Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:754.40 km (w terenie 21.00 km; 2.78%)
Czas w ruchu:30:23
Średnia prędkość:24.83 km/h
Maksymalna prędkość:58.90 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:62.87 km i 2h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
132.00 km 21.00 km teren
05:26 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

... "w pustyni i w puszczy" i w deszczu ... !

Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 8

Dzisiejsza trasa : Buk - Otusz - Niepruszewo - Ceradz Dolny i Kościelny - Tarnowo Podgórne - Sady - Kiekrz - Złotniki - poligon - Biedrusko - Bolechowo - Owińska - Potasze - Kamińsko - Tuczno - Wronczyn - Pobiedziska  > PKP do Poznania > Poznań - Skórzewo - Dąbrówka - Plewiska - Dobiewo - Skrzynki - Otusz - Buk

Pogoda : O 9 , wilgotno i minimalna mżawka. Potem już lepiej aż wyszło słonko. Od Pobiedzisk zaczęło padać i tak aż do końca.
Ciepło ! Wiatr z godziny na godzinę coraz silniejszy z SW. 

Chciałem tę trasę zrobić już w sobotę. Ale wyskoczyła praca i wszystko wzięło w łeb.
Tydzień był kiepski (dołujący) więc musiałem gdzieś dalej. Tak mam ! Musiałem odreagować ! Szkoda że solo :-( .

Kwietnik w Jankowicach !
Kwietnik w Jankowicach ! © Jurek57

Wyjechałem o 9.
Warunki do jazdy z minuty na minutę coraz lepsze , nawet wiatr pomagał.Do Kieksza uwinąłem się szybko.Przy okazji przejechałem na "na krzywy ryj" wiadukt nad nową nitką S - ileś zaraz za Sadami a Rogierówkiem , skracając drogę o kilka km.
W Kiekrzu bezalkoholowy Lech i nowe bateryjki do lampki i licznika. Chwila przerwy.

Dalej do Złotnik i trasa przez poligon.Dzisiaj zatrzęsienie  rowerzystów. Turyści , mtb - mowcy i szoszoni .
Ruszyłem z animuszem. Doszedłem gościa w koszulce goggle ... takiej jak znajomi  (Jacek Klosiu ... ) Wiek ? starszy chyba ode mnie !
Rower - karbomowy COLNAGO . Trasa do ruin kościoła.
Początkowo dawaliśmy sobie zmniany , ja 2 x. Świetnie się tasowaliśmy . Szybkość 40-44 km/h. Ostatni kilometr i finisz !
Idę w trupa ! A gościu odpala PETARDĘ i jest jakieś 40-50 metrów z przodu. Widzi że zdycham i zwalnia. Dochodzę go , dziękuję za jazdę i tyle go widzę !

Świetna jazda i surowa lekcja pokory !!!


"zdycham" po finiszu ! :-) © Jurek57

Potem do Biedruska.
Na zjeździe do mostu nad Wartą przy 40 , kilku na budziku wyprzedza mnie "na gazetę" Opel.
Rzucam soczystymi k....mi ! Palant raptownie hamuje i pokazuje mi paluchem dd-er !!! Jest mokro , ledwo nie jebnąłem w jego kufer !
Odjeżdża z piskiem opon bo inni kierowcy ledwo się na tym zjeździe wyrabiają.
Nie wiem co "lepsze".
Przykleić się do kufra czy być "posunięty" od tyłu ?

Jestem w Owińskach.
Kieruję się na Kamińsko.Ale jakoś tak , nie po asfalcie tylko duktami.
Początkowo idzie dobrze.Ale im dalej w las tym ... . Szosówka w lesie to nie jest najlepszy pomysł. Cienkie koła zapadają się co chwila i trzeba nie raz z "buta".
Docieram w końcu do cywilizacji w Kamińsku ale potem znowu duktami do Tuczna.
Próbuję się załapać na placek u Asi. Ale Asia w trasie i trzeba obyć się smakiem.

W pustyni i w PUSZCZY !
W pustyni i w PUSZCZY ! © Jurek57

W Pobiedziskach leżakowanie na rynku przy fontannie. Potem "ostatnia wieczerza" w "Zapiecku" i , i zaczyna padać !!! :-(
Wdrażam plan "B" ...  PKP do Poznania.


