Info
Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Sezon 2023
Sezon 2022
Sezon 2021
Sezon 2020
br>Sezon 2019
Sezon 2018
Sezon 2017
Sezon 2016
Sezon 2015
Sezon 2014
Sezon 2013
Sezon 2012
Sezon 2011
Sezon 2010
Sezon 2009
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Wrzesień1 - 2
- 2022, Sierpień4 - 14
- 2022, Lipiec4 - 10
- 2022, Czerwiec7 - 23
- 2022, Maj7 - 9
- 2022, Kwiecień5 - 14
- 2022, Marzec4 - 7
- 2022, Luty2 - 4
- 2022, Styczeń3 - 3
- 2021, Grudzień1 - 3
- 2021, Listopad3 - 7
- 2021, Październik5 - 5
- 2021, Wrzesień5 - 6
- 2021, Sierpień3 - 2
- 2021, Lipiec4 - 5
- 2021, Czerwiec10 - 12
- 2021, Maj5 - 9
- 2021, Kwiecień4 - 12
- 2021, Marzec4 - 7
- 2021, Luty1 - 7
- 2021, Styczeń3 - 13
- 2020, Grudzień5 - 12
- 2020, Listopad3 - 5
- 2020, Październik3 - 3
- 2020, Wrzesień5 - 5
- 2020, Sierpień8 - 8
- 2020, Lipiec3 - 6
- 2020, Czerwiec5 - 15
- 2020, Maj9 - 21
- 2020, Kwiecień7 - 32
- 2020, Marzec3 - 7
- 2019, Grudzień4 - 10
- 2019, Listopad6 - 16
- 2019, Październik4 - 10
- 2019, Wrzesień7 - 18
- 2019, Sierpień8 - 38
- 2019, Lipiec6 - 35
- 2019, Czerwiec12 - 29
- 2019, Maj6 - 29
- 2019, Kwiecień4 - 11
- 2019, Marzec3 - 11
- 2019, Luty1 - 3
- 2019, Styczeń1 - 6
- 2018, Grudzień5 - 29
- 2018, Listopad2 - 14
- 2018, Październik2 - 9
- 2018, Wrzesień7 - 22
- 2018, Sierpień4 - 12
- 2018, Lipiec5 - 63
- 2018, Czerwiec4 - 15
- 2018, Maj4 - 18
- 2018, Kwiecień7 - 23
- 2018, Marzec1 - 4
- 2018, Luty6 - 18
- 2018, Styczeń3 - 10
- 2017, Grudzień5 - 22
- 2017, Listopad6 - 18
- 2017, Październik3 - 12
- 2017, Wrzesień6 - 37
- 2017, Sierpień7 - 34
- 2017, Lipiec14 - 84
- 2017, Czerwiec17 - 66
- 2017, Maj11 - 62
- 2017, Kwiecień10 - 51
- 2017, Marzec17 - 111
- 2017, Luty14 - 95
- 2017, Styczeń13 - 127
- 2016, Grudzień10 - 80
- 2016, Listopad9 - 59
- 2016, Październik7 - 33
- 2016, Wrzesień12 - 73
- 2016, Sierpień6 - 21
- 2016, Lipiec13 - 81
- 2016, Czerwiec20 - 226
- 2016, Maj24 - 152
- 2016, Kwiecień10 - 80
- 2016, Marzec3 - 31
- 2016, Luty3 - 33
- 2016, Styczeń2 - 40
- 2015, Grudzień2 - 14
- 2015, Listopad2 - 20
- 2015, Październik2 - 31
- 2015, Wrzesień4 - 46
- 2015, Sierpień13 - 76
- 2015, Lipiec8 - 50
- 2015, Czerwiec7 - 55
- 2015, Maj9 - 46
- 2015, Kwiecień4 - 23
- 2015, Marzec3 - 37
- 2015, Luty4 - 56
- 2015, Styczeń3 - 50
- 2014, Grudzień5 - 57
- 2014, Listopad5 - 36
- 2014, Październik3 - 26
- 2014, Wrzesień8 - 48
- 2014, Sierpień9 - 55
- 2014, Lipiec16 - 104
- 2014, Czerwiec12 - 98
- 2014, Maj12 - 44
- 2014, Kwiecień8 - 22
- 2014, Marzec8 - 29
- 2014, Luty3 - 16
- 2014, Styczeń3 - 19
- 2013, Grudzień10 - 35
- 2013, Listopad4 - 19
- 2013, Październik8 - 29
- 2013, Wrzesień10 - 39
- 2013, Sierpień9 - 32
- 2013, Lipiec11 - 43
- 2013, Czerwiec10 - 34
- 2013, Maj10 - 40
- 2013, Kwiecień8 - 32
- 2013, Marzec6 - 23
- 2013, Luty3 - 22
- 2013, Styczeń2 - 9
- 2012, Grudzień7 - 23
- 2012, Listopad4 - 12
- 2012, Październik8 - 15
- 2012, Wrzesień11 - 29
- 2012, Sierpień10 - 36
- 2012, Lipiec11 - 29
- 2012, Czerwiec9 - 38
- 2012, Maj9 - 26
- 2012, Kwiecień12 - 47
- 2012, Marzec9 - 46
- 2012, Luty4 - 13
- 2012, Styczeń8 - 28
- 2011, Grudzień4 - 11
- 2011, Listopad6 - 17
- 2011, Październik6 - 12
- 2011, Wrzesień9 - 20
- 2011, Sierpień11 - 23
- 2011, Lipiec8 - 20
- 2011, Czerwiec10 - 12
- 2011, Maj8 - 6
- 2011, Kwiecień8 - 11
- 2011, Marzec7 - 21
- 2011, Luty4 - 24
- 2011, Styczeń5 - 15
- 2010, Grudzień6 - 18
- 2010, Listopad5 - 13
- 2010, Październik9 - 18
- 2010, Wrzesień6 - 19
- 2010, Sierpień10 - 30
- 2010, Lipiec8 - 18
- 2010, Czerwiec6 - 25
- 2010, Maj9 - 29
- 2010, Kwiecień8 - 16
- 2010, Marzec5 - 26
- 2010, Luty2 - 17
- 2010, Styczeń7 - 59
- 2009, Grudzień9 - 23
- 2009, Listopad7 - 5
- 2009, Październik3 - 4
- 2009, Wrzesień8 - 12
- 2009, Sierpień9 - 19
Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczki
Dystans całkowity: | 17928.33 km (w terenie 2783.36 km; 15.52%) |
Czas w ruchu: | 784:15 |
Średnia prędkość: | 22.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.10 km/h |
Suma podjazdów: | 35632 m |
Liczba aktywności: | 229 |
Średnio na aktywność: | 78.29 km i 3h 25m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
128.10 km
0.00 km teren
05:55 h
21.65 km/h:
Maks. pr.:56.70 km/h
Temperatura:27.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1585 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
"Okraj ..." jest mój ! :)
Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 16
Dzisiejsza trasa : PKP -(Buk - Poznań - Wrocław - Jelenia Góra) - Jelenia Góra - Mysłakowice - Miłków - Karpacz - Kowary - PRZEŁĘCZ OKRAJ !!! - Ogorzelec - Szarocin - Janiszów - Kamienna Góra - Jaczków - Gostków - Stare Bogaczowice - Chwaliszów - Świebodzice - Mokrzeszów - Słotwina - ŚwidnicaPogoda : Rewelacyjna !!! Było gorąco ! (ale dużo cienia). Zero zachmurzenia. Wiatr średni nie przeszkadzał . Tak lubię !!!
