Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
74.50 km 5.00 km teren
03:04 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:59.20 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

... i po świętach !

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 1

Dzisiejsza trasa :  Buk - Otusz - Skrzynki - Dopiewo - Konarzewo - Chomęcice - Szreniawa - /grajzerówka/ - Jeziory - Puszczykowo - Porzegowo - Mosina - Witobel - Stęszew - Trzcielin - Lisówki - Żarnowiec - Skrzynki - Otusz - Buk

Pogoda :  Ciepło , słonecznie i wietrznie. Pięknie !

Rano spojrzałem do internetu. W poczcie wyczytałem że co niektórzy bikerzy a zwłaszcza pobiedziszczanie planują gremialny nalot na WPN.
Nie pozostało mi nic innego jak ruszyć d..ę i wyjechać im na przeciw.
Wsiadłem oczywiście na szosę bo byłem chyba już spóźniony.Droga do WPN-u po twardym z kilkoma akcentami lekkiego terenu dla uniknięcia wschodniego dotkliwego dziś wiatru.Mimo to jechało się świetnie.
Aut , co kot napłakał więc asfalty moje.
Widać też pogoda wyciąga na drogę coraz więcej rowerzystów. To też miłe.

Na grajzerówce uczepiłem się bikera na góralu.
Facet wymiatał , prawie do parkingu przy jarosławieckim grubo ponad 40 km/h.O dziwo nie potrafił mnie zgubić !!!
Pomogło mi  osłonięcie od wiatru i chyba trochę z górki. Ale dla mnie to i tak bomba !

 Dalej  jadąc drogę do Mosiny , skręciłem z  niej  i skusiłem się na forsowanie górskiej premii podjazdem do wodociągów.
Duży blat to dla mnie jeszcze marzenie ale na "36" dałem radę.
Podjechałem na parking pod wieżę widokową , rozejrzałem się za znajomymi , nie ma ich.
Pewnie buszowali gdzieś po kszaczorach. Szkoda.
Potem chwila na batonika na boisku na szczycie Pożegoskiej i skok w dół.
Przy okazji ustanowiłem tegoroczny /osobisty/ rekord zjazdu ...  :)

Pokręciłem się trochę po Mosinie i drogę powrotną ... .

Śmigus-dyngus w Mosinie
Śmigus-dyngus w Mosinie © Jurek57

Śmigus-dyngus
Śmigus-dyngus © Jurek57

Przy okazji natknąłem się  na chyba ostatnie w wielkopolsce , ludowe obchodzenie śmigusa-dyngusa.
Barwny korowód przebierańców przy muzyce i humorystycznych przyśpiewkach polewał wodą kogo popadnie a co ładniejsze i "wolniejsze"
panny dodatkowo mazał po twarzy sadzą.
Miłe to i warte odnotowania bo takich rzeczy w większości miast i miasteczek Polski nie uraczysz.

Teraz to już tylko z wiatrem.
Najpierw do Stęszewa , potem Trzcielin. Kilka minut nad źródełkiem w Żarnowcu i do domu.

Świetna wycieczka, mimo wiatru.Nawet się trochę opaliłem.
Powoli się rozkręcam i to jest plus dodatni !


I jeszcze pozdrowienia świąteczne  !!!



Kategoria Wycieczki



Komentarze
JoannaZygmunta
| 19:56 poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | linkuj Łe no! Faktycznie lataliśmy po krzakach. Zastanawialiśmy się co to za zbiegowisko we wsi a to śmingus ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]