Info
Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Sezon 2023
Sezon 2022
Sezon 2021
Sezon 2020
br>Sezon 2019
Sezon 2018
Sezon 2017
Sezon 2016
Sezon 2015
Sezon 2014
Sezon 2013
Sezon 2012
Sezon 2011
Sezon 2010
Sezon 2009
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień1 - 2
- 2022, Sierpień4 - 14
- 2022, Lipiec4 - 10
- 2022, Czerwiec7 - 23
- 2022, Maj7 - 9
- 2022, Kwiecień5 - 14
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty2 - 4
- 2022, Styczeń3 - 3
- 2021, Grudzień1 - 3
- 2021, Listopad3 - 7
- 2021, Październik5 - 5
- 2021, Wrzesień5 - 6
- 2021, Sierpień3 - 2
- 2021, Lipiec4 - 5
- 2021, Czerwiec10 - 12
- 2021, Maj5 - 9
- 2021, Kwiecień4 - 12
- 2021, Marzec4 - 7
- 2021, Luty1 - 7
- 2021, Styczeń3 - 13
- 2020, Grudzień5 - 12
- 2020, Listopad3 - 5
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień5 - 5
- 2020, Sierpień8 - 8
- 2020, Lipiec3 - 6
- 2020, Czerwiec5 - 15
- 2020, Maj9 - 21
- 2020, Kwiecień7 - 32
- 2020, Marzec3 - 7
- 2019, Grudzień4 - 10
- 2019, Listopad6 - 16
- 2019, Październik4 - 10
- 2019, Wrzesień7 - 18
- 2019, Sierpień8 - 38
- 2019, Lipiec6 - 35
- 2019, Czerwiec12 - 29
- 2019, Maj6 - 29
- 2019, Kwiecień4 - 11
- 2019, Marzec3 - 11
- 2019, Luty1 - 3
- 2019, Styczeń1 - 6
- 2018, Grudzień5 - 29
- 2018, Listopad2 - 14
- 2018, Październik2 - 9
- 2018, Wrzesień7 - 22
- 2018, Sierpień4 - 12
- 2018, Lipiec5 - 63
- 2018, Czerwiec4 - 15
- 2018, Maj4 - 18
- 2018, Kwiecień7 - 23
- 2018, Marzec1 - 4
- 2018, Luty6 - 18
- 2018, Styczeń3 - 10
- 2017, Grudzień5 - 22
- 2017, Listopad6 - 18
- 2017, Październik3 - 12
- 2017, Wrzesień6 - 37
- 2017, Sierpień7 - 34
- 2017, Lipiec14 - 84
- 2017, Czerwiec17 - 66
- 2017, Maj11 - 62
- 2017, Kwiecień10 - 51
- 2017, Marzec17 - 111
- 2017, Luty14 - 95
- 2017, Styczeń13 - 127
- 2016, Grudzień10 - 80
- 2016, Listopad9 - 59
- 2016, Październik7 - 33
- 2016, Wrzesień12 - 73
- 2016, Sierpień6 - 21
- 2016, Lipiec13 - 81
- 2016, Czerwiec20 - 226
- 2016, Maj24 - 152
- 2016, Kwiecień10 - 80
- 2016, Marzec3 - 31
- 2016, Luty3 - 33
- 2016, Styczeń2 - 40
- 2015, Grudzień2 - 14
- 2015, Listopad2 - 20
- 2015, Październik2 - 31
- 2015, Wrzesień4 - 46
- 2015, Sierpień13 - 76
- 2015, Lipiec8 - 50
- 2015, Czerwiec7 - 55
- 2015, Maj9 - 46
- 2015, Kwiecień4 - 23
- 2015, Marzec3 - 37
- 2015, Luty4 - 56
- 2015, Styczeń3 - 50
- 2014, Grudzień5 - 57
- 2014, Listopad5 - 36
- 2014, Październik3 - 26
- 2014, Wrzesień8 - 48
- 2014, Sierpień9 - 55
- 2014, Lipiec16 - 104
- 2014, Czerwiec12 - 98
- 2014, Maj12 - 44
- 2014, Kwiecień8 - 22
- 2014, Marzec8 - 29
- 2014, Luty3 - 16
- 2014, Styczeń3 - 19
- 2013, Grudzień10 - 35
- 2013, Listopad4 - 19
- 2013, Październik8 - 29
- 2013, Wrzesień10 - 39
- 2013, Sierpień9 - 32
- 2013, Lipiec11 - 43
- 2013, Czerwiec10 - 34
- 2013, Maj10 - 40
- 2013, Kwiecień8 - 32
- 2013, Marzec6 - 23
- 2013, Luty3 - 22
- 2013, Styczeń2 - 9
- 2012, Grudzień7 - 23
- 2012, Listopad4 - 12
- 2012, Październik8 - 15
- 2012, Wrzesień11 - 29
- 2012, Sierpień10 - 36
- 2012, Lipiec11 - 29
- 2012, Czerwiec9 - 38
- 2012, Maj9 - 26
- 2012, Kwiecień12 - 47
- 2012, Marzec9 - 46
- 2012, Luty4 - 13
- 2012, Styczeń8 - 28
- 2011, Grudzień4 - 11
- 2011, Listopad6 - 17
- 2011, Październik6 - 12
- 2011, Wrzesień9 - 20
- 2011, Sierpień11 - 23
- 2011, Lipiec8 - 20
- 2011, Czerwiec10 - 12
- 2011, Maj8 - 6
- 2011, Kwiecień8 - 11
- 2011, Marzec7 - 21
- 2011, Luty4 - 24
- 2011, Styczeń5 - 15
- 2010, Grudzień6 - 18
- 2010, Listopad5 - 13
- 2010, Październik9 - 18
- 2010, Wrzesień6 - 19
- 2010, Sierpień10 - 30
- 2010, Lipiec8 - 18
- 2010, Czerwiec6 - 25
- 2010, Maj9 - 29
- 2010, Kwiecień8 - 16
- 2010, Marzec5 - 26
- 2010, Luty2 - 17
- 2010, Styczeń7 - 59
- 2009, Grudzień9 - 23
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 4
- 2009, Wrzesień8 - 12
- 2009, Sierpień9 - 19
Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczki
Dystans całkowity: | 17928.33 km (w terenie 2783.36 km; 15.52%) |
Czas w ruchu: | 784:15 |
Średnia prędkość: | 22.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.10 km/h |
Suma podjazdów: | 35632 m |
Liczba aktywności: | 229 |
Średnio na aktywność: | 78.29 km i 3h 25m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
85.90 km
0.00 km teren
03:20 h
25.77 km/h:
Maks. pr.:41.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: kcal
Rower:
Pod wiatr !
Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 7
Dzisiejsza trasa : Buk - Duszniki - Pólko - Czyściec - Lipnica - Ostroróg - j.Mormin - Ostroróg - Szczepankowo - Szamotuły - Przyborowo - Radzyny - Kaźmierz - Kiączyn - Młodasko - Grzebienisko - Wierzeja - Wilkowo - BukPogoda : Słonecznie i wietrznie z NW ! Nawet ciepło bo do 17 st.C.
Dzisiaj wspólna jazda z "zięciem".
Ale żeby razem pokręcić musiałem podjechać aż do Czyśćca. Maciek wyrychtował sobie "nowego" trekinga i postanowił tym samym dojść do zeszłorocznej utraconej formy.
Pogoda na rower dzisiaj wyborna.Tylko kierunek wycieczki trochę nieodpowiedni.
Żeby tam podjechać musiałem całą drogę dymać pod wiatr. A rzeczony był dzisiaj paskudny i ani na moment nie dał mi forów.
Ale nikt nie mówił że "zawsze będzie z górki".Sprężyłem się i jakoś ... poszło.
Krótkie powitanie u wrót Czyśćca i ruszmy wspólnie.
Kierunek Ostroróg a raczej plaża nad pobliskim jeziorem Mormin. Jedzie się już lepiej bo we dwóch i trochę więcej drzew.
Docieramy do Ostroroga . Miejscowość spokojna i senna. Kilka chwil na sprawdzenie czy wszystko na swoim miejscu.
Podjeżdżamy pod kościółek i urokliwy ale niestety chylący się ze starości charakterystyczny domek.
Przykościelna tablica ! Ostroróg © Jurek57
Domek z serduszkiem ... :) Ostroróg © Jurek57
Potem już żabi skok nad jeziorko.
Tam krótka regeneracja i uzupełnienie "płynów" i kierunek Szamotuły.
Po drodze spotykamy kolarkę Marysię. Szamotulankę , znajomą Maćka.
Dziewczyna trenuje na rowerze ale to tylko przygrywka do większej całości jakim jest triatlon !!!
Nie omieszkałem namawić jej na ewentualną jazdę nad morze. Jaką planuję wspólnie z Maćkiem i jeszcze innym szmotulaninem .
W "kupie" siła !!! :) Zobaczymy.
Krótka wizyta u mojej starszej córki.
Ola spodziewa się syna !!! A ja jako przyszły dziadek musiałem sprawdzić czy wszystko ok.
Za tydzień będzie nas Więcej !!! :)
Potem już do domu.
Trochę inną trasą ale również pod wiatr.
Mimo to jakby lżej. Może dlatego że za chwile mecz o Puchar Polski. Lech : Legia.
Niestety , kibicowanie moje na nic się zdało . Nasi przegrali . Trudno , do następnej okazji.
Wyszła z tego niezła wycieczka.
Trochę mnie to kosztowało ... . Ale czego się nie robi dla przyjemności ... jeżdżenia !!! :)
pozdrawiam Wszystkich !
Kategoria Sprawy do załatwienia, Wycieczki
Dane wyjazdu:
142.00 km
0.00 km teren
06:06 h
23.28 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
Od Frankfurtu do Skwierzyny ...
Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 8
Dzisiejsza trasa : (Buk - Słubice/PKP) Słubice - Drzecin - Sułów - Kowalów - Ośno Lubuskie - Gronów - Chartów - Słońsk - Lemierzyce -Trzebów - Długoszyn - Sulęcin - Wędrzyn - Glisno - Lubniewice - Sokola Góra - Bledzew - Zemsko - Popowo - Skwierzyna - (Skwierzyna - Zbąszynek - Buk/PKP)Pogoda : ROWEROWA !!! Ciepło , troczę wiatru z SW. Słonecznie !
Temat był mój , trasa Remika !
Rano skoro świt wsiadam do szynobusu (made in germany "DB") i razem z Remikiem na zachodnie rubieże !!!
W niespełna dwie godziny jesteśmy w Słubicach.
Dzień zapowiada się świetnie.
Trochę zwiedzania miasta , wizyta na historycznym ! stadionie Polonii Słubice i forsowanie Odry. By chociaż na chwilę "podreptać" po niemieckiej , frankfurckiej ziemi. Pamiątkowa fotka pod tablicą Bundes .... itd. i już potem na wschód !
Historyczny ... stadion Polonii Słubice © Jurek57
Historyczny ... bo "bawił" tu pewien malarz ... który potem wymyślił "rasę panów ... " :(
Niemcy mam z "tyłu" © Jurek57
Po tamtej stronie ... :-) © Jurek57
Zaparkował © Jurek57
Wyzwanie dla don Kichota ... :) © Jurek57
Kierunek Ośno Lubuskie.Najpierw krajówką , potem już lokalne trakty . Mimo nie najlepszej opinii o w/w , dzisiaj nie strawiły nam kłopotu.Były gładkie i "słabo zmotoryzowane" , takie jakie powinny być !!!
Kościół , katerdra , bazylika , kolegiata ... ? Ośno Lubuskie © Jurek57
Było zamknięte © Jurek57
W Ośnie krótki popas.
Miasto śliczne , zadbane. Ale nie dla rowerzystów. Gros ulic z bruku i kostki granitowo/bazaltowej. Na szosę to hardkor.
Ale to jest pikuś. Niedogodności niweluje atmosfera i widoki.
Kościółek w Chartowie od środka © Jurek57
Dalej jedziemy na Śłońsk. Mam tam do spełnienia "misję". Ale musi poczekać ! Terminy jakoś się nie pokryły ... trzeba będzie to powtórzyć.