Na tę przełęcz "szykowałem się" od roku. Zawsze coś stało na przeszkodzie ... . Ale dzisiaj wydało ! Wyżebrałem dzień urlopu (w wolną sobotę ? :)) ) i jazda !!!
Najpierw nocna jazda pociągiem na południe.
Wczesnym rankiem jestem w Jeleniej Górze. Dzień zapowiada się piękny. Czerpiąc z podesłanej mi koleżeńskiej instrukcji "obsługi" zaglądam gdzie ciekawiej. Minimalny ruch. Wschodzące słońce i długie cienie dodają uroku miastu , ładnie !!! :)
Tramwaj zwany pożądaniem ... ? :) © Jurek57
Nie mam jednak zbyt wiele czasu na zwiedzanie bo czeka mnie dzisiaj wspinaczka.
Kierunek Karpacz. O ile sobie przypominam ... byłem tam ostatni raz na wycieczce szkolnej w podstawówce ! :) Góry , Śnieżka na swoim miejscu ! Miasta zaś niewiele widziałem !
Bo najpierw gapiłem się w przednie koło na podjeździe a w drodze powrotnej na zjeździe do Kowar trzeba było się skupić ... również na przednim kole ! :)
Mijam Kowary i od tego momentu już jest pod górę , jakieś 22-24 km i 600 m w pionie ! Jedzie mi się dobrze. Droga biegnie w lesie (w cieniu) więc mimo skwaru jest przyjemnie. Mozolnie pnę się do góry. I mimo że nie spałem od trzydziestu kilku godzin mogę sobie pozwolić na stopniowe podkręcenie tępa ! :)
Kompozycja nr1. © Jurek57
Na całej trasie robię kilka "podpórek". Na foto 3x ...
Kompozycja nr2. © Jurek57
Świat jest piękny © Jurek57
... a w trakcie "ataku szczytowego" 2x na picie !
Zaczyna się ... ! © Jurek57
Aż nie mogę uwierzyć że idzie mi tak gładko. (kiedy przypominam sobie zeszłoroczną majówkę i wspinaczkę pod Czarną Górę ...brrr ...żenada ! :)
Teraz ?
Urosły mi skrzydła ! :)
Ostatni odcinek od rozjazdu na Lubawkę trochę straszy stromizną . Ale dalej daje też odsapnąć . Końcówka daje równo w kość ale nie jest źle ! :)
Przy dopingu emerytek , pardą , starszych pań jestem u celu !
Sam sobie nie wierzę że się udało !
Bez ględzenia , poganiania ...
Jestem szczęśliwy i chyba dumny :) Że tak powiem nieskromnie !
... jestem na "dachu" ! :) © Jurek57
Na górze opalanko i prawie dwie godziny kontemplacji ...
Czekam też tu na dzisiejszych maratończyków ... z MP.
Może kogoś wypatrzę ... ?
Czekam , czekam ... ale nie nadjeżdżają .
U sąsiadów © Jurek57
Teraz zjazd !
Asfalt nie jest najlepszy więc trzeba uważać. Dlatego na prostych pięć dych wzbudza nie lada emocje !
Dla takiej jazdy warto było się wdrapywać ... ! :)
Przystaję na moment na rozjeździe na Kamienną Górą.
W międzyczasie podjeżdża tu również grupa chłopaków z czołówki maratończyków. Wyróżniają się strojami ... .Jest około 14. Ja jednak ruszam w dół. Już nie tak stromo ...ale i tak można się rozpędzić !
Teraz zaczynam stopniowo już mijać "maratończyków", nadjeżdżają , pozdrawiamy się ... ! Nie tylko podjazd ich spowalnia ale i wiatr. Kręcą jednak wytrwale !
Mnie zaś na odwrót ! Grawitacja i wiatr poganiają !
Trochę się rozglądam ... z przyzwyczajenia i ciekawości ... większość twarzy jest mi obca , chociaż niektóre charakterystyczne kojarzę ... !? :(
(Dzisiaj wydaje mi się jednak że rozpoznałem znajomą mi sylwetkę. Ale brakuje mi pewności ... Może to potwierdzi ?)