"pobiedzieje" ... ! :-) © Jurek57

W okolicy "zachodniego" nawet przestaje padać. 
Decyzja mimo deszczu jadę !
Kiedy jestem przy Polskiej , jestem już mokry jak kura. Ale słowo się rzekło ... !
Ciągle pada ale jest ciepło i deszcz nie jest tragedią !
Ostatnie trzydzieści kilka km to woda z góry i z dołu ! W butach mi chlupie i czuję się jak dzieciak ... :-)
Nie mam "przeciw deszczówki" tylko wiatrówkę która już przemoczona tylko chroni od wiatru. 
Najważniejsze żeby nie przewiało ! I o to chodzi . Cisnę i jest ciepło . :-) !!!

... mówiła moja babcia ! Deszcz jest potrzebny !
... mówiła moja babcia ! Deszcz jest potrzebny ! © Jurek57

Ostatni przystanek pod wiaduktem A2 za Dopiewem. Batonik , picie i skok na terenowy odcinek do Skrzynek.
Błoto paskudne. Koła rzucają nim wszędzie i dobrze że pada bo nie muszę tego wszystkiego z siebie skrobać. Zmyło się .

W domu jestem około 20.

Przejechałem  jak w tytule. Po piaskach. Byłem w Puszczy , Zielonce i porządnie mnie zlało !!! 
Było ekstra !!! Tak jak chciałem . Na odreagowanie .
ROWER CZYNI CUDA !!!   :-)


pozdrawiam Wszystkich !!!



Dane wyjazdu:
20.20 km 0.00 km teren
00:48 h 25.25 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nasz rower wieczorny ...

Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 26.06.2014 | Komentarze 7

Kiepski nastrój ... to i kiepski wynik .  :-(  !
W sobotę trzeba gdzieś dalej ... bo ... .


pozdrawiam Wszystkich !

Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
76.20 km 0.00 km teren
03:09 h 24.19 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

No cóż ... zmokłem !

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 19

Dzisiejsza trasa : Buk - Grzebienisko - Gaj Wielki - Kiączyn - Kaźmierz - Chlewiska - Cerekwica - Pamiątkowo - Przecław - Żydowo - Rokietnica - Napachanie - Tarnowo Podgórne - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Brzoza - Buk

Pogoda : Jak kobita ! - zmienna ! Od słoneczka po deszcz. Od ciepełka po chłód ! No i ten wiatr , szaleństwo .... .


Plany były inne.
Remik nie dał znać to wziąłem sprawy w swoje "ręce" !
Postanowiłem sprawdzić czy bez mapy tak na nosa jestem w stanie nawigować po dalszej okolicy.Okazuje się że jeszcze , "mogę" :-)
Wyjeżdżając zaraz po południu , było ślicznie .Chmurki , słońce i  wiatr. Jechało się znośnie. Temperatura w granicach 20 st.C.
Założyłem na siebie wiatrówkę i nawet przez chwilę ale tylko przez chwilę myślałem o jej zdjęciu. Potem , jeśli idzie o pogodę było coraz gorzej.

Zielona ... energia :-)
Zielona ... energia :-) © Jurek57

Wiatr się nasilał (chociaż na początku mi to nie przeszkadzało). Słońce dało nogę ... . A temperatura na otwartym polu spadła , może do 15-16 st.C.
Jakby tego było mało przed Cerekwicą solidnie mnie zlało. Prawdę powiedziawszy kapało mi zewsząd ... !
Przeczekałem to , to w sklepie a kiedy niby przestało ruszyłem do Pamiątkowa.
Niby już nie padało ale na asfalcie za wyprzedzającymi mnie samochodami ciągnął się wodny pióropusz co w sposób dobitny zrekompensowało brak wody z nieba.
W Pamiątkowie byłem na nowo "wykąpany".
Życie jest twarde ... jak cię nie wywieje to cię zleje ... !
Trzeba jednak być twardym "nie miętkim" !!!
"Posiedziałem" trochę w pekaesowskiej budce w Przecławiu , rozgrzewając , stosowne , skostniałe członki i ... i w drogę.

Przecław ma straż i rondo z krzyżem ! ... :-)
Przecław ma straż i rondo z krzyżem ! ... :-) © Jurek57

Teraz już tylko pod wiatr.
Okazuje się jednak że nie ma tego złego ... .
Cisnąc tylko pod ... człowiek się suszy i grzeje. I jest to plus dodatni. W Rokietnicy nie było śladu po hipo - czymś tam. :-) !

Reszta trasy już bez ekscesów bo na powrót wyszło słonko i było git !

Słonko wyszło na nowo !
Słonko wyszło na nowo ! © Jurek57

W domu zameldowałem się przed teleekspresem ... !