Śłońsk to przedwojenne miasto , dziś wieś , mimo to ma sporo atrakcji.Ledwie się o nie ocieramy. Kościół pojoanicki, zamek .... .
Została jeszcze (na potem) wizyta w Rzeczpospolitejptasiej której każdy może być obywatelem .
"joanici" ze Słońska ! i Remik © Jurek57
Zamek , fosa , Słońsk © Jurek57
Krzyże maltańskie , znaki przeszłości. Słońsk © Jurek57
Przykościelne obejście . Słońsk © Jurek57
Kierunek Sulęcin. Kiedyś reklamowany jako miasto z największą siecią ścieżek rowerowych.Kto był sam może stwierdzić na czym to polega ! :).
Do Sulęcina dobrze się wjeżdża ale gorzej wyjeżdża. Kierunek na Wędrzyn to kilka "sporych" podjazdów. Ale i te się dobrze kończą !!!
Potem prawie tylko z górki .... . :)
Dojeżdżamy do Lubniewic.
Teren pofałdowany. Trochę "wspinaczki" ale można się również rozpędzić.
Miasteczko jest śliczne. Czyste i zadbane. Mikroskopijny ryneczek , park miłości i jeszcze sporo innych atrakcji. Warto tam zajrzeć !
Tutaj trochę dłuższy popas.
Czas na ryby.Lubniewice © Jurek57
Ryneczek ... Lubniewice © Jurek57
Miłość ... ? wjeżdżamy ! :) © Jurek57
Azymut Bledzew.
Wieje nam w plecy , więc jazda przyjemna. To dobrze bo powoli czuję w nogach kilometry ... :)
Krótka wizyta na rynku , "poszukiwanie" pomnika świni ... .
No i jeszcze spotkanie z dawno nie widzianym kolegą ! (bukowiakiem)
Krzychu zaprasza nas do domu na poczęstunek ! Czas nagli , więc tyko napoje i szybkie wspominanie "zamieszchłych czasów".
Żegnamy się ... i do Skwierzyny ... .
Wydawałoby się że atrakcje na dziś się kończą ... . Od miejscowości Popowo do Skwierzyny mamy do dyspozycji "autostradę"
Stara trójka jest szeroka i pusta !!! . Od kiedy wybudowano S3 poszła w "zapomnienie" ale jest w super stanie i trzeba mieć szczęście by spotkać tam samochód. Taki nasz polski patent na drogi rowerowe !!!
Ratusz w Skwierzynie © Jurek57
I w końcu Skwierzyna.
Miasto po wyprowadzce wojska chyba podupadło . Pamiętam je z dawnych lat i jakoś nie widać pozytywów .
Jeszcze wizyta nad wodą , Notecią ... i pakujemy się do ELFA.
Na szynobusach mają napis : "Lubuskie warte zachodu ... " i to się zgadza . W 100% !!! :)
Reszta trasy już po szynach z przesiadką w Zbąszynku.
Podsumowując.
Mimo że to niziny , pagórków zatrzęsienie !!! :)
Dla mnie super trasa i nawierzchnia !!!
Widoki i miejsca które odwiedziliśmy godne polecenia i pewnie trzeba będzie tam jeszcze wrócić ... !
Remik , jak "zawsze" przeczołgał mnie , ale sam tego chciałeś ... !
Było super !
Do następnego ! :)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
126.95 km
3.00 km teren
05:40 h
22.40 km/h:
Maks. pr.:55.20 km/h
Temperatura:5.4
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:423 m
Kalorie: kcal
W "odwiedziny" , do Bogdana S.
Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 22
Dzisiejsza trasa : Buk - Otusz - Skrzynki - Podłoziny - Dopiewo - Palędzie - Dąbrówka - Zakrzewo - Dąbrówka - Gołuchów - Komorniki - (grajzerówka) - Jeziory - Puszczykowo - Osowa Góra (podjazd od wodociągów) - (zjazd Pożegowską) - Mosina - Sowiniec - Sowinki -Sowiniec - Mosina - Dymaczewo - Łódź - Stęszew - Trzcielin - Konarzewo - Dąbrówka - Batorowo - Lusowo - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Brzoza - Wysoczka - Buk
Pogoda : Rowerowa , temp. +5,4 Zachmurzenie całkowite , wiatr chyba z zachodu,umiarkowany.
Jazda "koedukacyjna" spontaniczna !!!
Wczoraj pomimo pogody , przymusowa nasiadówka. Rodzina rzecz święta ... !
Dzisiaj zaś z rana rowerowe info pod wiadomy adres i w samo południe kręcimy razem.
Wyciągnąłem Olę na (południowo/zachodni) skraj Poznania. WPN i okolice Mosiny.
Dziewczyna "tłucze" kilometry od północy , więc odmiana nie zaszkodzi.
Spotykamy się w Zakrzewie.Oboje na szosach.Więc by tam dojechać kierunek Komorniki.Jedzie się dobrze ale widoki do d..y !
Docieramy do DK-5 i skok na "grajzerówkę". Jedzie się przyjemnie (wiadomo WPN , las , inhalacja). Ale zawsze jest coś co podnosi ciśnienie. Grajzerówka od Szreniawy jest wąska ! Ilekroć tam jeździłem zawsze symbioza auto-rower jakaś istniała.
Dzisiaj dla osobowego Opla betonowy pas okazała się pasem na wyłączność ... ledwo uskoczyłem !
Dojeżdżamy do Jezior , potem do Puszczykowa i zaraz górska premia od strony wodociągów. Potem "sesja" zdjęciowa pod wieżą widokową i skok w dól. U mnie 55,2 km-h.
Błądzimy trochę po Mosinie a potem kierunek Sowinki z krótkim postojem przy boisku do konnego polo.
W Sowinkach nieopodal domu Bogdana Smolenia krótki popas , rozmowy i kom-bek do Mosiny. Potem Dymaczewo i kontemplacja przyrody z łodzkim widokiem na j.dymaczewskie. Ładne !!!