Przed Kamienną Górą nasze drogi się rozchodzą ... .
Wpadam do miasta. Lodzik , tankowanie pod korek ... i jazda !
Od Kamiennej ... świetna trasa ! Sporo podjazdów ale chyba więcej jednak zjazdów . Widoki robią wrażenie .
Pięknie !!! Warto tam kiedyś wrócić i pojeździć jeszcze ... !
I już ostatni etap. Świebodzice - Świdnica.
Jeżdżę tą drogą (DK- 35) praktycznie co tydzień. Z za kierownicy ciężarówki nie jest zła. Ale dla roweru szosowego i kolarza to wyzwanie ! To nic że z górki . Droga chociaż asfaltowa , przypomina płyty. Jest nierówna i nawet w sobotę bardzo zatłoczona. Trzeba uważać !!!
W końcu Świdnica !!!
Jest 17 i wpraszam się na urodzinowego-imieninowego grilla !!!
Koledze z "wojska" się nie odmawia !!! :)
Było zaj .... cie !!! :)
......... ! © Jurek57
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Góry !, Sprawy do załatwienia, Sto kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
131.00 km
0.00 km teren
05:10 h
25.35 km/h:
Maks. pr.:47.20 km/h
Temperatura:30.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:425 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
Dwa mosty.
Niedziela, 21 maja 2017 · dodano: 21.05.2017 | Komentarze 8
Dzisiejsza trasa: Buk - Niepruszewo - Brzoza - Ceradz Kościelny - Góra - Mrowino - Rokietnica -Bytkowo - Sobota - Goleszewo - Zielądkowo - Kowalewko - Objezierze - Uścikowo - Oborniki - Słonawy - Bąblinek - Kiszewko - Stobnica - Zielonagóra - Obrzycko - Kobylniki - Gaj Mały - Szamotuły - Myszkowo - Radzyny - Kaźmierz - Młodasko - Grzebienisko - Wilkowo - BukPogoda: Rowerowa ! Słonecznie, ciepło i sporo wiatru z NW !!!
Wycieczka ... jak to ostatnio bywa to wykorzystywanie wolnego czasu na maksa ! Brakuje mi go aktualnie ... bardzo !
W zeszłym tygodniu nawiedziłem okolice Sierakowa. Dzisiaj ? Też tamte rejony. Tylko bardziej na wschód.
W jednym i drugim przypadku zahaczając o Szamotuły. Jest mi tam po drodze ! Ilekroć tam jadę , wizyta u wnuka to rzecz święta !!! :)
11% Uścikowo © Jurek57
Sama dzisiejsza jazda to taki trochę trening i wycieczka w jednym. Trening , bo mam w swoich tegorocznych planach kilka dłuższych tras (maratonów). Które chcę przejechać w jako takim stylu ! :) Wycieczka , bo pomimo że Oborniki nie leżą na antypodach to rzadko tam bywam. Miasto leży w dolinie Warty. Ma kilka ciekawych miejsc i obiektów. Watro było tam pojechać.
Trasa była raczej wymagająca. Może nie z racji jej trudności (topografia) ale za sprawą wiatru. Który utrudniał mi życie na jej 3/4 długości.
Wiał dzisiaj solidnie z NW i nawet w okolicach dziewiętnastej nie odpuszczał. Wykorzystałem to skwapliwie na ostatnim odcinku Szamotuły - Buk. :) Ratują średnią przelotowa ! :)
Wiosna w pełni ! Zatrzęsienie rowerzystów. Byli szosowcy , byli "górale" i wieloosobowe wycieczki !
Wszyscy jakoś pozytywnie nastawieni do świata i do mnie.
W Obornikach (na rynku) mignęła mi sylwetka bardzo bliskiej kiedyś (?) mi osoby. Odniosłem wrażenie że się mną krępuje ? Smutne ... :(
Czyżbym się mylił ?
Przeprawa przez Wartę w Obrzycku © Jurek57
A co do tytułu ? To spieszę wyjaśnić. Żeby wykonać to co dzisiaj zamierzałem trzeba było "sforsować" Wartę dwa razy.
Najpierw w Obornikach potem w Obrzycku.
Mimo wszystko było świetnie !!!
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
139.80 km
0.00 km teren
05:27 h
25.65 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:354 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
wyskok "PO"lityczny ! :)
Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 8
Dzisiejsza trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Białkosz - Łężeczki - Łężce -Lutomek - Lutom - Sieraków - Kaczlin - Izdebno - Charcice - Chrzypsko Wielkie - Śródka - Strzyżmin - Łucjanowo - Wróblewo - Wierzbocin - Dobrojewo - Ostroróg - Szamotuły - Rydzyny - Kaźmierz - Młodasko - Grzebieniko - Wilkowo - BukPogoda : Fantastyczna ! Nareszcie powyżej dwóch dych !!! Dużo słońca . Nie obyło się bez deszczu. Wiało z S , ale umiarkowanie .
Świetnie !!!
Praktycznie cały tydzień za kółkiem. Wyłączając ślężański epizod. Można by rzec ... rowerowa abstynencja czy nawet pustelnia !
Dzisiaj jednak było ... tak jak być powinno !!! :)
Sieraków jak i jego okolice spełniają moje rowerowe ambicje do tego stopnia że czuję się tam jak ryba w wodzie.
Drogi w dobrym stanie. Sporo podjazdów i co za tym idzie zjazdów. Okolica pofałdowana , zalesiona jak np. Kaszuby czy inna Szwajcaria ! :)
Jest na czym "zawiesić oko" ! Ruch samochodowy znacznie poniżej średnie ! A najważniejsze że mogę tam dojechać i wrócić na rowerze !!!
Zapraszam i polecam w ten rejon wielkopolski !!! WARTO TAM ZAJRZEĆ !!!
