Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Sto kilometrów plus

Dystans całkowity:12684.79 km (w terenie 1242.00 km; 9.79%)
Czas w ruchu:539:58
Średnia prędkość:23.49 km/h
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Suma podjazdów:26751 m
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:130.77 km i 5h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
122.30 km 0.00 km teren
04:47 h 25.57 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:258 m
Kalorie: kcal

Upalna/upojna :-) ... setka !

Sobota, 13 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 22

Najpierw trzeba wyjaśnić tytuł.
Temperatura sięgała w słońcu nawet do 33-34 st.C , więc upalnie !
Zaś jeśli chodzi o drugi człon to napoić musiałem się wielokrotnie ... !  :-)

Dzisiejsza trasa : Buk - Tomice - Stęszew - Mosina - Rogalin - Czołowo - Kórnik -Czmoń - Zbrudzewo - Śrem - Manieczki - Czempiń - Głuchowo - Piotrowo - Modrze - Strykowo - Sapowice - Rybojedzko - Tomiczki - Buk

Pogoda : Upalnie , prawie bezwietrznie !!!

Wycieczka powyżej setki chodziła za mną od dawna. (obsesyjnie) Zawsze coś stało na przeszkodzie ... Ale dzisiaj jednak zagrało !!!
Próbowałem nawet namówić niektórych/niektóre  :-)  ... ale widocznie robiłem to mało skutecznie ... więc wyszło solo.
Chociaż dobre słowa na drogę , takie błogosławieństwo (bezprzewodowo)  ... otrzymałem  !!!   :-)

Dlaczego tamte okolice ?
Byłem tam kilka dni temu (za Rogalinem) skręt w lewo za wielkim kamieniem. Kierunek Daszewice.
Polną drogą 800-1000 m. I taki oto widok !!!
Postanowiłem to dzisiaj powtórzyć .

Aleja (martwych) dębów !
Aleja (martwych) dębów ! © Jurek57


Okaz !
Okaz ! © Jurek57

Potem wizyta w podkórnickim Czołowie. Tam , odwiedziny i oględziny pomnika Marcina Kasprzaka.
Ów pomnik pamiętam z czasów szkolnych (XX wiek) jak dumnie prezentował się w parku Kasprzaka , dzisiaj Willsona w Poznaniu przy ul.Głogowskiej.
Nasz rewolucjonista nie pasował do "nowego porządku" i trafił na banicję. Do macierzy ! Chociaż miał szczęście !
Bo mógł skończyć jak "krwawy Feliks" z Warszawy któremu naród urwał głowę ... w trakcie "przeprowadzki" .   :-)

Koniec kariery ... ?   :-)
Koniec kariery ... ? :-) © Jurek57

Co do rowerowania to było świetnie/zaje ... e !
Mimo wszechogarniającego gorąca jechało się jak na moje "osiągi" nawet szybko. Przystanków trzeba było zrobić nieco więcej ale coś za coś :-). Wiatr potraktował mnie nawet litościwie i ... i było ekstra !
Na drogach (patrz stosunki kierowca : rowerzysta) było różnie. 
Najważniejsze że żyję i czekam na następną ... setkę , może teraz w grupie !   :-)

pozdrawiam Wszystkich



 


Dane wyjazdu:
142.00 km 0.00 km teren
06:06 h 23.28 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: kcal

Od Frankfurtu do Skwierzyny ...

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 8

Dzisiejsza trasa : (Buk - Słubice/PKP) Słubice - Drzecin - Sułów - Kowalów - Ośno Lubuskie - Gronów - Chartów - Słońsk - Lemierzyce -Trzebów - Długoszyn - Sulęcin - Wędrzyn - Glisno - Lubniewice - Sokola Góra - Bledzew - Zemsko - Popowo - Skwierzyna - (Skwierzyna - Zbąszynek - Buk/PKP)

Pogoda : ROWEROWA !!! Ciepło , troczę wiatru z SW. Słonecznie !

Temat był mój , trasa Remika !
Rano skoro świt wsiadam do szynobusu (made in germany "DB") i razem z Remikiem na zachodnie rubieże !!!
W niespełna dwie godziny jesteśmy w Słubicach.
Dzień zapowiada się świetnie.
Trochę zwiedzania miasta , wizyta na historycznym ! stadionie Polonii Słubice i forsowanie Odry. By chociaż na chwilę "podreptać" po niemieckiej , frankfurckiej ziemi. Pamiątkowa fotka pod tablicą Bundes .... itd.  i już potem na wschód !


Historyczny ... stadion Polonii Słubice
Historyczny ... stadion Polonii Słubice © Jurek57

Historyczny ... bo "bawił" tu pewien malarz ... który potem wymyślił "rasę panów ... "   :(

Niemcy mam z
Niemcy mam z "tyłu" © Jurek57

Po tamtej stronie ... :-)
Po tamtej stronie ... :-) © Jurek57

Zaparkował
Zaparkował © Jurek57


Wyzwanie dla don Kichota ... :)
Wyzwanie dla don Kichota ... :) © Jurek57

Kierunek Ośno Lubuskie.Najpierw krajówką , potem już lokalne trakty . Mimo nie najlepszej opinii o w/w , dzisiaj nie strawiły nam kłopotu.Były gładkie i "słabo zmotoryzowane" , takie jakie powinny być !!!

Kościół , katerdra  , bazylika , kolegiata ... ? Ośno Lubuskie
Kościół , katerdra , bazylika , kolegiata ... ? Ośno Lubuskie © Jurek57

Było zamknięte
Było zamknięte © Jurek57

W Ośnie krótki popas.
Miasto śliczne , zadbane. Ale nie dla rowerzystów. Gros ulic z bruku i kostki granitowo/bazaltowej. Na szosę to hardkor.
Ale to jest pikuś. Niedogodności niweluje atmosfera i widoki.

Kościółek w Chartowie od środka
Kościółek w Chartowie od środka © Jurek57

Dalej jedziemy na Śłońsk. Mam tam do spełnienia "misję". Ale musi poczekać ! Terminy jakoś się nie pokryły ... trzeba będzie to powtórzyć.
Śłońsk to przedwojenne miasto , dziś wieś , mimo to ma sporo atrakcji.Ledwie się o nie ocieramy. Kościół pojoanicki, zamek .... .
Została jeszcze (na potem) wizyta w Rzeczpospolitejptasiej której każdy może być obywatelem .