On Elegant ... Ona elegancka ! Jak zawsze ! © Jurek57
Pole do Polo ! © Jurek57
A jednak ! :-( Ogrodzenie pola do Polo pod napięciem !!! (Sowiniec ...) © Jurek57
Potem przejeżdżamy Stęszew ( szybko bo czas nagli) i kierunek Trzcielin. Jeszcze chwilka na foto w Konarzewie i skok przez autostradę do Dąbrówki.
Zamykamy pętlę !
Robi się późno. Jadę jeszcze wspólnie z Olą do Lusowa. Tam niestety każdy już w swoją stronę.
Mrok zapada powoli ale systematycznie i skutecznie. Mam tylko tylne światło. I chyba wybrana trasa wydaje się po ciemku najbardziej odpowiednia.
Wyprzedzają mnie może ze cztery samochody a z przodu jedzie tylko jeden ! (na 10 km) Udało się !!!
Dojeżdżam do Brzozy ! Nie chcę ryzykować czołowego zderzenia z czymkolwiek na asfalcie , więc ... w teren !!!
Jest już ciemno jak w d... u m... i jazda po dziurach i piachu to raczej ekwilibrystyka ! Wolno ale bez gleby !
Jeszcze Wysoczka i po twardym + bukowski dd-er i upragniona chałupa !!!
Melduję się krótko po 19.
Świetna wycieczka ! Kolektyw na pięć !
Czego można chcieć więcej .... w ty wieku ! :-)
Do następnego Olu !
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
106.00 km
12.00 km teren
04:39 h
22.80 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:2.6
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:403 m
Kalorie: kcal
EMP w MTB (nad Brzostkiem)
Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 11
Dzisiejsza trasa : Buk - Otusz - Dopiewo - Dąbrówka - Skórzewo - Poznań (Ławica) - Poznań (Bukowska - Niestachowska - parka sołacki - Garbary - Śródka - Bałtycka) - Janikowo - Wierzenica - Wierzonka - Karłowice - Kowalskie - Jerzykowo - Biskupice - Promno - Jezioro Brzostek - Promno - Biskupice - Jerzykowo - Bugaj - Kobylnica - Bogucin - Poznań ---> Poznań Główny (PKP) - BukPogoda : Cały dzień bez słońca , minimalny wiatr z W ? , mgliście ale nie padało !!! Temperatura rano min. 2 st.C max. 3,6
Nasi i Wasi znajomi z Pobiedzisk już trzeci raz z rzędu zorganizowali super rowerową imprezę !!!
Były to mianowicie III Elitarne Mistrzostwa Pobiedzisk w MTB. Żeby w nich uczestniczyć trzeba się wykazać na niwie nie tylko rowerowej.
Ja na ten przykład drugi raz z rzędu dmuchałem (dosłownie) w ognisko. Jakie ważne to "stanowisko" na odcinku podnoszenia temperatury otoczenia w grudniu , każdy wie !!! :-)
Ale od początku :
Na imprezę jedziemy wspólnie z Remikiem ( rmk ) . Wyjeżdżam z domu 7:30. Pogoda nieciekawa ale najważniejsze że na plusie i nic z nieba nie leci. Spotykamy się na Bukowskiej i teraz już w tandemie. Najpierw przez Poznań by dotrzeć na jego rogatki. Spotykamy Jacka który jedzie również do Pobiedzisk ale przez Maltę. Na Śródce się rozstajemy. Skręcamy za Bridgestonem i ulga , zero samochodów i asfalty nasze.
Jedzie się świetnie ! Najpierw Janikowo. Potem trochę terenu , znowu po twardym by za chwilę odwiedzić śliczny drewniany kościółek (chyba w Wierzące). Dalej Kowalskie . W Jerzykowie przekraczamy DK-5 i już żabi skok nad Brzostek.
Na miejscu jesteśmy na kilka minut przed dwunastą.
Witamy się , by za chwilę oglądać jak na trasę rusza kilkunastoosobowy elitarny maraton.
My z Remikiem na dzisiaj mamy za zadanie dbać o ognisko i by zupa pomidorowa z wkładką miała odpowiednią temperaturę !!! :-)
My na naszym "odcinku" ! :-)
Ani się nie obejrzeliśmy jak na metę wpadają pierwsi elitarni.
W kolejności : Seba . Jacek , ex aequo : Josip i pan Jurek !
Potem reszta w tym dwie Panie !
Część sportowa zakończona , przechodzimy do konsumpcji .
Pomidorowa z ryżem !!! Placek !!! Pieczone ziemniaki z ogniska !!! I wszystko to co każdy przywiózł ze sobą.
Atmosfera niepowtarzalna , emocje , śmiechy , żarty itp.
Potem dekoracja !
Damska obsada "pudła" © Jurek57
Panowie ! © Jurek57
I obowiązkowa TOMBOLA !
Wygrywam nawet pierniczka z limitowanej , ekskluzywnej serii !!! :-) super :-)
Zbliża się 14:30 i trzeba się żegnać ! Jest szaro a przed mami jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Najważniejsze by dotrzeć do Poznania przed zmrokiem.
Ruszamy ! Już tylko po asfaltach. Na DK-5 nawet powyżej trzech dych !!!
Jeszcze tylko ulicami Poznania do dworca PKP i 16:15 jesteśmy u celu. Żegnam Remika i za kilka minut jadę ELFEM do Buku !
O wpół do szóstej jestem pod domem !
Jechało się świetnie i było świetnie. Jeśli pogoda nie kaprysi to stówka w grudniu nie straszna !!!
Dzięki Remik za wspólną jazdę !!!
Osobne , Wielkie podziękowania dla Asi i Marcina i ich córek za SUPER imprezę !!!
Do następnego !!!
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wizyty oficjalne, Wycieczki
Dane wyjazdu:
63.70 km
0.00 km teren
02:34 h
24.82 km/h:
Maks. pr.:42.40 km/h
Temperatura:6.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:146 m
Kalorie: kcal
Zrobiło się ciepło ... ?! :-)
Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 23.11.2014 | Komentarze 8
Dzisiejsza trasa : Buk - Otusz - Skrzynki - Jeziorki - Słupia - Januszewice - Bielawy - Modrze - Wronczyn - Będlewo - Dymaczewo Nowe - Łódź - Stęszew - Tomice - Tomiczki - BukPogoda : Zrobiło się wyraźnie cieplej ! Pomimo nieprzyjemnego wiatru z SE pogoda znośna a nawet wyjątkowo dobra. Zaświeciło nawet słońce !