Chętnie (dorobię) w roli przewodnika ! :)
Rano widoki były kiepskie. Niebo zasnute chmurami ... deszcz wisiał w powietrzu.
Jednak ruszam około 10.
Wieje mi w plecy ... więc dojazd do Pniew to niespełna godzina.
Przed klasztorem Urszulanek (błogosławiona siostra Leduchowska to ich założycielka) skręcam w prawo i już po kilku kilometrach Sierakowski Park Krajobrazowy serwuje mi wspaniała zabawę. Są zjazdy , podjazdy i nawet wychodzi słońce. Po drodze mijam Białkosz z odnowionym i przerobionym na hotel pięknym pałacem. Potem wizyta na punkcie widokowym w Łężeczkach. I zapierający dech ... widok jeziora Chrzypsko !!!
Urokliwa i cicha wieś Lutomek a kilka kilometrów dalej fantastyczny zjazd do Lutomia.
Stara szkoła w Lutomku © Jurek57
Zjazd i podjazd przed Lutomem © Jurek57
Lutom ... ! © Jurek57
Potem kierunek Sieraków.
Miejscowość ma kilka atrakcji. Ale ja tam bywam często i jakoś już nie potrafi mnie zaskoczyć.
Chociaż dzisiaj za sprawą Sierakowa , otarłem się o politykę.
Kto był w Sierakowie kojarzy lodziarnię w okolicy kościoła.
Pan poseł ! To ten z lewej ! :) © Jurek57
Tam doświadczam "parlamentaryzmu" w formie posła dzisiejszej opozycji ! (totalnej !)
Zagaduję go. Bo niby czemu nie ? (W końcu jestem, jesteśmy jego sponsorem)
Prowadzimy krótką , acz polityczną rozmowę (poseł podąża na komunię) .
Rozstajemy się w zgodzie :) Życząc sobie wszystkiego dobrego !
To tyle ! :)
Widok na Śródke © Jurek57
Potem kierunek Szamotuły via Chrzypsko Wielkie , Ostroróg.
Pogoda się niestety lekko psuje. Zaczyna mi wiać w twarz i takie tam.
Dobijam do Szamotuł jednak .
Króciutka wizyta u córki. Chwila z wnukiem .... i do domu.
Ostatnie 40 km. Mogło być bez historii ! Ale nie było !
Zlało mnie 2 x !
Mimo to było świetnie !!!
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
90.20 km
2.00 km teren
03:20 h
27.06 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:421 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
Wracamy ... !
Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 12
Trasa : Lipno - Radomice - Bobrowniki - Rybitwy - (prom przez Wisłę) - Nieszawa - Wiktoryn - Łowiczek - Lepsze - Zakrzewo - Bąkowo - Balczewo - Jacewo - InowrocławPogoda : Trochę chłodniej. Nadal słonecznie ale z chmurami. Wiatr wiał w słusznym kierunku solidnie !!! :)))
Trzeba było podjąć decyzje !
Remika , problem z kolanem ... ?
I mój achilles ... !? Wprawdzie nie ma tragedii ale wiem że go mam i przy każdym silniejszym depnięciu się odzywa ... !
Planowałem Warszawę a potem na deser jeszcze Łódź.
Chyba już nie jestem niezniszczalny a na części zamienne ... z NFZ nie ma co liczyć w tej dekadzie !!!
A przede mną , za nie długo kilka "ścian" ! Za duże ryzyko ... !
Męska decyzja !
Wracamy z Remikiem do Poznania.
Nie rejterujemy ale z godnością na rowerach !!! :)))
Żeby nie było "prozaicznie" dodajemy "mokry" odcinek. Promem przez Wisłę w Nieszawie !
Mamy farta ! Teraz już w 100 % z wiatrem . A nawet z wietrzyskiem !
Tempo rośnie ! Jazda ekspresowa !
Droga z Lipna do Rybitw mija szybko i pięknych okolicznościach przyrody. Najpierw na około lasy. Potem prawym brzegiem rzeki i zjazd do przystani promowej.
Krótkie oczekiwanie na "ORP" :) Nieszawa i kilometr Wisły sforsowany !!!
Na przeprawie © Jurek57
"ORP" Nieszawa "wylądował" .... :) © Jurek57
Potem mozolne wdrapywanie się na jej przeciwległy brzeg i azymut Inowrocław.
W górę ... ! © Jurek57
Lecimy jak na skrzydłach !
Raz nam zawiewa z lewej , raz z prawej ale głównie z tyłu ... !
Jazda jest szaleńcza !
Na niektórych odcinkach 40 km/h nie jest wcale wyczynem ! :)
Mijamy wsie jedna po drugiej. A dystans do Inowrocławia topnieje w oczach.
Trzy godziny z hakiem i jesteśmy na miejscu.
Mamy szczęście bo niebo się zasnuwa chmurami i gdzie nie gdzie zaczyna padać.
W knajpie gdzie bez problemów (pomimo tłoku) wstawiamy rowery fundujemy sobie "wypasiony" obiad !!!
Siedzimy tam ponad godzinę.
Dzielimy się wrażeniami i snujemy plany ... !?
Można ? można ! :) © Jurek57
Potem skok na dworzec i w pociąg.
W towarzystwie innych rowerowych turystów docieramy do Poznania.
Żegnamy się ... !
Tam Remik w swoją stronę,
Ja wskakuję do ELFA i krótko po dwudziestej jestem w domu !
Świetna wycieczka !
Emocje . Wzloty i pokora !
Wspaniałe towarzystwo !
Widoki ...
Było ekstra ... Remik ! :)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Dane wyjazdu:
297.70 km
3.00 km teren
10:50 h
27.48 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:22.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1334 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
Tour de Wisła ... .
Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 8
Trasa : Buk - Poznań - (PKP Poznań - Gdańsk) - Gdańsk - Tczew - Kwidzyn - Grudziądz - Wąbrzeźno - Golub-Dobrzyń - LipnoPogoda : Amplituda temperaturowa ! Od 1 st. C do blisko 23 !!! Słońca 100%. I wiatru "po pachy" !!! ŚWIETNIE !!!
Plany na tegoroczną majówkę były zgoła inne. Miała być ekstremalna trasa solo ! Przygotowywałem się do niej solidnie.
Ale był jeden warunek !!!
Chciałem jechać w znośnych warunkach. Tzn. Nie chciałem zamarzać w nocy !!! Mamy maj a noce nadal mroźne !!!
Trzeba było sobie więc odpuścić !
Takie majowe eskapady stają się już tradycją. Zeszłoroczną wspominam bardzo przyjemnie. Była w górach !
Ale jakby odległa ... . Czas płynie ... . Ludzie się zmieniają ... . Życie ... Szkoda ... . !?
Jeszcze w okolicach obiadu w niedziele wypadało mi jechać samemu. Ale już przy podwieczorku miałem kompana ! :)
Zmieniłem założenia dostosowawszy się do towarzysza !
Wymiana informacji , niezbędna logistyka i o 2:41 siedzimy razem z Remikiem w pociągu do Gdańska ! :)
Drogę z Buku do Poznania na nocny pociąg ma się rozumieć rowerem ! :)
Podróż mija szybko. Wstaje piękny dzień. Zapowiada się że będzie zajebiście ... !!! :)
Long market ... :) (zdjęcie rmk)
Gdańsk ... pięknie ! © Jurek57
W Gdańsku obowiązkowa marszruta po Długim Targu i Martwa Wisła ze swoimi atrakcjami. Pięknie.. !!!
W okolicach ósmej ruszamy.
Jest święto , więc ruch samochodów jest wręcz symboliczny. Sprawnie wyjeżdżamy z miasta i kierunek POŁUDNIE !
Nasza trasa , opracowana przez Remika , biegnie wzdłuż Wisły. Wszystkie drogi są asfaltowe. Niektóre trochę połatane ale zawsze po "twardym" !!! :)
Cel na dzisiaj to: LIPNO koło Włocławka. Mieszka tam moja teściowa i czeka na nas. Jak zwykle z niesamowicie smaczną białą kiełbasą !!! :)
Wielkopolska jest "płaska" ale Żuławy to płaskość do kwadratu ! Mimo to jazda to nie "bułka z masłem". A to za sprawą wschodniego wiatru. Który z godziny na godzinę pokazuje co potrafi ... ! Czas nas nie goni ! Jedziemy tak by się nie zasapać i przy okazji coś zobaczyć.
Atrakcji nie brakuje.
Widać charakterystyczną zabudowę. Stare szachulcowe domy z podcieniami ... . A na postojach wpada w ucho swoista gwara.
Tczewski stalowy kolos ... ! © Jurek57
Pierwszy popas w Tczewie.
Wypatruję tczewskich rowerzystów. Na próżno ! Może jeszcze odsypiają ? :)
Obowiązkowa wizyta nad Wisłą i Stalowy Most !!!
Potem skok na drugi brzeg rzeki i kierunek Kwidzyn.
Robi się ciepło a nawet gorąco. Jak na tegoroczne warunki + 22 st.C to "obłęd". Jadę na "krótko".
W letniej pogodzie docieramy pod wielki , monumentalny , przytłaczający swoim ogromem zamek !
Robi wrażenie. Jest w doskonałym stanie. Kwidzyńska "forteca" jest piękna i za razem ponura !
Warto tam zajrzeć !!!
Krótkie leżakowanie i w drogę ! Z pierwszym tego dnia , około zamkowym wymagającym podjazdem !!! :)))
Kwidzyn. Forteca ... ! © Jurek57
Krótka wizyta ... ! © Jurek57
Targani wiatrem kierujemy się na Grudziądz. Planujemy tam obiad.
Czekam na niego jak na mannę z nieba ... bo mimo że to wszystko po "plaskim" , energii ubywa ! Jadę na oparach ... !
Hydrozagadka ... ? © Jurek57
Wreszcie jest ... .
Robi na nas wrażenie swoją rozciągłością.
Remikowi wychodzi że od tablicy do tablicy to przeszło 13 km ?!.
Ale jest problem by coś sensownego zjeść. W mieście imprezy ! Nad Wiłą tłumy ... ! Zmykamy więc z tam tond ... czym prędzej.
Zjadamy jednak jakieś arabskie żarcie , tankujemy "pod korek" i w drogę.
Radzyń Chełmiński © Jurek57
Wiatr nie odpuszcza. Mamy nawet wrażenie że rośnie w siłę !
Do tej pory było płasko.
Im bliżej celu robi się pagórkowato. Nie są to karkołomne podjazdy ale takie 300 - 400 metrowe a w pionie 15 - 20. . Robią na nas jednak wrażenie. Spowalniają !!!
Na dodatek zaczyna mnie boleć "achilles" . Początkowo na niego nie zwracam uwagi ale na jednym z postojów zdejmuję skarpetę i widzę opuchliznę i sporego sińca.
Robi się problem !
Mówię sobie jednak : że nawet jedną nogą dokręcę do celu !!! W końcu " per aspera ad astra" ... !!! :)))
Jak by tego było mało Remik ma problem z kolanem.
Jego kolano jest "po przejściach" więc zaczyna się robić dramatycznie ... ?
Golub-Dobrzyń ... Remik się wspina ! © Jurek57
Na osłodę los sprawia nam miłą niespodziankę. W Golubiu-Dobrzyniu funduje nam fantastyczny zjazd . V max 57 km/h !!!
Powoli zapada zmrok ... i zaczyna się orka.
Nadal pagórkowato. Zjazd , podjazd, zjazd, podjazd ... !