Mimo wszystko było miło.
Nie zawsze nam wieje w plecy , ważne żeby jednak do przodu !!!  :-)


Kategoria Wycieczki


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
00:43 h 25.12 km/h:
Maks. pr.:40.66 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

... wet , wet , wet ...

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 4

Próbowałem pojeździć !
Było już trochę po późnym obiedzie . Bo to święto , rodzina itp. , tak bywa. Nastawiłem się na trzydzieści kilka ... km . 
Niby za chwilę lato a tu raczej nieśmiała wiosna. Chłodu się nie boję ale deszcz to jest problem .
Kiedy zaczęło kropić bardziej , spuściłem z tonu i po swoich śladach potulnie wróciłem ! :-(

Dzisiaj miał być (teoretycznie)  "Bałtyk". Ale może dobrze że nie był . Bo jakoś w tych okolicznościach przyrody nie widziałem tam siebie ... !


pozdrawiam Wszystkich  !

Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
169.50 km 0.00 km teren
06:47 h 24.99 km/h:
Maks. pr.:58.90 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Piła ... "to jest to " :-) !

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 18

Dzisiejsza trasa : Buk - Poznań - Piła (PKP)  Piła -Szydłowo - Biała - Radolin - Kuźnica Czarnkowska - Czarnków - Pianówka - Ciszkowo - Krucz - Jasionna - Wronki - Kłodzisko - Kaczlin - Sieraków - Ryżyn - Łężeczki - Białkosz - Pniewy - Jakubowo - Chełminko - Duszniki - Młynkowo - Grzebienisko - Ceradz Dolny - Brzoza - Buk

Pogoda : Rowerowa !!! Słonecznie , niebo z pięknymi kumulusami  i lekki wiatr z NW. Temperatura  w sam raz by się nie spocić.

Wycieczka planowana od tygodnia.Miało być nas trzech ale ze względu na anginę Remika pojechaliśmy w duecie.
Czyli "starszapani" > Ola  i ja.
Jak dla mnie to nie byle jaka eskapada.Można by rzec ekstremalny wyczyn.Pamiętając o zeszłotygodniowej "klęsce" , dzisiaj już bogatszy o doświadczenia nie pozwoliłem sobie na bagatelizowanie trudności czy "eksperymenty" żywieniowe.
Przygotowałem się na tyle na ile potrafię ! :-)
A więc. Pobudka przed szóstą , pociąg do Poznania , potem przesiadka na Piła-ekspress :-) . W Obornikach wskakuje Ola i dalej już we dwoje.
Widzimy się pierwszy raz w życiu , więc przedstawiamy się sobie potem mapa na kolana i obgadujemy ostateczny kształt wycieczki.
Pociąg się wlecze , czasu na przymiarki aż nadto !

Piła Centralna !
Piła Centralna ! © Jurek57  (z albumu Oli)

Wreszcie jesteśmy w Pile. Wypakowujemy się , (picie ,siku) :-) i w drogę.
Najpierw droga na Trzciankę. Jedziemy asfaltem ale po kilkusetmetrach uprzejmy :-(  kierowca  stanowczo pokazuje nam miejsce na rowerówkę , chociaż nie było żadnego znaku zakazu czy nakazu.
Jesteśmy dobrze wychowani ! Bierzemy sobie do serca przykazania kierowcy. Rowerówka kończąc swe istnienie za kilometr już sam nas spycha na szosę.

Starsza ... :-) na podjeździe !
Starsza ... :-) na podjeździe ! © Jurek57

Przed Białą skręcany na Czarnków.
Płaską jak stół drogą docieramy w okolice Radolina a tam świetny "górski" zjazd . Około kilometra i prawie sześć dych na liczniku.
Mała przerwa na loda przed wiejskim sklepem i w drogę.
Pogoda się klaruje jedzie się coraz lepiej a z licznika nie schodzi 30 km/h. Przed Czarnkowem dochodzimy bikera który się wiezie z nami do mostu.

Apaszka
Apaszka "starszej" na swoim miejscu a moja , mnie się zsunęła ... :-))) © Jurek57

Zjeżdżamy do Panderozy . Tam browarek , zagadywanie motocyklistów , fotki i kierunek Wronki.
Jedziemy wzdłuż Noteci a tam sporo górek. I kobieta pokazuje pazurki. :-). Wspinamy się zjeżdżamy a Ola gra pierwsze skrzypce.

Ucieczka ... :-)
Ucieczka ... :-) © Jurek57  (z albumu Oli)

... piękna nasza Polska cała ... !!!
... piękna nasza Polska cała ... !!! © Jurek57

Jesteśmy we Wronkach.Humory i kondycja ok. Popas na rynku w miłych okolicznościach w knajpie Pasaż . Można wprowadzić rowery i oprzeć je prawie o stół.. To rozumiem !!!

Dalej do Sierakowa.Zaczynają się podjazdy.Nadal średnia nie spacerowa !. Jesteśmy a raczej ja jestem światkiem niecodziennego zdarzenia. (Ola w krzakach !) Z leśnej drogi wyjeżdża auto ,otwiera się tylna klapa a ze środka wypadają , wybiegają dwa ,spięte smyczą psy.Kierowca jakby nie zwraca uwagi i jedzie dalej.Ja drę pyska i staje. Psy trochę zdezorientowane biegają po drodze . Właściciel łapie zbiegów i mówi że może same sobie tę klapę otworzyły ? A ja sobie w duchu myślę że może miały własne kluczyki ! :-)
... lepszy na wolności kąsek lada jaki niźli w niewoli przysmaki ... :-)
Incydent kończy się bezboleśnie !!!

Ucieczka udaremniona ... !  :-)
Ucieczka udaremniona ... ! :-) © Jurek57

Po drodze mały defekt.Wóz techniczny za który robię , szybko sobie radzi z Olinym łańcuchem .  Jesteśmy w Sierakowie.
Wizyta w sklepie . potem leżakowanie nad Wartą nieopodal muzeum (otwartego) dziś z nie nacka ! :-)
Kierunek Łężeczki (punkt widokowy nad Chrzypskiem).Przedtem dwa szaleńcze zjazdy.Chwila na złapanie oddechu bo droga dale znać o sobie i dalej.
Docieramy do Pniew z krótkim postojem przed "urszulankowym" cmentarzykiem.
Potem obgadanie trasy przez Duszniki i ostatnia nasza wspólna czterdziestka do Ceradza Dolnego.
W duecie na końcowym postoju w pekaesowskiej budce mój licznik pokazuje ponad 150 kilka km.

Czas na rozstanie.
Oli zostało jeszcze grubo powyżej trzech dych , mnie jakieś o połowę mniej. "wypalamy fajkę" pokoju ! :-) Dzielimy się wrażeniami !

Koniec dnia pełnego wrażeń ... !
Koniec dnia pełnego wrażeń ... ! © Jurek57

Podsumowując :
Świetna trasa i jeszcze lepsza wycieczka. Partnerka na medal !!!
Dostałem od niej w kość ! Kto nie wierzy niech spróbuje.
Świetna koleżanka i bikerka . 
Już się nie mogę doczekać "Bałtyku" !!!
Remik , musimy się postarać ! Bo Ola da nam popalić :-) !!!
Będziemy oglądać jej plecy ... chociaż to wcale nie jest zły widok :-)



pozdrawiam Wszystkich ... !!!



Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
00:28 h 25.71 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

nasz rower wieczorny ...

Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 1

Króciutko przed nadchodzącą burzą.
Dodatkowo sprawdzić czy rower wrócił do "źywych" !
Jest dobrze !  :-)
Kategoria Wokół domu


Dane wyjazdu:
128.90 km 0.00 km teren
05:26 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:56.20 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na oparach daleko nie zajedziesz ... !!!

Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 10

Dzisiejsza trasa :  Buk - Duszniki - Pniewy - Białkosz - (punkt widokowy nad Chrzypskiem) - Sieraków - Stary Zatom - Międzychód - Gorzyń - Pszczew - Trzciel - Miedzichowo - Bolewicko - (leśny parking "Smolarnia") ! :-(

Pogoda :   Upalna !!! , bezchmurnie , lekki wiatr z SW .

Wycieczka Z "rmk" w celach poznawczych  i turystycznych !
Plan był taki : Remik jedzie z Poznania na zachód ja na północ i spotykamy się w Dusznikach.Wybija 9 oo i jesteśmy na linii wspólnego startu. (Wyjeżdżając po 8 było ciepło ale około 15 było upalnie /ultra/ jak to mówią znawcy tematu , rtęć wyłaziła z termometru !!! )
Przedstawiamy się sobie (bo to nasz pierwszy raz) , omawiamy trasę i w drogę.