Nie wiem jak u Was ale w moich okolicach do południa drogi były pokryte kałużami. Dobrze że wiało konkretnie i ta pozostałość po nocnym opadzie w godzinę przeszła do historii.
Zatem można było jechać ... .
Chciałem początkowo kierować się na południowy zachód i zahaczyć o Grodzisk Wlkp. Ale perspektywa powrotu pod niezbyt przyjemne
podmuchy jakoś szybko pokrzyżowała plany.
Wybrałem wariant awaryjny. Najpierw pod , potem z wiatrem.
Sama trasa wielokrotnie objechana i zbyt wielu atrakcji nie posiada (może Będlewo i Łódź) ale drogi w dość dobrym stanie i ze znikomym ruchem samochodowym . Wyjątek DW-306.
Połowa trasy to walka z wiatrem. Jeszcze w osłoniętych miejscach szybkość była względna ale jak zabrakło drzew to 20-22 km/h to był max. Wniosek z tego taki że albo wiało za mocno albo kolarz do d ... . :-(
Ale jak mówi stare przysłowie kiedy najpierw "jest po górkę" to potem musi być już tylko z ... :-) I tak było !!!
Od Dymaczewa aż do domu to klasyczny fordewind !
Od razu szybkość skoczyło w okolice trzech dych a morale jeszcze wyżej ! To rozumiem ! :-)
Wycieczka bardzo udana i nie chodzi tu o bicie rekordów szybkości (moich) ale najbardziej zaskoczyła mnie (pozytywnie) Pogoda !!!
Oby tak dalej ... !
Uwaga dokument :
Będlewo stary "fotogeniczny" dom © Jurek57
... z Łodzi na dymaczewskie © Jurek57
pozdrawiam Wszystkich ... ! :-)
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
174.11 km
0.00 km teren
07:18 h
23.85 km/h:
Maks. pr.:44.75 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
pokibicować we Wałczu ... ! :-)
Niedziela, 24 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 14
Dzisiejsza trasa : Buk - Strzeszyn (samochodem) Strzeszyn - Piła (PKP) Piła - Szydłowo - Skrzatusz - Wałcz - Gostomia - Niekursko - Trzcianka - Nowa Wieś - Runowo - Gajewo - Czarnków - Lubasz - Klempicz - Obrzycko - Gaj Mały - Szamotuły - Baborówko - Pamiątkowo - Żydowo - Rokietnica - Kiekrz - StrzeszynPogoda : Lepsza niż wieszczona w zapowiedziach ! Wiatr WWN / WN. Świeciło słońce i padało ale wszystkiego w sam raz !!!
Każdy pretekst jest dobry by pojeździć ! Takim był właśnie maraton mtb we Wałczu.
Wprawdzie nie brałem w nim udziału ale wypadało pokibicować .
Próbowałem namówić na wyjazd innych ale tylko remik odpowiedział ! Podoba mi się załatwianie takich spraw z remikiem. Ja podaję ogólnie w czym problem , remik tel. uzgadnia szczegóły , całość trwa około 5-10 min i za kilka godzin już jedziemy ! :-)
Można ? ... Można !!! :-)
Niedziela , pobudka: 4:30. (ciemna noc) , 5:00 pakuję rower do auta i w 1/2 h jestem w Strzeszynie (przystanek kolejowy). Spotykamy się z remikiem i zaraz wsiadamy do pociągu. Niespełna sto kilometrów koleją strasznie się wlecze.
Wysiadamy na Piła Główna (około 7:50) i zaczyna kropić.Jest zimo i trzeba się przyodziać w długie portki.Zaliczamy McD...s-a , kawa i w drogę.
Do Wałcza pod wiatr i 1/2 trasy pod górę. Ale wychodzi słonko i jest super. Drogi puste i w półtorej godzinki witamy się z kolegami .
Wspólna fotka , krótka rozmowa , wspólna rozgrzewka. Gogle na start i ruszyli !
... to my ! (fotka trzaśnięta przez fotografkę na parkingu ! dzięki :-)
Mistrz drugiego planu ... :-) fotka z albumu Asi !
Pokibicowaliśmy Naszym , najgłośniej Asi !!! Wstępujemy jeszcze na start mini , małe resime po Wałczu (czyste i schludne miasteczko) i ruszamy w stronę domu.
Pogoda kapryśna , nie pada i trzeba się nawet wyletnić.
I pojechali .... na Mega !!! :-)
Kobiety mają pierwszeństwo ! © Jurek57
Jacek , goni ... ! © Jurek57
"kierownik" teamu "pobiedzieje ! © Jurek57
Josip ... ! © Jurek57
Zdjęcie jest archiwalne !!! Ponieważ przedstawia między innymi jeszcze 2 bary powietrza w tylnym kole :-)
... jeden za wszystkich , wszyscy za jednego ... ! © Jurek57
Kierunek Trzcianka.
Jestem pierwszy raz w życiu w tej miejscowości (miło) . Krótki popas pod sklepem i rozmowa z miejscowym "koneserem".
... gość się pyta skąd jedziemy i dokąd ... remik go informuje a on nie dowierzając ... sam siebie się pyta czy już wytrzeźwiał czy jeszcze go trzyma ... :-).
Zaczyna nam podwiewać. Tempo rośnie , kierujemy się na przeprawę promową przez Noteć w Górkach Kościelnych.(chyba)
Niestety przeprawa nie działa w sobotę i niedzielę o czym informuje nas starsza Pani na rowerze. Jesteśmy jej wdzięczni ! bo nie musieliśmy nadkładać zbędnych kilku kilometrów.
Dojeżdżamy do Czarnkowa !
Miało być krótko a zrobiło się może z godzinę postoju. Powód : ulewa.
Nie jest źle , spędzamy ją na rynku pod wielkim namiotem-sceną. Posilamy się i ruszamy na Szamotuły.
Przed tym jeszcze , super podjazd (1600 m) na wylocie z miasta. Potem Lubasz , Klempicz i "forsowanie" Warty w Obrzycku.