Tak na około 150-160 kilometrze , czułem kryzys. Teraz jedzie mi się wyśmienicie. Nawet w duchu żartuję sobie że tak jak wampir , po zmroku "wkraczam do akcji" :)
Remik , widzę zamula . Ale nie chcę holować go na siłę.
Wolę by jechał swoim tempem. By nie doszło do "katastrofy" !
Robię raczej za "oddech" za jego plecami. By czuł ... że jestem pod rękom ... !
W końcu ostatnie 8-10 km. Mijamy Kikół i wpadamy na krajową 10 . Już mniej podjazdów a więcej zjazdów i gładko jak na stole !
Wreszcie LIPNO !
F I N I S Z !!!
Dla mnie to dziś ponad 290 km.
Były wzloty i zamulanie. Walka z wiatrem i fantastyczne zjazdy. Piękne widoki !!!
Jechałem z kumplem który jest wyrozumiały i tolerancyjny.
Czego chcieć więcej ?
Było super !!!
pozdrawiam Wszystkich ... !
Ps.
Wielkie dzięki dla mojej (drugiej) "mamy" !!!
Przyjmowani jesteśmy po "królewsku" !!! Czeka nas gorąca kąpiel , jak zawsze niesamowita biała kiełbasa , ciepło i białe pościele ... !
Udała mi się teściowa ? !!! :))
Dziękujemy !!!
Kategoria Dwieście kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
134.20 km
0.00 km teren
05:10 h
25.97 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Temperatura:10.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:230 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
kapitan BOMBA !!! :)
Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 11
Dzisiejsza trasa : Najpierw koleją do Poznania , potem do Krzyża i finisz w Gorzowie Wlkp.A na rowerze : Gorzów Wlkp. - Santok - Stare Polichno - Murzynowo - Świniary - Krobielewko - Wiejce - Mierzyn - Międzychód - Sieraków - Kwilcz - Lubosz - Pniewy - Duszniki - Buk
Pogoda : Kalejdoskop !!! Od słonecznej po gradobicie ! Ale wiatr był zawsze ! Dzisiaj w plecy !!! :) Temperatura max. 10,2 minim. 6 st.C.
Na wycieczkę w tej "konfiguracji" zdecydowałem się wczoraj chyba około 22 . Tak mam !!!
Rano wczesna pobudka. Raczej nocna. Pakuję klamoty i jazda na pociąg. Robi się jasno ... ale zimno jak ... ! Szyby gabloty z rozkładem jazdy PKP na peronie : zamarznięte !!! ( - 1 ?)
Pakuję się do pociągu i po dwóch przesiadkach , "lżejszy" o 30 pln melduję się przed 10 w Gorzowie.
Pogoda nie zachęca. Szaro ... ale wieje mi w plecy !!!
Kulturalnie ... ! © Jurek57
Ruszam wzdłuż Warty. Po lewej wysoki , morenowy brzeg a po prawej Warta. A za nią szeroki kilometrowy aż po ścianę lasu zielony polder. Po niespełna 12-14 km Santok. Zatrzymuję się na moście i kilka fotek.
Santocka osiemnastowieczna dzwonnica ! © Jurek57
Most jest na Noteci a to po lewej to Watra ! © Jurek57
Od Santoka obie rzeki płyną już razem i nazywają się już WARTĄ ! :)
Dalej Już wzdłuż Warty (pierwotnej). Najpierw Międzychód , potem Sieraków.
Drogi dobre i średnie. Ale na moją szosę nie ma złej drogi. W Świniarach (chyba) 2 km odcinek bruku.
Tak żeby się nam w głowach nie poprzewracało. I żeby na przyszłość nie narzekać że "dywanik" jakiś taki nierówny !
Taki jaki lubię ... !!! :) © Jurek57
Kierując się na Międzychód omijam Skwierzynę . Przed samym mostem skręcam w lewo. Pomimo że tu płasko ... ! Droga raz się pnie , raz opada . Są też dziesiątki zakrętów. PIĘKNIE !!!
A tu ciekawostka !!!
Jesteśmy świeżo po medialnej nawałnicy w temacie wycinki drzew. Szkoda że ecoterroryści milczą na temat bobrów.
Na odcinku 500 metrów gdzie droga biegnie blisko brzegu "budowniczowie tam" wyrżnęły , dosłownie ! setki drzew !!!
... robota Bobra ! © Jurek57
Nie idzie tu o tępienie gryzoni . Ale o umiar i rzeczywiste straty .
Wreszcie Krobielewko.
Musiałem to sfotografować ! Galaktyczna drużyna !!! Pod dowództwem KAPITANA BOMBY !!!
Nieśmiertelni ... ! © Jurek57
Droga biegnie skrajem puszczy noteckiej. Widoki super. Spokojnie. Widać i stare zapyziałe wsie jak i nowoczesność. A raczej powrót do źródła.
stare ...
Odnowione © Jurek57
Dojeżdżam do Międzychodu. Nadal wieje "prawidłowo" ale pogoda się psuje. Od czasu do czasu zaczyna kropić.
To takie preludium ... do tego co mnie czeka w Sierakowie.
Warta w Międzychodzie © Jurek57
Z Międzychodu do Sierakowa jest 14 km. Jadę jej prawym brzegiem. Nadal przyjemnie ale coraz bardziej mokro.
Do Sierakowa wjeżdżam w deszczu. Momentalnie temperatura spada do 6 st.C. By nie przemoknąć zakładam dodatkową wiatrówkę i ruszam ... bo chmury nie zwiastują raczej lepszej pogody.
Za Sierakowem przymusowy postój. Gradobicie.
Dobrze że w cywilizowanym miejscu ... ! Trzeba przeczekać , "uzbroić się" i ruszać !
Kwietniowy opad ! © Jurek57
Jestem gotów ... :) © Jurek57
Tak zaopatrzony dobijam do Kwilcza. Worki badziewiate ale spełniły swoją roję.
Do Pniew poboczem krajówki. Wiatr się wzmaga. W mgnieniu oka jestem na miejscu.
Dalej kierunek Duszniki.
Jazda wprawdzie przy lekkiej mżawce ale wieje solidnie i 35-38 km/h rekompensuje straty i nie można marudzić.
Przed samymi Dusznikami pogoniła mnie suka owczarka niemieckiego. Była z młodym. Błąkała się po polu.
A potem za mną ruszyła ... !
Powiało mi jednak wtedy solidnie ! I nie miała dzisiaj ze mną szans ! :)
Mijam Duszniki i ostatnia 14 kilometrowa "prosta" do domu. Super jazda .
Około 17:30 jestem w domu.
Wycieczka raczej turystyczna z wieloma postojami. Byłem kiedyś w tamtych okolicach z Remikiem. Odnowiłem wspomnienia.
Trasa urokliwa i łatwa. Dzisiaj na dodatek w bonusie z WIATREM !
Zachęcam ... warto tam pojeździć ! Nawet z wariantem kolejowym .
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Sto kilometrów plus, Wycieczki
Dane wyjazdu:
107.70 km
0.00 km teren
04:09 h
25.95 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:398 m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
sierakowskie ... Hill(e)s ! :)
Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 8
Dzisiejsza Trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Białkosz - Łężeczki - Białcz - Ryżyn - Lesionki - Sieraków - Góra - Śrem - Chalin - Kurnatowice - Kwilcz - Lubosz - Pniewy - Chełmienko - Duszniki - BukPogoda : Nie zawiodła !!! W okolicach 9 rano rześko około 6-8 st. C. Od południa już dwucyfrowo !!! :)
Sieraków i jego okolice są pod względem rowerowym świetne ! Jest się gdzie wyżyć !
Są podjazdy i szaleńcze zjazdy. Jak na płaską wielkopolske takie małe - Hill(e)s ! :) A wymagają i krzepy i wyobraźni !
Lubię tam jeździć , praktycznie o każdej porze roku. Jest się gdzie ujechać i zobaczyć kawałek historii. A wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody !!!
Zapraszam tam wszystkich ... ! Nie pożałujecie !
Ruszyłem w okolicach dziewiątej.
Jazda praktycznie do samego Sierakowa to potyczki z wiatrem. Raz bardziej , raz mniej mnie tarmosił.
Mimo to nie ma na co narzekać. Wiosna w natarciu. Na około świergot ptaków. Powoli zaczyna robić się zielono.
A to wszystko w pełnej iluminacji.
Watro było się pomęczyć !
Obowiązkowo Łężeczki .
J.Chrzypsko Wielkie jest W I E L K I E !!! :) © Jurek57
...wszystko przy nim blednie i rozmywa ... ! :) © Jurek57
Potem Sieraków.
Sieraków. Warta (most) widziana z "muzealnego" brzegu © Jurek57
Sierakowskie muzeum © Jurek57
Widok na wierze kościoła © Jurek57
W normalny dzień miasteczko jest senne. Ale że to niedziela , trudno było znaleźć ławkę w rynku by wypalić fajkę "pokoju" :).
Posiliwszy się :) pora wracać.
Wybieram (poboczną) chyba bardziej malowniczą drogę do Kwilcza. (Niektórym pewnie znaną). I Przy okazji funduję sobie
kilka podjazdów. W tym zjazd i podjazd w Chalinie !!!
Na pierwszy ogień ... © Jurek57
Zjazd do Chalinia (400 m z 50 km/h ze startu zatrzymanego przy współudziale tylko grawitacji !!!) © Jurek57
Na (na dole) grobli trochę meandrów © Jurek57
Potem do góry ... ! © Jurek57
Warto było się pomęczyć.
Dla widoków i ma się rozumieć dla adrenaliny ! :-)
Docieram do Kwilcza.
Tam wskakuję na DK - 24 i wiooooo... !
Wiatr mam w plecy. Mimo sporego ruchu. Odnowiona droga jest przyjemna i szybka. Zauważyłem że nawet poszerzono pobocze !
Mijam Pniewy. W Chełmienku skręt w prawo. I ostatnie dwadzieścia kilka kilometrów.
Pchany wiatrem "lecę jak na skrzydłach".
Super jazda. Super wycieczka. Zadowolenie 100% !!! :)
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki, Sto kilometrów plus
Dane wyjazdu:
71.20 km
0.00 km teren
02:56 h
24.27 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:-0.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
... tak ja w kinie ...
Niedziela, 4 grudnia 2016 · dodano: 04.12.2016 | Komentarze 20
Z filmami tak jak z pogodą. Im więcej słuchasz krytyków filmowych którzy zachwalają "dzieło" tym gorzej dla dzieła . Ma to bezpośrednie przełożenie na wieszczów od pogody ! Chciałbym kiedyś by któryś się ujawnił i odszczekał to co nawarzył !I nie ma to znaczenia czy to "znawca" od pogody czy filmu !
Wczoraj było słonecznie. Dzisiaj zaś wiedziony przez przepowiadaczy ... trafiłem na manowce. Szaro, buro, mgliście !
I na dodatek mokre drogi. Co w zestawieniu z temperaturą od -1 do +1 nie brzmiało zachęcająco. :-(
Ale skoro to niedziela , dzień święty , to się poświęciłem. :-)
Trasa: Buk - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Przybroda (tu foto) - Cerekwica - Napachanie - Tarnowo Podgórne - Jankowice - Ceradz Kościelny/Dolny - Brzoza - Niepruszewo - Otusz - Buk
Miałem nawet plany wyciągnąć tego i owego na wspólną rundkę ... zero reakcji !
Potem nawet próbowałem wabić ... darmowym napitkiem ... zero reakcji !
W końcu pojechałem , jak prawie zawsze, sam ! :-(
Mimo śliskości nie leżałem. Paskudny ziąb przetrwałem ! Zasługa to "magicznego" termosu ! Zbyt dużo nie widziałem ... bo mi strasznie okulary przy tej pogodzie parowały. I tak jakoś dotrwałem do końca seansu/jazdy.
Tak jak w kinie , :-)
Tak jak w kinie ... © Jurek57
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wycieczki
Dane wyjazdu:
64.45 km
3.00 km teren
02:41 h
24.02 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
akcja ---> reakcja
Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 20.11.2016 | Komentarze 8
Ostatni tydzień to w pracy maratony samochodowe. Daleko ! Zwłaszcza powrót przez góry i na zaśnieżonych drogach.Podjazdy , zjazdy , serpentyny. Szaleństwo ! Moja rada ! Zimna głowa ! Ale w uszach: ZZ-Top "Gimmy all your lovin" czy "Paranoid" Black Sabbath ... ! :-)
Nie stosujcie tego w domu !!!
Wrócę tam rowerem !!! :-)
Nawet wczoraj też było na południe ... ale już bez śniegu .
Było też kilka poważnych spraw do przemyślenia .
Cały tydzień bez roweru ... więc musiałem odreagować ! :-)
Dzisiejsza trasa: Buk - Wilkowo - Grzebienisko - Gaj Wielki - (teren) - Jankowice - Lusowo - Batorowo - Dąbrowa - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Fiałkowo - Więckowice - Kalwy - Niepruszewo - Otusz - Buk
Pogoda: Świetna ! Słoneczna i wietrzna ! Fajnie ! :-)
Nareszcie przestało padać !
Zwlokłem się z barłogu już wcześnie ale po zarwanej (samochodowej) nocy zacząłem kalkulować. Słoneczko jednak nie dało się ... i ruszyłem przed jedenastą.
Najpierw na północ. Szybko ! Okazało się że wieje nie zgorzej. Więc w Gaju Wielkiego jestem przed czasem.
Wykorzystuję go na faktografię !
Była sobie lodówka © Jurek57
Jesteśmy, MY , niestety syfiarzami. Takich obrazków widziałem dzisiaj kilka !
Chociaż nie ... , może to przydrożne lodówki ochładzają nam klimat ? Tyle się mówi o ociepleniu ... ! :-)
Potem już orka ! Na pewnym odcinku dosłownie , bo droga gruntowa ! Wiatr nie daje za wygraną. Chociaż nie narzekam. Jest ciepło i słonecznie. Opada tylko mi (nie , nie to o czym myślicie) ... średnia ! ;-)
Mijam Jankowice , Lusowo , Batorowo i jakby potem znośniej. Powoli , wolno skręcam za zachód i już całkiem robi się fajnie.
Wieje mi najpierw z boku by za Dopiewem już tylko w plecy. Lecę jak na skrzydłach !
Więckowice osiągam dziwnie szybko ! :-)
Potem nielubiana 307 i z Niepruszewa przez Otusz do domu !
Świetna jazda. Cieplutko.
Jesień nie jest taka zła !
pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Wokół domu, Wycieczki
Dane wyjazdu:
81.50 km
0.00 km teren
03:20 h
24.45 km/h:
Maks. pr.:40.47 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Niebieski vel "rudy"
maniana ... ?
Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 7
Plany były bardziej dalekosiężne ! Mogło być nawet grubo powyżej stówy. Ale tak bywa gdy łączność się urywa ... ! :-(Ruszam około dziesiątej. Jest ponuro, pochmurno i zimno. Na dodatek mam pod wiatr.
Trasa : Buk - Sędziny - Duszniki - Wilczyna - Sękowo - Pólko - Czyściec - Lipnica - Gałowo - Szamotuły - Piaskowo - Myszkowo - Radzyny - Kaźmierz - Młodasko - Grzebienisko - Wierzeja - Wilkowo - Buk
Pogoda : Zimo , wiatr z NW. Początkowo ponuro od 14 słonecznie i chyba cieplej.
W sobotę nie jeździłem chociaż mnie "nosiło"... . Ale Franek jest ważniejszy ! :-)
Dzisiaj nie było przeszkód. Kierunek Szamotuły. Niby jestem ubrany odpowiednio ... ale półtorej godziny pod wiatr w dużej wilgotności robi swoje. Jest mi po prostu zimno mimo że cały czas trzeba kręcić i to dosyć intensywnie. Lodowaty wiatr wychładza skutecznie.
Kiedy raz staję na "fajkę pokoju" w pekaesowskiej , przeszklonej budce jest mi przyjemnie i dobrze. :-)
Droga , tam , bez historii !
W Szamotułach mam rodzinę i tam na niespełna godzinę r o z m a r z a m !
Potem przychodzi kolej na Franka. Kilka słów z córką i zięciem. I czas wracać !
Startuję już w słoneczku i ze sprzyjającym wiatrem. Inna jazda ! Dużo szybciej ! Trasa zjechana wielokrotnie i nawet nie ma czasu na fotki. Nuda...
Technologia ...! :-)
... Chociaż w Kaźmierzu jestem światkiem jak dwójka młodych ludzi. (ona i on) Bo to teraz nie jest wcale takie oczywiste , zaczynają się namiętnie całować.
Wygląda to bardzo romantycznie ! Do czasu !
Dziewczyna wyjmuje telefon, zaczyna rozmawiać a potem robi zdjęcia nie przerywając aktu całowania ! Nie wiem czy przypadkiem zaraz nie "wrzuci" tego na fejsa ?!
Nie wiem ? Ja w takich okolicznościach wolałem ręce mieć wolne by zająć je czymś innym , przyjemniejszym w dotyku ! :-))
Mimo mroźnej pogody i wietrzyska jechało się świetnie.
Nie padało a nawet wyszło słońce !
Było bardzo miło ... ! :-)
pozdrawiam Wszystkich ... !