Uwaga , uwaga ... nadjeżdza  :-)
Uwaga , uwaga ... nadjeżdza :-) © Jurek57

Jak by się kto pytał , to MY
Jak by się kto pytał , to MY © Jurek57   (z albumu Remika ! )

Suniemy do Pniew . Z lekkim wiaterkiem w plecy jedzie się świetnie. Gadamy , poznajemy siebie ... . Z Pniew na Białkosz ale jeszcze przed tym odwiedzamy "kameralny" cmentarz sióstr "Urszulanek". Cmentarzyk ze stu-letnią tradycją i stu-kilkoma grobami   sióstr i kilkoma księży. Skromne mogiły z drewnianymi krzyżami (jak na cmentarzach wojskowych , "pod sznurek") .Siostry Leduchowskiej , założycielki zakonu (beatyfikowanej przez JP II) tam nie ma .Jej szczątki są w krypcie w klasztornej kaplicy.
Na cmentarzu spotykamy starszą , miłą zakonnicę która chętnie opowiada o cmentarzu , siostrach , klasztorze... .
Czas nas nagli , więc żegnany się mile ze świętą osobą i za chwilę jesteśmy w Białkoszu. Zjeżdżamy prawie na hotelową plaże , kilka fotek , trawnikowy "prysznic" i dalej.
Następny cel to punkt widokowy nad jeziorem Chrzypsko Wielkie.
Krótki postój. Napawanie się widokiem . I na koniec wspólna fotka dokument.

Teraz do Sierakowa ! Ale po drodze kilka szaleńczy zjazdów i tyle też podjazdów. (dzisiejszy rekord speed  prawie 57 km/h)
Drogi  świetne , prawie puste , wiatr sprzyja a widoki jak "górach".!!!

Sieraków (muzeum z kościołem w tle)
Sieraków (muzeum z kościołem w tle) © Jurek57

Jesteśmy w Sierakowie . Upał daje znać o sobie. Przerwa na loda . Próba zwiedzania (zamkniętego niestety !) muzeum.
I kierunek Międzychód.

Nadal jedzie się świetnie. Na rynku w Międzychodzie krótka przerwa pod byłym miejskim hotele. Potem moczenie nóg w miejskim jeziorze , pogaduszki, fotki  i czas na Pszczew.

Auto OLD komis !
sekend-hend ...  :-) ! © Jurek57

... królewstwo ! ... za cień !
... królestwo ! ... za cień ! © Jurek57

Temperatura sięga zenitu. Upał daje o sobie znać. Pijemy wodę na potęgę by się nie odwodnić.
Na pszczewskim nadjeziornym deptaku w cieniu, marzymy o kąpieli. Niestety woda jest kiepska a brzeg najeżony szkłem .

Następny postój nad Jeziorem Chłop w Borowym Młynie.
Zjeżdżamy na plaże. (spotykam znajomych rowerzystów , ziomków z Buku , uprzejmości !) . Rozbieramy się , wskakujemy do wody (pod kolana) chłodzimy się , jest super. 

Powinienem coś w siebie wrzucić na "ruszt". Jest tak gorąco że nie mogę myśleć o jedzeniu a co dopiero to robić. Zjadam tylko paczkę sezamek.

Ruszamy na Trzciel.
Droga połatana jak tylko można , dziurawa i wyboista. Potem jeszcze asfalt z poprzeczną dylatacją. Na "szosie" to się czuje ... . To "gwóźdź do trumny".
Tak mnie ten 12 km odcinek wytelepał i wytrząsł ze wszystkiego (resztek sił) że w Trzcielu pod sklepem mogę tylko przyjmować płyny. :-)
Wtłoczyłem w siebie dzisiaj 5-6 litrów wody i jest mi nie dobrze , chcę "puścić pawia" ale nie mogę !!!
Kryzys , odcięcie , zgon , czekają na mnie z "otwartymi ramionami" .

Dopadaja mnie w Miedzichowie.
Zmuszam się do "pawia" , krótkie leżakowanie i jedziemy poboczem 95-ki dalej.
Po 10 km następny kryzys . Mam myśli samobójcze :-) !!!  Remik przyjmuje to wszystko z wyrozumiałością i stoickim spokojem.
Remik !!! Wielkie dzięki za wyrozumiałość spokój i "opiekę" !!!

Wstaję ... (łapię pion)   i jedziemy dalej.
Na leśnym parkingu nie opodal wjazdu na A2  8-10 km od Nowego Tomyśla  kończę jazdę definitywnie !
Nie chcę spowalniać Remika bo on musi jeszcze do Poznania a robi się późno.
Dzwonie po zmotoryzowaną córkę .