Wiatr sprzyja.
Docieramy do Szamotuł i tam obowiązkowy posiłek przed Biedronką .
Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów.
Remik miał niedobór kalorii przed Szamotułami a teraz ja mam z nimi problem. Objadłem się suchymi bułkami (x2) i pomidorem (x1) , popiłem to sokiem z marchwi i czuję się jak "napompowany balon". Jedzie mi się ciężko. A może to kwestia dystansu ? (140 km).
Jedziemy najkrótszą możliwie drogą bo robi szarawo . Mijamy Żydowo , Rokietnicę potem Kiekrz i ostatnia prosta przez Strzeszynek do Strzeszyna.
Dojeżdżamy !!! Cali !!!
Jestem zmęczony ale zadowolony. Czuję te prawie 180 km w nogach ale gdyby trzeba było , jeszcze bym pokręcił.
Podobało mi się !!!
Dzięki remik !!! i do następnego !!!
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wizyty oficjalne, Wycieczki
Dane wyjazdu:
91.73 km
0.00 km teren
03:37 h
25.36 km/h:
Maks. pr.:57.50 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
... asfaltowo do WPN-u ...
Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 9
Dzisiejsza trasa : Buk - Dobieżyn - Piekary - Jeziorki - Słupia - Januszewice - Bielawy - Modrze - Wrączyn - Będlewo - Dymaczewo Nowe/Stare - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Jeziory - grajzerówka - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Dopiewo - Więckowice - Niepruszewo - Skrzynki - Otusz - BukPogoda : Rowerowa ! Słonecznie i ciepło z lekkim wiatrem z SE i S. Od południa zaczęło podwiewać !
Nie miałem dzisiaj pomysłu na jakąś dłuższą eskapadę. Jakoś zeszło ze mnie powietrze. :-) Tak nie raz man !
Ale pogoda kusi !
Słońce , lekki wiatr i już nie tak duszno i upalnie jak kilka dni temu. Wyjechałem po dziesiątej.
Plan był taki : jadę do puki się nie znudzę !
Praktycznie wszystkie asfalty w promieniu 20-30 km mam "objechane" , i żeby nie wpaść w rutynę ruszyłem w kierunku WPN.
Przypomniało mi się również że chyba Rodman zwoływał chłopaków pod "osową". postanowiłem to sprawdzić.
Początkowo jazda na południe. Trasa była taka że aut zero (wszyscy w kościele). To plus. Ale droga praktycznie do DK-32 z małymi wyjątkami , straszne telepanie.
Potem D-431 przyjemna ale tylko do Krosinka . Niby po remoncie . Przykryli to wszystko (prawie wszystko) niby-asfaltem który jest najeżony wieloma "niespodziankami". I żeby przejechać tamtędy bez strat , trzeba nawet chodnikiem.
Jestem w Mosinie.
Wiadomo , "być w Rzymie i nie ... ? :-) 2 x podjazd pod "osową". Raz ul. Pożegowską i zjazd i potem ścieżką .
Wyjechałem zjazdem do Puszczykowa.
Potem do Jezior. Jechało mi się tak świetnie że aż sam się do siebie uśmiechałem. Bo cały odcinek do parkingu (a to pod jakąś ?! ale zawsze górkę) 30-32 km/h. "Skasowałem" przy okazji kilku , "odświętnie ubranych" mtb-mowców , płci wszelkiej ! :-)
Rauchen-pauza przy dyrekcji WPN i dalej grajzerówką do Szreniawy.
Od Szreniawy poczułem dodatkowego sprzymierzeńca . Zaczęło wiać konkretnie.
Od tego momentu praktycznie całą drogę na "wspomaganiu". Tempo wzrosło i zaczęło mi się podobać.
Pomyślałem nawet że setka jest w zasięgu.
W zasięgu byłem owszem ... ale telefonu mojej żony.
Krótka konsultacja i trzeba do domu bo obiad stygnie.
Więc z "setki" nici.
Mimo wszystko jazda ekstraklasa !
Z kilometra na kilometr rozkręcałem się i to było najlepsze .
Kondycja , taka sobie i sprzęt nie zawiodły !
Tak trzymać a właściwie : jeździć !!! :-)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
76.20 km
0.00 km teren
03:09 h
24.19 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
No cóż ... zmokłem !
Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 19
Dzisiejsza trasa : Buk - Grzebienisko - Gaj Wielki - Kiączyn - Kaźmierz - Chlewiska - Cerekwica - Pamiątkowo - Przecław - Żydowo - Rokietnica - Napachanie - Tarnowo Podgórne - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Brzoza - BukPogoda : Jak kobita ! - zmienna ! Od słoneczka po deszcz. Od ciepełka po chłód ! No i ten wiatr , szaleństwo .... .
Plany były inne.
Remik nie dał znać to wziąłem sprawy w swoje "ręce" !
Postanowiłem sprawdzić czy bez mapy tak na nosa jestem w stanie nawigować po dalszej okolicy.Okazuje się że jeszcze , "mogę" :-)
Wyjeżdżając zaraz po południu , było ślicznie .Chmurki , słońce i wiatr. Jechało się znośnie. Temperatura w granicach 20 st.C.
Założyłem na siebie wiatrówkę i nawet przez chwilę ale tylko przez chwilę myślałem o jej zdjęciu. Potem , jeśli idzie o pogodę było coraz gorzej.
Zielona ... energia :-) © Jurek57
Wiatr się nasilał (chociaż na początku mi to nie przeszkadzało). Słońce dało nogę ... . A temperatura na otwartym polu spadła , może do 15-16 st.C.
Jakby tego było mało przed Cerekwicą solidnie mnie zlało. Prawdę powiedziawszy kapało mi zewsząd ... !
Przeczekałem to , to w sklepie a kiedy niby przestało ruszyłem do Pamiątkowa.
Niby już nie padało ale na asfalcie za wyprzedzającymi mnie samochodami ciągnął się wodny pióropusz co w sposób dobitny zrekompensowało brak wody z nieba.
W Pamiątkowie byłem na nowo "wykąpany".
Życie jest twarde ... jak cię nie wywieje to cię zleje ... !
