam jednak taką motywację że nawet jakby była gołoledź ... to i tak bym pojechał !  :-)

W Szamotułach jest już ciemno !  Odpalam Remikowe lampki i ... ahoj ... przygodo !
Iluminacja się sprawdza i jest jasno jak "w dzień". Narzucam sobie odpowiednie tępo i jadę. Jedzie się świetnie. Okazuje się że ciepła noc i mokry asfalt to zła kombinacja. Wszystko paruje , nad jezdnią robi się opar mgły. Jest taka wilgotność że nie mogę używać okularów i tych rowerowych i korekcyjnych !  :-( Na dodatek ubranie wchłania wilgoć i wszystko mam mokre. Kapie mi z nosa , brody , kasku. Chlupie mi w butach !
Jak jadę i jestem w ruch to nic szczególnego ale wystarczy zejść z roweru na chwilę i człowiek stygnie i jest problem.
Cisnę i mam to gdzieś . Planuję stanąć na popas we Wałczu i przy okazji się przebrać. 
Organizm jednak domaga się snu i wydaje mi się że przez chwilę na moment zasypiam na rowerze. Mam chyba włączoną opcję "wańka wstańka" bo kilkakrotnie mam takie "zwidy" ale konsekwencji brak. Nie leżę !!!.
Pewnie w takim "błogostanie" gubię drogę i zamiast do Wałcz w Gostomi jadę na Piłę ! Reflektuję się po 5-6 km.
Trzeba się trochę przespać bo może być źle !
Przebieram się w suche ciuchy . Mokre próbuję suszyć. Jest plan by rozpalić ognisko ale w około wszędzie wilgoć ! Wszystko to dzieje się pod autobusową wiatą.

Wstaje dzień,okolice Wałcz
Wstaje dzień,okolice Wałcza © Jurek57

Zaczyna wstawać dzień i jest mi zimno. Albowiem jestem "półnagi" !  :-) Na krótko !
Owijam się w dwie mapy. Wygląda to komicznie ale jakiś efekt jest ! Z półtoragodzinnego leżakowania śpię może 20-30 minut !
Telepie mną więc trzeba stąd wiać ! 
Cofam się w miejsce gdzie "pobłądziłem" i rura ... do Wałcza. Wpadam na stację BP i ... wracam , do cywilizacji i powoli do żywych !
Ciepła herbatka i te sprawy ...  :-) !

Sprzedawca czasu ... ?
Sprzedawca czasu ... ? © Jurek57

W okolicach 5-5:30 ruszam. Dzień zapowiada się ciepły i świeci słońce. Podkręcam tępo i po jakimś czasie znowu chce mi się spać.
Robię pól godzinną przerwę ale usnąć nie mogę. Jadę dalej i w przydrożnej knajpie zamawiam dubeltową kawę i zupę pomidorową.
Zupę udaje mi się skończyć ale przy kawie już głowę mam na stole ... śpię!  Chyba godzinę ?!
Jest znacznie lepiej. Ale pogoda się psuję. Przed Czaplinkiem kropi. Zaś już w mieście pada.
Konsultuję się z pogodynką i wieści są złe. 

Do Kołobrzegu zostało jeszcze może ze sto kilometrów. Jest około jedenastej a padać ma do czternastej !

Trzeba wybierać ... ! 
I Kołobrzeg musi poczekać na lepsze czasy !

Do Szczecinka mam czterdzieści kilka kilometrów i perspektywę pociągu w rodzinne strony !
Ponownie konsultuję się z pogodynką która zmieniła się w informację kolejową :-) i zostaję obsłużony wybornie  :-)) !
Pociąg 13:46 . Poganiany wiatrem i od czasu do czasu "olewany" sowicie melduję się na dworcu w Szczecinku .
Żałuję tylko tej drogi. Jest malownicza, kręta i pagórkowata. Warto tam zajrzeć bo jest tego warta !
Ocieram się tam między innymi o Borne Sulinowo !

Ładna granitowa kostka , taką lubię !  :-) okolice wsi S
Ładna granitowa kostka , taką , jaką lubisz ! :-) okolice wsi Śmiadowo DK-20 © Jurek57

Okolice Bornego Sulinowa
Okolice Bornego Sulinowa © Jurek57

Wsiadam w pociąg i kierunek wielkopolska .

Potem jeszcze trasa Poznań - Buk . Spokojnie i bez szaleństw. Zresztą nie miałem już na nic ochoty poza kąpielą.
Przed dwudziestą jestem w domu !

Szkoda że nie dojechałem do celu . Temat szturmu na "twierdzę" Kołobrzeg trzeba będzie odłożyć. Byle nie na długo ! Matka natura to jednak : franca i umie pokazać kogo na wierzchu ... !  :-)
Są też pozytywy : nauka  !
Takie trasy wymagają kondycji . Sen jest potrzebny . Bo 3 godziny snu na 40 godzinną aktywność , to stanowczo za mało !
Mimo zawirowań ... cieszę się że mogłem pojeździć i to ekstremalnie !  :-)

Żałuję jedynie że nie doszło do odwiedzin wnuka i córki z zięciem . Franek pewnie czekał na dziadka ... :-)
A chłodny browar ... musi poczekać , wypiję go z zięcie przy innej okazji  nie koniecznie nad morzem !  :-)


pozdrawiam Wszystkich ... !