Żegnamy się , Remik na rower  i  już go nie ma !!! Jeszcze raz szacun za "opiekę"  Remik  !!!   :-)

Mam chwile czasu na zebranie myśli. Co poszło nie tak .
Po pierwsze w taką pogodę  i takim dystansie trzeba pić i jeść !!! Picia było ok. 
Nie zmusiłem się do jedzenia konkretów. Batoniki , wafelki to nie to . Zresztą  je  wy .... ałem .
Brak paliwa prędzej czy później dałby znać o sobie. Dał znać później  ale definytywnie mnie rozłożył !
To nie nauka poszła w las ale indolencja moja (... sam tego chciałeś ,Grzegorzu ... ) , może się uda doczłapać ? 
Nie udało się !!!


pozdrawiam Wszystkich ... ! 

Już odżyłem ... po sutej i sytej kolacji !!!  :-)




Dane wyjazdu:
72.90 km 0.00 km teren
02:44 h 26.67 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szamotuły

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 3

Dzisiejsza trasa :   Buk - Wilkowo - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Myszkowo - Piaskowo - Szamotuły
                              Powrót tą samą trasą .
Pogoda :  Ciepło i wietrznie ! Wiatr południowy , porywisty .


Jako że starsza moja córka stacjonuje obecnie w Szamotułach a tam dzisiaj odbywały się dni tego miasta, postanowiłem ich nawiedzić.
Znaczy córkę i Szamotuły.
Chciałem niby wcześniej ale 
  - po pierwsze primo : dzień był gorący 
  - po drugie primo : wiało z południa jak diabli (a trzeba jeszcze wrócić dokładnie pod ten wiatr !)
  - po trzecie primo : w odwiedziny wpadła teściowa (dla wtajemniczonych mamusia żony)
Koniec , końców ruszyłem około 15:30.
Droga tam , super ! Cały czas z wiatrem, nawet dziurawe asfalty miedzy Młodaskiem a Kaźmierzem nie były mnie w stanie spowolnić :-).
Do przejazdu kolejowego w Szamotułach średnia około 34 km/h !!! Praktycznie całe 36 km non stop cisnąłem. 
Dla mnie to rekord na takim dystansie !!!

W samym mieście wielki festyn. Sceny , stragany , konkursy , muzyka i cukrowa wata na patyku . Słowem zgiełk ludowej zabawy.
Posiedziałem godzinkę z córką  i Maćkiem na ich  fizjoterapeutycznym  stoisku , pogadałem , pogapiłem się na kolorowy tłum i po osiemnastej tą samą drogą do domu.
Teraz to już pod wiatr , niby słabszy ale jednak pod . Trochę mnie przećwiczył , skubany ! Prędkość znacznie początkowo spadła  ale im bliżej domu , tym kręciło mi się coraz lepiej. Zależało mi bowiem aby średnia tam i z powrotem oscylowała w granicach 26 km/h.
I chyba mi się to udało . Z czego jestem wiece rad !!!

Jutro wspólna jazda z "rmk" na trochę dłuższym dystansie. Zobaczymy czy wydolę  !!!


pozdrawiam Wszystkich ... !



Kategoria Wizyty oficjalne


Dane wyjazdu:
36.70 km 0.00 km teren
01:27 h 25.31 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dojazdy ... (# 7)

Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 06.06.2014 | Komentarze 19

Rano 6:20 jest ciepło , świeci słońce i można bez rękawków . Wiatr z SW , słaby.
Jadąc w taką pogodę myślałem żeby mieć taką  w czerwcowej eskapadzie nad morze i trochę więcej wiatru w plecy. Może dopisze ?!
Powrót w upale (może 28-29 st.C)
Po meczu  (nareszcie wygranym 2:1)  jeszcze kilka kilometrów . Wracając za Otuszem spotkałem "szoszona". Jechaliśmy razem 4-5 km ze średnią 35-37 km/h.
Chyba jeszcze nie jest ze mną tak źle bo moje zmiany były jakby szybsze .  :-) Miła odmiana od "solówek" !


pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Do roboty !


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
00:44 h 24.55 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dojazdy ... (# 6)

Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 0

Rano mimo słońca rękawki trzeba było założyć . Wiatr południowo - jakiś nie przeszkadzał. Chociaż po fajrancie chyba się zmienił znacznie .
Wczoraj dopompowałem koła do "oporu"  i dzisiaj mam wrażenie że przez noc asfalt znacznie stracił na gładkości !  :-)
Może przez to telepanie jechało mi się ciężko ... !


pozdrawiam Wszystkich ... !
Kategoria Do roboty !