Trzeba jednak być twardym "nie miętkim" !!!
"Posiedziałem" trochę w pekaesowskiej budce w Przecławiu , rozgrzewając , stosowne , skostniałe członki i ... i w drogę.
Przecław ma straż i rondo z krzyżem ! ... :-) © Jurek57
Teraz już tylko pod wiatr.
Okazuje się jednak że nie ma tego złego ... .
Cisnąc tylko pod ... człowiek się suszy i grzeje. I jest to plus dodatni. W Rokietnicy nie było śladu po hipo - czymś tam. :-) !
Reszta trasy już bez ekscesów bo na powrót wyszło słonko i było git !
Słonko wyszło na nowo ! © Jurek57
W domu zameldowałem się przed teleekspresem ... !
Mimo wszystko było miło.
Nie zawsze nam wieje w plecy , ważne żeby jednak do przodu !!! :-)
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
83.80 km
0.00 km teren
03:22 h
24.89 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Pod wiatr i ... i pod wiatr !
Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 5
Dzisiejsza trasa : Buk - Niegolewo - Kuślin - Wąsowo - Stary Tomyśl - Nowy Tomyśl - Boruja Kościelna - Kąkolewo - Grodzisk Wielkopolski - Ptaszkowo - Kurowo - Woźniki - Dakowy Mokre - Uścięcice - Szewce - BukPogoda : Rowerowa ! Słonecznie i ciepło. Wiatr za to upierdliwy ! Niby wiał z NWW ale miałem cały czas wrażenie że toczę z nim walkę.
Ubiegły tydzień nie był niestety rowerowy w moim wydaniu. Albo padało lub było zimno. Nie miałem niestety też zbyt dużo czasu dla siebie . Praca.
Dzisiaj za to , mimo że bez planu trzeba było wykorzystać i wolny dzień i pogodę.
Padło na zachodnie rubieże. Liczyłem że skoro sobota to i ruch mniejszy itp. Nic z tych rzeczy. Droga do Wąsowa to ciągła,wzmożona uwaga na wymijające mnie samochody.O dziwo tych z przeciwka było kilka.
Od Wąsowa już w lepszym humorze i na luzie. Do samego Nowego Tomyśla świetnym asfaltowym dd-erem , mimo wiatru.
Obowiązkowy postój na rynku w Tomyślu . Kilka fotek i w drogę.
Nowy Tomyśl ... kosz gigant ! © Jurek57
Wiklinowy "baobab" ? ! © Jurek57
W Borui Kościelnej (Słynnej niestety z głośnego śmiertelnego wypadku z rowerzystą. "Interwencja" prezydenta Nowej Soli ...) idiota w dostawczym Wolkswagenie próbował mnie rozjechać.Nie dosyć że ciągła linia to na dodatek wyprzedzał na trzeciego. Szybkość nie była duża więc jakoś uskoczyłem.
Posiedziałem potem chwilę na ławce by ochłonąć.
Boruja Kościelna © Jurek57
Za Borują skręt w lewo i 16 km do Grodziska Wlkp.. Do tej pory asfalty raczej dobre. Mijam Kąkolewo i zaczynam nie wierzyć własnym oczom.
Asfalt niby położony prawidłowo , nie widać żadnej dziury i całość jest bez łat. Ale tzw. gładkość to już inna bajka.
Mam wrażenie że do walcowania w/w używano wałka do ciasta lub łopaty. Może w samochodzie , na motocyklu lub nawet na "góralu"
z grubymi oponami nie czuje się tych nierówności ale na szosie , owszem , bardzo !!!
Szkoda bo droga biegnie w super okolicznościach przyrody.
Grodzisk Wlkp. Stary Rynek. Zabytkowa studnia i brązowy mnich ... © Jurek57
Jestem w Grodzisku.Krótki postój na rynku , znów kilka fotek , trochę lenistwa , wsiadam na rower i do domu.
Ostatnie dwadzieścia kilka kilometrów. Do samych Woźnik przez Kurowo bezpieczną i równą (chociaż z kostki) rowerówką .
Za Ptaszkowem , rowerówkę chce "zjeść" rzepak. Rośnie on tak blisko że przy swoim "wzroście" i wiejącym dziś silnym wietrze kładzie się w 1/3 na dd-er. Potrwa to jeszcze pewnie trochę bo za nie długo żniwa olejowo-margarynowe.
Od Woźnik już dziurawym asfaltem. Niby jadę na NE i powinno mi wiać z boku ale efekt jest taki że wieje mi prosto w gębę !
Wiatr jest dość mocny i wydatnie mnie spowalnia.Krótko po siedemnastej jestem w domu.
Mimo prób pozbawienia mnie zdrowia , trzęsionki na garbatym asfalcie , wiatru co prawie zawsze wiał mi w "oczy" wycieczka udana i miła . Nikt przecież nie powiedziała że to co dobre i miłe , przychodzi łatwo i bez zgrzytów !!! :-))
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
74.30 km
0.00 km teren
02:52 h
25.92 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Mistrzowskie XC w Pniewach
Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 7
Dzisiejsza trasa: Buk - Wilkowo - Grzebienisko - Sarbia - Kurowo - Młynkowo - Duszniki Wlkp. - Chełmienko - Chełmno - Pniewy Powrót tą samą drogą.
Pogoda: Wiało dzisiaj odpowiednio , znaczy bardzo ! Przeważnie z SWW. W zasadzie słonecznie a około południa nawet lało.
Temperatura , przyzwoita.
W Pniewach , drugi raz z rzędu odbywały się dzisiaj mistrzostwa wielkopolski w górskim ściganiu.
Sam ze względu na brak odpowiednich argumentów na zajęcie jakiegokolwiek miejsca w gronie nie zdublowanych , postanowiłem pojechać Tam , jedynie w roli obserwatora.
Byłem tam w zeszłym roku , więc zadanie nie było aż tak trudne . :)
Ruszyłem około 11.