"joanici" ze Słońska ! i Remik © Jurek57

Zamek , fosa , Słońsk
Zamek , fosa , Słońsk © Jurek57

Krzyże maltańskie , znaki przeszłości. Słońsk
Krzyże maltańskie , znaki przeszłości. Słońsk © Jurek57

Przykościelne obejście . Słońsk
Przykościelne obejście . Słońsk © Jurek57

Kierunek Sulęcin. Kiedyś reklamowany jako miasto z największą siecią ścieżek rowerowych.Kto był sam może stwierdzić na czym to polega ! :).
Do Sulęcina dobrze się wjeżdża ale gorzej wyjeżdża. Kierunek na Wędrzyn to kilka "sporych" podjazdów. Ale i te się dobrze kończą !!!
Potem prawie tylko z górki .... . :)

Dojeżdżamy do Lubniewic.
Teren pofałdowany. Trochę "wspinaczki" ale można się również rozpędzić. 
Miasteczko jest śliczne. Czyste i zadbane. Mikroskopijny ryneczek , park miłości i jeszcze sporo innych atrakcji. Warto tam zajrzeć !
Tutaj trochę dłuższy popas.

Czas na ryby.Lubniewice
Czas na ryby.Lubniewice © Jurek57

Ryneczek ... Lubniewice
Ryneczek ... Lubniewice © Jurek57

Miłość ... ?  wjeżdżamy !  :)
Miłość ... ? wjeżdżamy ! :) © Jurek57

Azymut Bledzew.
Wieje nam w plecy , więc jazda przyjemna. To dobrze bo powoli czuję w nogach kilometry ... :)
Krótka wizyta na rynku , "poszukiwanie" pomnika świni ... .
No i jeszcze spotkanie z dawno nie widzianym kolegą ! (bukowiakiem)
Krzychu zaprasza nas do domu na poczęstunek ! Czas nagli , więc tyko napoje i szybkie wspominanie "zamieszchłych czasów".
Żegnamy się ... i do Skwierzyny ... .
Wydawałoby się że atrakcje na dziś się kończą ... . Od miejscowości Popowo do Skwierzyny mamy do dyspozycji "autostradę"
Stara trójka jest szeroka i pusta !!! . Od kiedy wybudowano S3 poszła w "zapomnienie" ale jest w super stanie i trzeba mieć szczęście by spotkać tam samochód. Taki nasz polski patent na drogi rowerowe !!!

Ratusz w Skwierzynie
Ratusz w Skwierzynie © Jurek57

I w końcu Skwierzyna.
Miasto po wyprowadzce wojska chyba podupadło . Pamiętam je z dawnych lat i jakoś nie widać pozytywów .
Jeszcze wizyta nad wodą , Notecią ... i pakujemy się do ELFA.
Na szynobusach mają napis : "Lubuskie warte zachodu ... " i to się zgadza . W 100%  !!!   :)

Reszta trasy już po szynach z przesiadką w Zbąszynku.

Podsumowując.
Mimo że to niziny , pagórków zatrzęsienie !!!  :)
Dla mnie super trasa i nawierzchnia !!!
Widoki i miejsca które odwiedziliśmy godne polecenia i pewnie trzeba będzie tam jeszcze wrócić ... !
Remik , jak "zawsze" przeczołgał mnie , ale sam tego chciałeś ... !
Było super !
Do następnego !   :)

pozdrawiam Wszystkich ... !







Dane wyjazdu:
173.30 km 3.00 km teren
07:35 h 22.85 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:536 m
Kalorie: kcal

Do "WÓD" ... z Remikiem ! :)

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 6

Dzisiejsza trasa : (Buk - Poznań PKP) Poznań - Kobylnica - Pobiedziska - Lednogóra - Łubowo - Gniezno - Trzemeszno - Trzemżal - Słowikowo - Orchowo Dolne - Budy - Dębówiec Towarzyski - Nowy Świat - Wilczogóra - Kopydłowo - Skulsk - Krzywe Koło - Rzeszynek - Włostowo - Kruszwica - Inowrocław - (Inowrocław - Poznań - Buk PKP) - Buk

Pogoda :   Prawie lato !!! Rano około 5-6 st.C w południe nawet + 25. Wiatr ... , jak zawsze wiało ale już od połowy trasy , pomagał !
Słonecznie i bezchmurnie !!!

W piątek krótka wymiana "myśli" z Remikiem i w sobotę o świcie jedziemy !  :)  To lubię !!!

Cel wycieczki to wyprawa do "Wód" czyli tężnie w Inowrocławiu.
Umawiamy się  na dworcu w Poznaniu. Wsiadam do  ELF-a i za pół godziny jedziemy już na własnych kołach.Najpierw po Poznaniu ale że to wcześnie rano to problemów z nerwowymi samochodziarzami brak.Całość ulicami.
Kierunek Gniezno.Aż chyba do Łubowa skrajem piątki.Jedzie się dobrze ale byłoby lepiej gdyby pobocza starczało wszędzie (choćby po metrze) na całym odcinku.Potem wskakujemy na serwisówkę wzdłuż nowego odcinka. Szeroko , bezpiecznie mijając spory "peleton" gnieźnieńskich bikerów w wieku od 7 do 70 lat.

W Gnieźnie na rynku krótki popas i zrzucenie zbędnych ciuchów. Robi się iście letnio.  Jazda na krótko  to przyjemność albo raczej mus.

Kierunek : Trzemeszno. Wiatr nie pomaga ale i zbytnio nie przeszkadza. Tempo w okolicach trzech dych.
Mijamy miasto raczej tyłami z kilkoma postojami na foto-osobliwości.

Wartburg Wyniosły !
Wartburg Wyniosły ! © Jurek57

Energia z
Energia z "niczego" ? © Jurek57

Potem kierunek Orchowo. I tu wkraczamy w krainę wiatraków. Jest to teraz chyba znak rozpoznawczy tych terenów. Gdyby tylko jeszcze asfalty dorównywały im jakością i estetyką.

Remik ... a za nim Wiosna !!!
Remik ... a za nim Wiosna !!! © Jurek57

Trochę kluczenia , trochę terenu ale jest znośnie . Nawet jak na moją szosówkę.


I stare drzwi można otworzyć
I stare drzwi można otworzyć © Jurek57

Od jakiegoś czasu wieje nam w plecy. I to jest plus dodatni !!!  Wytelepało nas a kilka godzin w siodle dają znać o sobie. Nowy rower (rama) a w zasadzie nowa (inna) pozycja i siodełko (kiepskie) dopełniają pewnych niedogodności. :(

Docieramy do Kruszwicy.
Odpoczynek w "cieniu" popielowo - mysiej wieży z widokiem na Gopło. Regenerujemy się przed "atakiem szczytowym" ... .

Mysia/popielowa wieża
Mysio/popielowa wieża © Jurek57

Ruszamy.
Kierunek : Inowrocław
Droga świetna bo równa i prosta. Potem słynna inowrocławska  "dojazdówka". Taki znak rozpoznawczy miasta.
Pamiętam ją z dawnych czasów . Była wtedy nierówna i wyboista. Dzisiaj gładziutka i szybka.

Inowrocławskie tężnie
Inowrocławskie tężnie © Jurek57

No i wreszcie cel.
Inowrocławskie tężnie !!! Dojeżdżamy tam przez piękny kompleks uzdrowiskowy. Świetny klimat. Parkowe alejki , wszędzie zadbane , nikt się nie spieszy ... . Jak na deptaku w Ciechocinku a raczej W INOWROCŁAWIU.
Jeszcze skok przez drewniany mostek i można zażyć solankowej inhalacji . Bawimy tam jednak krótko, za krótko . Klimat i pogoda uzdrowiskowa ... relaks ! 
Ale czas popędza ... .
Odwiedzamy jeszcze lokalne city .
 Nareszcie porządny posiłek , obiad ! W moim przypadku SZARE KLUCHY (ziemniaczane) z kiszoną , zasmażaną kapustą .  :)

Zimny dotyk ... :
Zimny dotyk ... : fotka: Remnika

I to by było na dzisiaj tyle z rowerowania. Wsiadamy w pośpiechu a raczej w tempie sprinterskim do pociągu i kierunek Wielkpopolska.
Ostatnie 130 km dzielimy na wymianie zdań i obserwacji innych powracających do "macierzy"  rowerzystów.

Poznań Główny.
Remik na kołach w swoją stronę ja minutę przed 23 wsiadam do ELF-a.
Jeszcze kilometr z hakiem po nocnym Buku i jestem w domu !

Świetna wycieczka.
Pogoda , trasa , nawet wiatr :) , dopisały !!!
No i Remik który mnie "przeczołgał" , jak zawsze ... :)
Do następnego ... !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !






Dane wyjazdu:
106.00 km 12.00 km teren
04:39 h 22.80 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:2.6
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:403 m
Kalorie: kcal

EMP w MTB (nad Brzostkiem)

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 11

Dzisiejsza trasa :  Buk - Otusz - Dopiewo - Dąbrówka - Skórzewo - Poznań (Ławica) - Poznań (Bukowska - Niestachowska - parka sołacki - Garbary - Śródka - Bałtycka)  - Janikowo - Wierzenica - Wierzonka - Karłowice - Kowalskie - Jerzykowo - Biskupice - Promno - Jezioro Brzostek - Promno - Biskupice - Jerzykowo - Bugaj - Kobylnica - Bogucin - Poznań ---> Poznań Główny (PKP) - Buk

Pogoda :  Cały dzień bez słońca , minimalny wiatr z W ? , mgliście ale nie padało !!! Temperatura rano min. 2 st.C max. 3,6

Nasi i Wasi znajomi z Pobiedzisk już trzeci raz z rzędu zorganizowali super rowerową imprezę !!!
Były to mianowicie III Elitarne Mistrzostwa Pobiedzisk w MTB. Żeby w nich uczestniczyć trzeba się wykazać na niwie nie tylko rowerowej.
Ja na ten przykład drugi raz z rzędu dmuchałem (dosłownie) w ognisko. Jakie ważne to "stanowisko" na odcinku podnoszenia temperatury otoczenia w grudniu , każdy wie !!!   :-)

Ale od początku :
Na imprezę jedziemy wspólnie z Remikiem ( rmk ) . Wyjeżdżam z domu 7:30. Pogoda nieciekawa ale najważniejsze że na plusie i nic z nieba nie leci. Spotykamy się na Bukowskiej i teraz już w tandemie. Najpierw przez Poznań by dotrzeć na jego rogatki. Spotykamy Jacka który jedzie również do Pobiedzisk ale przez Maltę. Na Śródce się rozstajemy. Skręcamy za Bridgestonem i ulga , zero samochodów i asfalty nasze.
Jedzie się świetnie ! Najpierw Janikowo. Potem trochę terenu , znowu po twardym by za chwilę odwiedzić śliczny drewniany kościółek (chyba w Wierzące). Dalej Kowalskie . W Jerzykowie przekraczamy DK-5 i już żabi skok nad Brzostek.
Na miejscu jesteśmy na kilka minut przed dwunastą.
Witamy się , by za chwilę oglądać jak na trasę rusza  kilkunastoosobowy elitarny maraton.
My z Remikiem na dzisiaj mamy za zadanie dbać o ognisko i by zupa pomidorowa z wkładką miała odpowiednią temperaturę !!!  :-)

My na naszym
My na naszym "odcinku" ! :-) 

Ani się nie obejrzeliśmy jak na metę wpadają pierwsi elitarni.
W kolejności : Seba . Jacek , ex aequo : Josip i pan Jurek !
Potem reszta w tym dwie Panie !

Część sportowa zakończona , przechodzimy do konsumpcji .
Pomidorowa z ryżem !!! Placek !!! Pieczone ziemniaki z ogniska !!! I wszystko to co każdy przywiózł ze sobą.
Atmosfera niepowtarzalna , emocje , śmiechy , żarty itp.

Potem dekoracja !

Damska obsada
Damska obsada "pudła" © Jurek57

Panowie !
Panowie ! © Jurek57

I obowiązkowa TOMBOLA !
Wygrywam nawet pierniczka z limitowanej , ekskluzywnej serii !!!  :-)   super :-)

Zbliża się 14:30 i trzeba się żegnać ! Jest szaro a przed mami jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Najważniejsze by dotrzeć do Poznania  przed zmrokiem.
Ruszamy ! Już tylko po asfaltach. Na DK-5 nawet powyżej trzech dych !!! 
Jeszcze tylko ulicami Poznania do dworca PKP i 16:15 jesteśmy u celu. Żegnam Remika i za kilka minut jadę ELFEM do Buku !
O wpół do szóstej jestem pod domem ! 

Jechało się świetnie i było świetnie. Jeśli pogoda nie kaprysi to stówka w grudniu nie straszna !!!

Dzięki Remik za wspólną jazdę !!!

Osobne , Wielkie podziękowania dla Asi i Marcina i ich córek za SUPER imprezę !!!

Do następnego !!!


pozdrawiam Wszystkich ... !








Dane wyjazdu:
128.44 km 8.00 km teren
05:30 h 23.35 km/h:
Maks. pr.:46.23 km/h
Temperatura:13.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:382 m
Kalorie: kcal

Nasza Niepodległa !!! w Osiecznej !

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 11.11.2014 | Komentarze 7

Dzisiejsza trasa : Buk - Stęszew - Mosina - Krosno - Drużyna - Pecna - Czempiń - Stary Gołębin - Turew - Jerka - Krzywiń - Kąty - Osieczna - Lipno - Wilkowice - Święcichowa - Leszno - (PKP >>> Poznań  >>> Buk Główny) + Buk City 

Pogoda : Rano około 7:30  5 st. C i mgliście ! Potem już tylko lepiej . Miejscami słonecznie a temperatura nawet do 14 st.C !!!

Jak zawsze w takich razach mogę liczyć na Remika !!!
Temat (trasa) był rzucony wcześniej ... i już myślałem że znowu SOLO ... ale Remik nie dał się długo przekonywać i o poranku , najważniejszego święta narodowego ruszyliśmy na przeciw siebie , to znaczy na przejazd kolejowy w Drużynie.

Obaj z rana mieliśmy do pokonania indywidualnie trzydzieści kilka kilometrów. Mimo mgły , kiepskiej widoczności i co tu dużo mówić temperatury nie przekraczającej (brrrrry)  4-5 st.C spotykamy się w okolicach 8:45  na rzeczonym przejeździe .
Przybijamy "piątkę" i w drogę.
Gadamy , jedziemy , tempo nieśpieszne .
Dzień robi się coraz piękniejszy , więc gdzie się śpieszyć ?!

Pierwszy postój w Czempiniu . Oglądamy przemarsz orkiestry dętej i miejscowych notabli na mszę dziękczynną i w drogę.
Potem wysłuchujemy reprymendy ambitnego policjanta ... !
Dojeżdżamy do Gołębina. Tam wizyta pod ślicznym drewnianym kościółkiem. Kilka fotek i za chwilę meldujemy się pod imponującą gorzelnią w Turewie. Oglądamy wyeksponowane maszyny i urządzenia do "pędzenia" narodowego trunku czyli gorzały :-) . Fotki . Spotykamy przy okazji pozytywnie nastawionych do otoczenia szoszonów  .

W okolicach 70 km pierwszy "ciepły posiłek" !   :-)
Na stacji paliwowej w Krzywiniu kawa , herbata z ekspresu i własne skibki. 
Nabrawszy sił , kierunek Osieczna.

Dojeżdżamy przed sygnałem startera. ( W Osiecznej od 7 lat zawsze w imieniny św. Marcina odbywa się niepodległościowy maraton )

Spotykamy wiernych kibiców w osobie Asi  (JoannaZygmunta)  i wiernego uczestnika (nestora) zawodów Marcina (z3waza) .
Mamy trochę czasu więc gadamy , podziwiamy sprzęty i bikerów potem odśpiewanie narodowego hymnu (na stojąco) i wystrzał do startu.

P o s z l i i i i i  ! 

Jedziemy we trójkę niezwłocznie na trasę kibicować. Trzeba się śpieszyć bo trasa płaska i szybka.
Zajmujemy dogodne pozycje i za chwilę czterystu osobowy peleton pędzi na złamanie karku ... .

Asia wraca do miasta a my szukamy w lesie platformy widokowej "JAGODA". Znajdujemy "nieomylnie" i tam przez kilka chwil podziwiamy panoramę. Jesienne widoki są piękne.
Warto było po piachu na szosie tam doczłapać !!!   :-)

Wracamy do Osiecznej.
Jeszcze finisz na podjeździe przed szkołą , kilka łyków darmowej , zbożowej kawy . Chwila na oddech i Jedziemy dalej.
Pociąg do Poznania mamy przed siedemnastą więc w związku z "nadgodzinami" zdobywamy Leszno drogą okrężną !
Przy okazji zostajemy kilkukrotnie "wytrąbieni" przez kierowców. Powód ? Jedziemy szosą a obok kostkowe odcinki dd-era.

Docieramy do Leszna.
Odwiedziny na rynku , tam , fajka pokoju i ruszmy na dworzec.
Pakujemy się do pociągu . I już tylko w cieple w godzinę z hakiem meldujemy się w Poznaniu. Żegnamy się , umawiając się na jeszcze !
Remik na kołach rusz w kierunku domu a ja za chwilę "ELFEM" w dwa kwadranse melduję się w Buku.
Jeszcze 2 km i po dwudziestej jestem w domu.

Super wycieczka !!!
Dopisały humory , sprzęt , kondycja i pogoda !
A najważniejsze że to dla NIEPODLEGŁEJ ...  !!!    :-)

Dodam tylko że na dzisiejszy wypad "Fabian" został wyposażony w "nowe >>> stare" klamkomanetki Campagnolo MIRAGE.
Sam je montowałem i bez wcześniejszego testowania sprawiły się bez zarzutu. Rower prezentuje się i jeździ (jak dla mnie) super !!!   :-)

Remik  dzięki i do następnego !!!

Kilka fotek z trasy :

Gorzelnia Turew
Gorzelnia Turew "aparatura"... :-) © Jurek57


Panorama Osiecznej z Jagody
Panorama Osiecznej z Jagody © Jurek57


Bolidy
Bolidy © Jurek57


Kibic nr 1  :-)
Kibic nr 1 :-) © Jurek57


Leszno , szybowiec !
Leszno , szybowiec ! © Jurek57


pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
135.72 km 4.00 km teren
05:32 h 24.53 km/h:
Maks. pr.:51.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: kcal

Łopuchowo , niezapowiedziana wizyta ... :-)

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 8

Dzisiejsza trasa : Buk - Otusz - Niepruszewo - Brzoza - Ceradz Dolny - Ceradz Kościelny - Jankowice - Lusowo - Sady - Rogierówko - Kiekrz - Złotniki - (Poligon) - Biedrusko - Bolechowo - Murowana Goślina - Łopuchowo - powrót po swoich śladach z kilkoma modyfikacjami.

Pogoda : Słonecznie i wietrznie ! Rano około dziewiątej  9 st.C , w południe ponad 20 a o dziewiętnastej kiedy kończyłem jazdę nie więcej niż 11. Ale jak na październik to  m i o d z i o  !!!

Najpierw kilka fotek a potem trochę treści !

Poznajecie ?
Poznajecie ? © Jurek57

... ?
... ? © Jurek57


... ?
... ? © Jurek57

... ?
... ? © Jurek57

To częściowy fotograficzny "plon" z łopuchowskiego mtp.

To już druga z rzędu moja wizyta w Łopuchowie. A że ważyły się do ostatniej sekundy losy miejsc (indywidualnych) i pozycji ekipy znajomych , musiałem jechać ... !  :-)
Z rana , zimno. Wprawdzie świeciło słonko ale paluchy mi skostniały. Potem już coraz znośniej.
Pozytywnym elementem było zaś to że ruch prawie zerowy tak samochodowy jak i rowerowy. Chociaż do samego celu pod wiatr.
Dopiero na poligonie miałem konkurencje. Ale niezbyt uprzejmą. Na kilkanaście pozdrowień , odzew zerowy !  :-(
Droga raczej bez dodatkowych "atrakcji" co sprzyjało jeździe. Zrobiłem na sześćdziesięciu kilku kilometrach dwa postoje żeby dolać do bidonu . Bo chociaż chłodno to kolarz nie wielbłąd i napić się musi ... !

Kiedy wjeżdżałem na miejsce Asia rozpoczynała drugie kółko.
A zaraz potem miniowcy rozpoczęli finiszowanie. Tempo mieli naprawdę spore , ponoć zwycięzca trzydzieści kilka kilometrów "machnął" w trochę więcej niż pięćdziesiąt minut !!!

Trochę oczekiwania i zaczęli wjeżdżać megowcy.
Najpierw szpica a potem znajomi ! Jacek , Josip , Waza itp. Wszyscy w super tempie ... !!!


"kibole" wkraczają ... ? :-) © Jurek57

Porobiłem im trochę udanych i mniej udanych fotek i podjechałem pogadać. Jak zawsze o czym ... wiadomo ! Pogoda dopisywała więc nastroje i humory również. I ani się nie obejrzeliśmy a na metę wpadła liderka teamu Asia !!! :-) Liderka bo zgarnęła pudło i to z numerem jeden !


... kobiety są gorące ...  :-)
... kobiety są gorące ... babie lato ?  :-) © Jurek57

Potem tombola i ... i trzeba wracać .
Teraz już z wiatrem. Powrót po swoich śladach.
Jazda przyjemna chociaż troszkę nerwowa , czy zdążę ,  bo szarówka po osiemnastej to jak amen w pacierzu !
A lampek brak ! :-(  (przedniej) 
Mimo to przed dziewiętnastą jestem w domu chociaż już po ciemku.

Szara ... się spisała !  :-)
Szara ... się spisała ! :-) © Jurek57

Jazda w taką pogodę to czysta przyjemność chociaż z braku "treningu" odczuwalna ... . 
Każdy pretekst jest dobry by pojeździć a w takich okolicznościach to jak wygrać na loterii. I oby nam październik przypominał wrzesień.

pozdrawiam Wszystkich ... !








Dane wyjazdu:
107.60 km 0.00 km teren
04:08 h 26.03 km/h:
Maks. pr.:45.65 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:183 m
Kalorie: kcal

Jesienna ? Letnia setka ! :-)

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 8

Dzisiejsza trasa :  Buk - Niegolewo - Kuślin - Wąsowo - Stary Tomyśl - Nowy Tomyśl - Boruja Kościelna - Kuźnica Zbąska - Błońsko - Karpicko - Wolsztyn - Rostarzewo - Rakoniewice - Ruchocice - Grodzisk Wlkp. - Opalenica - Wojnowice - Buk

Pogoda :  Wymarzona na rower we wrześniu !!! Słonecznie , ciepło i trochę południowo - zachodniego wiatru . Wiał raczej umiarkowanie !?

Nareszcie to co lubię. Słońce , trochę wiatru i nieograniczony czas !!!
Rozesłałem wici że jeśli kto zdrów i nie straszna mu moja szpetna gęba to o jedenastej ruszamy ! Widać coś jest na rzeczy bo pojechałem znowu solo ... . :-)
Początkowo pod wiatr. Wyjeżdżając z domu drzewa ani drgnęły ale już za miastem ... było trochę walki  ! :-)
Ale trzeba być twardym jak Roman Bratny i się nie łamać ! Za Niegolewem nie planowany acz przyjemny postój. Mijał mnie właśnie bratanek a że obok niego siedziała żona jego robiąca dzisiaj za solenizantkę ! :-) złożyłem urodzinowe życzenia i "walnąłem" małą lufkę za jej zdrowie :-) Nawet dobrze że mamy takie drogi jakie mamy bo na autostradzie byłoby to niewykonalne ! :-)

Potem na stacji benzynowej w Kuślinie zostałem super obsłużony przez załogę tejże . Potrzebowałem nasmarować łańcuch  a opakowania takowego smarowidła w płynie to minimum 1 litr. Pan wyjął z pod lady "olej dyżurny" kazał nasmarować do woli i nie wziął ani grosza. Życzył nawet szerokości !!! Można ? Można !!!  :-)

Z Kuślina do Wąsowa , potem chyba 15 kilometrowym super asfaltowym dd-erem i jestem w Nowym Tomyślu.Krótka nasiadówka pod największym wiklinowym koszem na świecie i kierunek Wolsztyn. Świetna droga (bo w lesie) i (po gładkim asfalcie) i jestem u celu.
Byłem w Wolsztynie wielokrotnie. Z każdą następną wizytą miasto pięknieje. W dzisiejszym słońcu prezentowało się wyśmienicie !
Odwiedziłem cmentarz żołnierzy rosyjskich (radzieckich). Warto tam zajrzeć ! i tradycyjnie słynną lokomotywownię.
Potem obiad w ulicznej kafejko-restauracji przy ulicy Roberta Kocha. (wynalazca szczepionki przeciw gruźlicy , wolsztynianin , noblita) i kierunek dom ale teraz już tylko z wiatrem w plecy !

Wolsztyński cmentarz radzieckich żołnierzy
Wolsztyński cmentarz radzieckich żołnierzy © Jurek57

Na wojnie giną zawsze młodzi
Na wojnie giną zawsze młodzi © Jurek57

Kościoły Wolsztyna
Kościoły Wolsztyna © Jurek57

Kto kogo ?
Kto kogo ? © Jurek57

Tow.Bierut pewnie się cieszył
Tow.Bierut pewnie się cieszył © Jurek57

Droga z Wolsztyna dla roweru jest tak skonstruowana że praktycznie do Grodziska Wielkopolskiego tylko 4-5 kilometrów to szosa. Cała reszta to dd-ery . Wprawdzie na kolarzówkę większość kostkowych rowerówek to przekleństwo ale tutejsze większej szkody mi nie zrobiły.
Melduję się w Grodzisku. Jadę przez miasto wypatrując "bratnich dusz" , nie widzę :-(. Potem kierunek Opalenica.
Wiatr mi sprzyja , więc jedzie się świetnie ! Od Uścięcic nową super asfaltową rowerówką aż do Opalenicy.Dalej wzdłuż lokalnej nowo oddanej obwodnicy i skok do Buku. Ostatnie 10 kilometrów i za jasna podjeżdżam pod dom.

Wszystko zagrało , trasa , pogoda , dobrzy ludzie , kondyszyn i oczywiście sprzęt !
Aż chce się żyć !    :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !





Dane wyjazdu:
174.11 km 0.00 km teren
07:18 h 23.85 km/h:
Maks. pr.:44.75 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

pokibicować we Wałczu ... ! :-)

Niedziela, 24 sierpnia 2014 · dodano: 24.08.2014 | Komentarze 14

Dzisiejsza trasa : Buk - Strzeszyn (samochodem) Strzeszyn - Piła (PKP) Piła - Szydłowo - Skrzatusz - Wałcz -  Gostomia - Niekursko - Trzcianka - Nowa Wieś - Runowo - Gajewo - Czarnków - Lubasz - Klempicz - Obrzycko - Gaj Mały - Szamotuły - Baborówko - Pamiątkowo - Żydowo - Rokietnica - Kiekrz - Strzeszyn 

Pogoda :  Lepsza niż wieszczona w zapowiedziach ! Wiatr WWN / WN. Świeciło słońce i padało ale wszystkiego w sam raz !!!

Każdy pretekst jest dobry by pojeździć ! Takim był właśnie maraton mtb we Wałczu.
Wprawdzie nie brałem w nim udziału ale wypadało pokibicować .
Próbowałem namówić na wyjazd innych ale tylko remik odpowiedział ! Podoba mi się załatwianie takich spraw z remikiem. Ja podaję ogólnie w czym problem , remik  tel. uzgadnia szczegóły , całość trwa około 5-10 min i za kilka godzin już jedziemy !  :-)
Można ? ... Można !!!  :-)

Niedziela , pobudka:  4:30. (ciemna noc) ,  5:00 pakuję rower do auta i w 1/2 h jestem w Strzeszynie (przystanek kolejowy). Spotykamy się z remikiem i zaraz wsiadamy do pociągu. Niespełna sto kilometrów koleją strasznie się wlecze.
Wysiadamy na Piła Główna (około 7:50) i zaczyna kropić.Jest zimo i trzeba się przyodziać w długie portki.Zaliczamy McD...s-a , kawa i w drogę.
Do Wałcza pod wiatr i 1/2 trasy pod górę. Ale wychodzi słonko i jest super. Drogi puste i w półtorej godzinki witamy się z kolegami .
Wspólna fotka , krótka rozmowa , wspólna rozgrzewka. Gogle na start i ruszyli ! 


... to my !
... to my !   (fotka trzaśnięta przez fotografkę na parkingu ! dzięki :-)  

 
Mistrz drugiego planu ... :-)
Mistrz drugiego planu ... :-)  fotka z albumu Asi !

Pokibicowaliśmy Naszym , najgłośniej Asi !!! Wstępujemy jeszcze na start mini , małe resime po Wałczu (czyste i schludne miasteczko) i ruszamy w stronę domu.
Pogoda kapryśna , nie pada i trzeba się nawet wyletnić.


I pojechali ....  na  Mega  !!!   :-)
Kobiety mają pierwszeństwo !
Kobiety mają pierwszeństwo ! © Jurek57

Jacek , goni ... !
Jacek , goni ... ! © Jurek57


"kierownik" teamu "pobiedzieje ! © Jurek57

Josip ... !
Josip ... ! © Jurek57
Zdjęcie jest archiwalne !!! Ponieważ przedstawia między innymi jeszcze 2 bary powietrza w tylnym kole  :-)


... jeden za wszystkich , wszyscy za jednego ... !
... jeden za wszystkich , wszyscy za jednego ... ! © Jurek57


Kierunek Trzcianka.
Jestem pierwszy raz w życiu w tej miejscowości (miło) .  Krótki popas pod sklepem i rozmowa z miejscowym "koneserem".
... gość się pyta skąd jedziemy  i dokąd ... remik go informuje a on nie dowierzając ... sam siebie się pyta czy już wytrzeźwiał czy jeszcze go trzyma ... :-).

Zaczyna nam podwiewać. Tempo rośnie , kierujemy się na przeprawę promową przez Noteć w Górkach Kościelnych.(chyba)
Niestety przeprawa  nie działa w sobotę i niedzielę o czym informuje nas starsza Pani na rowerze. Jesteśmy jej wdzięczni ! bo nie musieliśmy nadkładać zbędnych kilku kilometrów.

Dojeżdżamy do Czarnkowa !
Miało być krótko a zrobiło się może z godzinę postoju. Powód : ulewa.
Nie jest źle , spędzamy ją na rynku pod wielkim namiotem-sceną. Posilamy się i ruszamy na Szamotuły.
Przed tym jeszcze , super podjazd (1600 m) na wylocie z miasta. Potem Lubasz , Klempicz i "forsowanie" Warty w Obrzycku.
Wiatr sprzyja.
Docieramy do Szamotuł i tam obowiązkowy posiłek przed Biedronką . 
Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów.
Remik miał niedobór kalorii przed Szamotułami a teraz ja mam z nimi problem. Objadłem się suchymi bułkami (x2) i pomidorem (x1) , popiłem to sokiem z marchwi i czuję się jak "napompowany balon". Jedzie mi się ciężko. A może to kwestia dystansu ? (140 km).

Jedziemy najkrótszą możliwie drogą bo robi szarawo . Mijamy Żydowo , Rokietnicę potem Kiekrz i ostatnia prosta przez Strzeszynek do Strzeszyna.
Dojeżdżamy !!! Cali  !!! 

Jestem zmęczony ale zadowolony. Czuję te prawie 180 km w nogach ale gdyby trzeba było , jeszcze bym pokręcił. 
Podobało mi się !!!
Dzięki remik !!! i do następnego !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !

 
 


Dane wyjazdu:
112.97 km 5.00 km teren
04:30 h 25.10 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wietrzne boje ... !

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 3

Dzisiejsza trasa :  Buk - Niegolewo - Michorzewo - Pakosław - Lwówek - Linie - Miłostowo - Kwilcz - Kurnatowice - (Olandia) Prusim - Kurnatowice - Kwilcz - ([DK24] - Orzeszkowo - Lubosz - Pniewy) - Jakubowo - Duszniki - Sędziny - Buk

Pogoda : Trochę słońca , dużo chmur i jeszcze więcej wiatru !!!

Jako że moje obie dwie córki bawiły przez długi łikend w okolicach Prusimia ("Olandii") , miałem pretekst je nawiedzić tzn. wpaść z "niezapowiedzianą wizytą" :-) !
Wiało dzisiaj KONKRETNIE ! a konkretnie z zachodu . Umyśliłem sobie patrząc na prognozy że w którąś stronę będę miał z wiatrem.
"Kogut myślał  ... " i nic z tych przemyśleń nie wyszło . Z małymi wyjątkami wiało mi w te i wew te praktycznie w twarz.
Może tylko jadąc poboczem DK24 miałem z wiatrem ale jazda tamtędy to żadna przyjemność a raczej nerwówka ! Odcinek od Kwilcza do Pniew nie posiada pobocza , pardą , jest go 30 cm łącznie z białą linią.
Jazdę tamtędy odradzam ! Ruch przepotężny ! Droga nie jest super szeroka i właściwie cały czas się modliłem żeby mnie coś nie "posunęło" ... .  :-(

Ale po kolei .
Ruszyłem o 12. Niby słonecznie , na termometrze 24 st.C . Ale jak minąłem rogatki miasta trzeba było zakładać rękawki. Pewnie to sprawka dzisiejszego sporego wiatru który na dzień dobry  "walnął" mnie w twarz.
Skręcając w Michorzewie w prawo pomyślałem że teraz może być tylko lepiej. Przeliczyłem się ! Boczno/przedni nie jest wcale lepszy.
Tak było do Lwówka i jeszcze ,  jeszcze trochę.
Dotoczyłem się do Lini. A tam niestety z braku alternatywy 5 km po piachu. Było po deszczach więc jechało się względnie przyzwoicie. Bałem się tylko żeby nie złapać kapcia bo jak to bywa w "naszych szerokościach geograficznych" niektóre nierówności wypełnione były
domowymi śmieciami.: gruz , żużel , popiół , itp..
Od Miłostowa już całość po asfalcie. Mijam Kwilcz i zaczynają się pagórki. Skręt w Kurnatowicach i pierwsze zjazdy i podjazdy.
Krótkie bo krótkie ale gwałtowne i szybkie. Super !!!

Kilka
Kilka "zmarszczek" © Jurek57

Krótki ale
Krótki ale "treściwy" © Jurek57

Potem świetna długa spadzista prosta do Prusimia. Szkoda że centralnie pod wiatr.
W Prusimiu zajeżdżam na chwilę do "Olandii". Warto tam zajrzeć ! Dużo atrakcji i w dobrym tonie. Tylko trochę "regeneracyjne picie" kosztuje !  :-(
Potem kilka chwil z córeczkami  i trzeba wracać na domowe łono !

Powrót częściowo jak wspomniałem z wiatrem.
Od Pniew znowu pod. I tak aż do domu !!!

Mimo "wietrzyska" wycieczka jak się patrzy. Trochę mnie ten dzisiejszy ZEFIR przećwiczył. Ale jak się nie ma tego co się lubi trzeba lubić to co jest. Bo jak przyjdzie jesień to jeszcze za taką pogodą zatęsknimy !!!   :-)


pozdrawiam Wszystkich ... !







Dane wyjazdu:
198.00 km 0.00 km teren
07:37 h 26.00 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Woodstock - Kostrzyn n/O

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 13

Dzisiejsza trasa : Buk - Kuślin - Wąsowo - Nowy Tomyśl - Zbąszyń - Dąbrówka Wlkp. - Rogoziniec - Lutol Suchy - Bukowiec - Stary Dwór - Szumiąca - Kaława - Pniewo - Wysoka - Zarzyń - Pieski - Tomplewo - Grochowo - Trzemeszno Lubuskie - Wędrzyn - Sulęcin - Drogomin - Ośno Lubuskie - Gronów - Czarnów - Kostrzyn n/O - WOODSTOCK - Kostrzyn n/O - Słońsk

Pogoda : Im bliżej Kostrzyna , tym cieplej (upalniej). Cały czas wiatr w plecy :-) (bonus !!!) Grzech narzekać !  :-)

Mimo rozesłanych "wici" na woodstock niestety sam !  Taki dystans pewnie lepiej w grupie ale może za rok będzie team ?
Wyjechałem po 8 rano.
Rano jeszcze znośnie , temperatura rosła jednak z każdym kilometrem. Ale za to non-stop z wiatrem !!!
W Nowym Tomyślu.30 km , byłem w godzinę. Potem Zbąszyń i nadal power !!! :-) Krótka przerwa na rynku , lodzik i w drogę .
Potem Dąbrówka ... i Lutol Suchy. Tak się zagalopowałem że zamiast tam kręcić w lewo nadłożyłem przez nieuwagę z 8 km.
Warunki jednak były idealne więc nawet nie marudziłem. Asfalty dobre i średnie . O ile pamiętam chyba w Szumiącej albo niedaleko zaskoczył i spowolnił mnie tylko 300 metrowy odcinek bruku przez wieś. Taki skansen albo niedogadanie się lokalnych decydentów od lania ... asfaltów !  
Dudziarz na rynku w Zbąszyniu ... !
Dudziarz na rynku w Zbąszyniu ... ! © Jurek57


Następny popas w Pniewie.
Jest to element MRU.(Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego). Zjadłem śniadanie , popiłem , do tankowałem ... . Potem jeszcze pamiątkowa fotka przy czołgu i skok (dosłownie bo jest tam kilka super zjazdów) do Zarzynia. Jedzie się świetnie , widoki super i znowu nie ta droga. Znowu kilka kilometrów nadkładki.
Zmiarkowałem się chyba w Pieskach. Mimo to nie było czego żałować bo przy okazji natrafiłem na oazę jagód i jeżyn !!!  :-)
Obowiązkowo pit-stop. 15 minut buszowania w krzakach i z fioletowymi rękami i paszczą dalej w drogę !

T-34 i
T-34 i "Fabian" ... MRU - Pniewo © Jurek57


"wilcze zęby" ... pardon , smocze !  :-)  MRU - Pniewo © Jurek57

Przed Trzemesznem temperatura dochodzi do trzydziestu kilku stopni . I zaczyna się trochę podjazdów. Mam lekki kryzys, zwalniam ale ciągnę dalej. Jest ciężko.  Za to w Wędrzynie nagroda  w postaci zjazdu , potem podjazd i premia na zjeździe do Sulęcina gdzie wykręcam między autami prawie pięć dych ! Szaleństwo !  ;-)

Krótko za rogatkami miasta spotykam trzy osobowy peleton  kolarek (kolarzówek ?) na starych objuczonych rometach (damkach). Panie mimo kiepskiego sprzętu , potwornego upału , dzielnie kręcą. Stajemy pod wiejskim sklepem , (ja  na ostatnią wieczerzę) tankujemy , gadamy i każdy w swoją stronę.
Namawiam je na wspólną jazdę do Kostrzyna na "przystanek". Ale panie wybierają się tam dopiero w niedzielę ... :-)

Ośno Lubuskie , wielka stara katedra ... !?
Ośno Lubuskie , wielka stara katedra ... !? © Jurek57

Jestem w Ośnie. Miasteczko śliczne !!! Ale tamtejsze kostki i bruki dla "szosy" to katorga. Żeby się z niego "wydostać" jeżdżę po chodnikach. Ufff ... !

Teraz już ostatnie trzydzieści kilka kilometrów do celu.
Kryzysy minęły a asfalty coraz lepsze. Wiatr nadal pomaga !!!
Jestem na ostatniej prostej przed Kostrzynem. Może 4-5 km. I zaczyna się samochodowy korek gigant.
Wskakuję na lewy pas i ... i mijam wszystkich którzy mnie minęli. Aut stojących w korku jest może z 600 - 800 !!! Może więcej !
Z uśmiechem na ustach (nie odwzajemnionym) pokazuję stojącym , plecy ... :-)

Ludwik ... wita w Kostrzynie ... :-)
Ludwik ... wita w Kostrzynie ... :-) © Jurek57

Po osiemnastej jestem na miejscu !!!
Spotykam ziomków , parkuję rower i (jeszcze tel.do bikera z Witnicy :-) !)  idę na Woodstock !!!  W pogo  ;-)
Jestem tu piąty raz. Tłok ... nieziemski !!!  I mam wrażenie że jest nas tam z roku na rok coraz więcej. 
Ale atmosfera i ludzie super. 

...można było samemu
...można było samemu "zabłysnąć" ! © Jurek57

... solista ... !
... solista ... ! © Jurek57

... węzeł !!! sanitarny !!!
... węzeł !!! sanitarny !!! © Jurek57

... węzeł sanitarny ... :-)
... węzeł sanitarny ... :-) © Jurek57

... rock and rol
... rock and roll  © Jurek57

... owady ... :-)
... trutnie ? ... :-) © Jurek57

Działo się ... :-)
Działo się ... :-) © Jurek57


Robi się ciemno i zaczyna padać. Czas na ostatnie dzisiaj 20 km.
Odpalam lampki i przez deszczowy Kostrzyn do Słońska . Mam tam przyjaciół i u nich będę nocował.
Chmury wyglądały groźnie ale już za miastem po deszczu ostały się tylko kałuże !
Ciemna noc !
Niespełna godzina przyjemnej jazdy i jestem na miejscu.

Witamy się , popijamy "schłodzone napoje" a ja opowiadam o wrażeniach.
I tak do 2-3 nad ranem.

Dystans , jak dla mnie , kosmiczny !!! Warto było !!! 
Wrażenia z trasy i "przystanku"  niezapomniane !  :-)
Za rok też pojadę !   :-)))))


pozdrawiam Wszystkich ... !