Sama droga do Pniew płaska jak stół . Przy normalnych warunkach wietrznych nie budzi emocji.Ale dzisiaj doprowadzała mnie do rozpaczy.Jeszcze w zabudowaniach i zaroślach można było wytrzymać.Na otwartej przestrzeni porywisty,silny,boczny, wiatr robił co chciał.Innymi słowy rzucał mną i rowerem jak chciał.Dobrze że wiało z lewej strony i próbowało mnie zwiać do rowu. Gdyby było z drugiej , byłoby chyba niebezpiecznie ... !
Na sam koniec , przed Pniewami , zlało mnie co nieco !
Na miejscu , pierwszego spotkałem Jacka.
Zważywszy że jeszcze wczoraj śmigał po górach.Można powiedzieć że nie zdążył "ostygnąć" ! :)
Potem podjechali , Marc , Rodman , Josip i wielu innych znajomych.
Krótka wymiana zdań , określenie "taktyki" i z lekkim poślizgiem czasowym chłopaki ruszyli.
Z miejsca ostro. Tworzy się kolorowy korowód kolarzy i tak przez 4 kółka.
Trasa podobno trudna i techniczna.Skrócona i zmodyfikowana w stosunku do zeszłego roku.Dodano kilka naturalnych przeszkód. Kamole , pnie ... .
Ja zaś zająłem miejsce aby wszystko dobrze widzieć i co nieco sfotografować.
Nie zapominając o kibicowaniu. !!!
Kibicowałem , ma się rozumieć Naszym !
Jacek nad zeskokiem ... ! © Jurek57
Rodman na kamieniach ... ! © Jurek57
Josip ... ! © Jurek57
Marc ... ! © Jurek57
Na metę pierwszy wpada Jacek , potem reszta : Rodman , Josip , Marc. (kolejność może być inna)
Pogoda dopisała , więc techniczna trasa nie dała aż tak im w kość. W zeszłym roku lało , było chyba trudniej.
Po wyścigu , tradycyjny makaron. (Załapałem się na krzywy ... na w/w.) Wymiana wrażeń i większość znajomych jedzie do domu.
Ja z Jackiem zostajemy jeszcze na wyścig "Elity".
Około 17 w tył zwrot.
Powrót tą samą drogą . Ale już z bocznym , pomagającym wiatrem.Nadal wieje silnie , więc jedzie się szybko.
Na prostej przed Dusznikami wyprzeda mnie autem Jacek.
Trzydzieści kilka kilometrów ze średnią w okolicach 30-ki.
W godzinkę z hakiem jestem w domu.
Wycieczka świetna.
Miałem obawy czy nie będę zdychał po drodze.W ubiegłym tygodniu odbiłem sobie kilka żeber.Jeszcze wczoraj miałem trudności ze wstaniem z łóżka.
A dzisiaj jak młody bóg !
Co rower potrafi zrobić z człowieka ... !!! :) :) :)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Pogoda: Wiało dzisiaj odpowiednio , znaczy bardzo ! Przeważnie z SWW. W zasadzie słonecznie a około południa nawet lało.
Temperatura , przyzwoita.
W Pniewach , drugi raz z rzędu odbywały się dzisiaj mistrzostwa wielkopolski w górskim ściganiu.
Sam ze względu na brak odpowiednich argumentów na zajęcie jakiegokolwiek miejsca w gronie nie zdublowanych , postanowiłem pojechać Tam , jedynie w roli obserwatora.
Byłem tam w zeszłym roku , więc zadanie nie było aż tak trudne . :)
Ruszyłem około 11.
Sama droga do Pniew płaska jak stół . Przy normalnych warunkach wietrznych nie budzi emocji.Ale dzisiaj doprowadzała mnie do rozpaczy.Jeszcze w zabudowaniach i zaroślach można było wytrzymać.Na otwartej przestrzeni porywisty,silny,boczny, wiatr robił co chciał.Innymi słowy rzucał mną i rowerem jak chciał.Dobrze że wiało z lewej strony i próbowało mnie zwiać do rowu. Gdyby było z drugiej , byłoby chyba niebezpiecznie ... !
Na sam koniec , przed Pniewami , zlało mnie co nieco !
Na miejscu , pierwszego spotkałem Jacka.
Zważywszy że jeszcze wczoraj śmigał po górach.Można powiedzieć że nie zdążył "ostygnąć" ! :)
Potem podjechali , Marc , Rodman , Josip i wielu innych znajomych.
Krótka wymiana zdań , określenie "taktyki" i z lekkim poślizgiem czasowym chłopaki ruszyli.
Z miejsca ostro. Tworzy się kolorowy korowód kolarzy i tak przez 4 kółka.
Trasa podobno trudna i techniczna.Skrócona i zmodyfikowana w stosunku do zeszłego roku.Dodano kilka naturalnych przeszkód. Kamole , pnie ... .
Ja zaś zająłem miejsce aby wszystko dobrze widzieć i co nieco sfotografować.
Nie zapominając o kibicowaniu. !!!
Kibicowałem , ma się rozumieć Naszym !
Jacek nad zeskokiem ... ! © Jurek57
Rodman na kamieniach ... ! © Jurek57
Josip ... ! © Jurek57
Marc ... ! © Jurek57
Na metę pierwszy wpada Jacek , potem reszta : Rodman , Josip , Marc. (kolejność może być inna)
Pogoda dopisała , więc techniczna trasa nie dała aż tak im w kość. W zeszłym roku lało , było chyba trudniej.
Po wyścigu , tradycyjny makaron. (Załapałem się na krzywy ... na w/w.) Wymiana wrażeń i większość znajomych jedzie do domu.
Ja z Jackiem zostajemy jeszcze na wyścig "Elity".
Około 17 w tył zwrot.
Powrót tą samą drogą . Ale już z bocznym , pomagającym wiatrem.Nadal wieje silnie , więc jedzie się szybko.
Na prostej przed Dusznikami wyprzeda mnie autem Jacek.
Trzydzieści kilka kilometrów ze średnią w okolicach 30-ki.
W godzinkę z hakiem jestem w domu.
Wycieczka świetna.
Miałem obawy czy nie będę zdychał po drodze.W ubiegłym tygodniu odbiłem sobie kilka żeber.Jeszcze wczoraj miałem trudności ze wstaniem z łóżka.
A dzisiaj jak młody bóg !
Co rower potrafi zrobić z człowieka ... !!! :) :) :)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki