Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wizyty oficjalne

Dystans całkowity:2531.48 km (w terenie 77.00 km; 3.04%)
Czas w ruchu:107:07
Średnia prędkość:23.63 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:5598 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:81.66 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
76.20 km 0.00 km teren
03:04 h 24.85 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:-0.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:224 m
Kalorie: kcal

Zimno ? Jest wieczorem ... !

Niedziela, 3 grudnia 2017 · dodano: 03.12.2017 | Komentarze 6

Dzisiaj wycieczka do Szamotuł , do wnuka !
Pogoda świetna. 
Od rana błękitne niebo i trochę wiatru. Jechało się wyśmienicie !!!
Były obawy co do przyodziewku ? Ale lekka podkoszulka i dwa rękawy + długie spodnie i neoprenowe ochraniacze na butach , wystarczyły.

Zasiedziałem się ... . Bo jakby miało być inaczej ?

Czy jutro powieje ... ?
Czy jutro powieje ... ? © Jurek57

Powrót już po zmierzchu. Lekko pod wiatr i w pełnej iluminacji.
Było super i nie zmarzłem !  :)

Aaaa ... .

Zima , koniec roku to czas na remanenty czy nawet  retrospekcje .
Znalazłem niedawno na dnie szuflady swoje pierwsze zdjęcie do legitymacji szkolnej !
Znalezisko wiekopomne ... , bo to prawie artefakt !
Publikuję je poniżej .
I zachęcam Was do tego samego. 
Popatrzymy sobie na co wyrośliśmy ... ! :)


zdjęcie na pierwszy dokument !  :)
zdjęcie na pierwszy dokument ! :) © Jurek57

Warto czasem "spojrzeć sobie w oczy" !  :)

pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wizyty oficjalne


Dane wyjazdu:
158.20 km 0.00 km teren
06:35 h 24.03 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:597 m
Kalorie: kcal

W drodze na Woodstock ... "Przystanek Słońsk" ! ;)

Sobota, 5 sierpnia 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 11

Dzisiejsza trasa : Buk - Niegolewo - Kuślin - Nowy Tomyśl - Chrośnica - Zbąszyń - Dąbrówka Wlkp. - Rogoziniec - Chociszewo - Bukowiec - Stary Dwór - Szumiąca - Kaława - Pniewo - Zarzyn - Pieski - Templewo - Grochowo - Trzemeszno Lubuskie - Wędrzyn - Sulęcin - Długoszyn - Trzebów - Muszkowo - Lemierzyce - Słońsk
Pogoda : Rano max 16 st.C , rześko ! Im dalej coraz cieplej. Mimo wiejącemu dość nieprzyjemnie wiatrowi (w pysk) duszno !
Pod wieczór nawet się rozpadało .

Była to chyba moja 9 wycieczka na Woodstock !


Muzyczny
Muzyczny "akcent" ze Zbąszynia ... ! :) © Jurek57

... i militarny z Pniewa !  :)
... i militarny z Pniewa ! :) © Jurek57

Jechało mi się wyjątkowo kiepsko. Do setnego kilometra wręcz tragicznie. "Cierpiałem" ,  to z powodu wiatru , to z powodu problemów z jedzeniem ...  .Wszystko co jadłem ... wpychałem w siebie na siłę. Morale jak i średnia opadły mi do tego stopnia że musiałem uważać by sobie ich nie przydepnąć ! W  Grochowie więc zarządziłem postój i się po prostu godzinę przespałem ! 

Przymusowy postój ... był chyba potrzebny bo od tego momentu , mimo identycznych warunków pogodowych , jazda była szybsza i przyjemniejsza. Na zjeździe w Sulęcinie przekroczyłem nawet czterdziestkę !  :)
Los zaczął  mi chyba sprzyjać ... bo  ! 
Za Długoszynem siadłem nawet "na koło" kombajnowi  który jadąc grubo powyżej 30 km/h "wiózł" mnie dobre 8-9 km.

Końcówka to odcinek Lemierzyce - Słońsk. Mimo sporego ruchu na zachód (Kostrzyn , Woodstock) jechało się już optymalnie.
Złożyłem się (dolny chwyt) bo pod wiatr i tak dociągnąłem w niezłym tempie do Słońska.

Kiedy meldowałem się u przyjaciółki zaczęło padać !

Do Kostrzyna na Woodstock  rowerem niestety nie pojechałem ! SZKODA !  :(
Raz, że padało ... do chyba dwudziestej.
Dwa, że byłem po piwie.
Trzy, na powrót "z buta" w okolicach 3 w nocy zabrakło mi już motywacji !

Mimo perturbacji nie ma czego żałować. Per saldo warto było jechać !  :)

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
73.60 km 0.00 km teren
02:47 h 26.44 km/h:
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:225 m
Kalorie: kcal

Szamotuły

Środa, 21 czerwca 2017 · dodano: 21.06.2017 | Komentarze 2

Trasa do Szamotuł ! (Buk - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Szamotuły i powrót po swoich śladach)
Pogoda nadal dopisuje. Nieco chłodniej ale pięknie ! Tam , pod ... z , już czułem go na plecach !  :)

Wizyta u wnuka. Franek zaczyna mówić !  Trzeba przy tym być !!!  :)
Jazda przyjemna z minimalnym ruchem samochodów. Trochę "rzeźbienia" pod pólnocno/zachodni wiatr. Na powrocie już pełen odlot !
Wrażenie psuje tylko odcinek Młodasko-Kaźmierz ! 4-5 km "piekła północy" a la made in Poland ... wersja hard !  :)

Kolarstwo to nie bułka z masłem ! A raczej coś bardziej czerstwego ... .
Mimo to można się najeść ... !!!  :)

pozdrawiam Wszystkich ... !

 


Dane wyjazdu:
19.20 km 0.00 km teren
01:25 h 13.55 km/h:
Maks. pr.:22.80 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 31 m
Kalorie: kcal

Warszawa na rowerach ... .

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 26.03.2017 | Komentarze 5

A to kilka fotografii naszej stolicy.
Warszawę lubię bo ma specyficzny klimat . I miałem okazję porównać ją do tej , kiedy w niej mieszkałem prawie czterdzieści lat temu.

Pomogła mi w tym przewodniczka.
Jak i ja na rowerze !

Bardzo dziękuję Jolu !!!  :)

Nasze rowery
Nasze rowery © Jurek57

Szklane domy
Szklane domy © Jurek57

Szklane domy
Szklane domy © Jurek57

Szklane domy
Szklane domy © Jurek57

Miałem kiedyś zaszczyt stać tu na warcie !
Miałem kiedyś zaszczyt stać tu na warcie ! © Jurek57

Zamek królewski
Zamek królewski © Jurek57

Rynek starego miasta
Rynek starego miasta © Jurek57

Podwale i pomnik małego powstańca
Podwale i pomnik małego powstańca © Jurek57


Palma się
Palma się "zakorzeniła" na stałe ! :) © Jurek57


"kamienne tablice" © Jurek57

pozdrawiam Wszystkich ... !

Kategoria Wizyty oficjalne


Dane wyjazdu:
341.68 km 0.00 km teren
13:26 h 25.44 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:546 m
Kalorie: kcal

Jadę ---> lecę ... !

Piątek, 24 marca 2017 · dodano: 24.03.2017 | Komentarze 23

To co poniżej to meldunki z trasy.
Pisałem to po to ,że gdybym np. padł , byłoby gdzie mnie szukać !  :)

Kostrzyn Wlkp. - 55 km    godz.  1 : 04   temp.  +2 st.C
Września - 85 km   godz.  2 : 30     temp. +1,4 st.C
Konin - 138 km   godz. 6 : 00    temp.   -1 st.C
Krośniewice - 210 km   godz. 10 : 15   temp.  +12,3  st.C
Warszawa - 341 km    godz.  19: 30   temp. +7 st.C
Średnia z całej trasy to  25,7 km/h
Przewyższenia  546,7 m
Dojechałem !!!    :)

Tam !  ... tam musi być jakaś cywilizacja !  :)
Tam ! ... tam musi być jakaś cywilizacja ! :) 

Może zacznę od zdjęcia i tytułu, powyżej.
Kiedy je wstawiałem jeszcze w piątek krótko przed wyjazdem nie miałem najmniejszego wyobrażenia że dzisiejsza jazda będzie przypominała w jakimś sensie latanie.
Nigdy jeszcze nie miałem okazji robić takiego dużego dystansu w takim narastającym (chociaż zimnym) pomagającym wietrze.
Dzisiejsza eskapada nie była przypadkowa. Chciałem się sprawdzić czy jestem w stanie, bez uszczerbku na zdrowiu, (głównie psychice) przejechać tak długi dystans. następnie odpocząć kilka godzin. Wstać , wsiąść na rower i ruszyć na podbój następnego o podobnej długości.
Okazało się że chyba mnie jeszcze na to stać.  :)

Był też drugi powód. 
Mianowicie, miałem do spełnienia osobistą misję.
Obiecałem to kiedyś mojemu ojcu. 
Na cmentarzu w Błoniu pod Warszawą został pochowany na początku 2 wojny światowej brat mojego ojca. Ja po nim dziedziczę imię.
Był wtedy nastolatkiem. Ojciec mój był tam chyba ostatni raz na początku lat siedemdziesiątych. Mogiła nie była potem pielęgnowana i w końcu oficjalnie została zniwelowana i przestała istnieć.
Obiecałem ojcu że kiedy będę kiedyś w okolicy zapalę świeczkę na błońskim cmentarzu w intencji jego brata a mojego stryja.
I to był ten drugi powód wyjazdu.

Teraz mniej więcej jak się jechało !
Ruszyłem w piątek przed 23 wieczorem.
Kierunek Poznań.Droga dobra ale nie spodziewałem się że o tej godzinie będzie na niej taki tłok. Kilka razy sprawdzałem czy aby mam tylne, działające światło.  Bojąc się by ktoś mnie nie rozjechał , zaraz na początku. Przejechałem jednak szczęśliwie w "jednym kawałku" i bez dodatkowej dramaturgi. 
Po minięciu Poznania , wskakuję na DK - 92 i od tego momentu prowadzi mnie ona  wytrwale i długo do celu.
Od Kostrzyna do Konina jedzie mi się fatalnie. Wieje mi z boku , lodowato , nieprzyjemnie. Nie mogę "rozwinąć skrzydeł". Szybkość nie przekracza  22 km/h.
Na dodatek chce mi się spać. I to mnie demotywuje. Nie wiem czy zasnąłem na rowerze , czy się zamyśliłem nie pamiętam. Zaliczam glebę na prawym poboczu. Myślę sobie że jeżeli do Konina nie "stanę na nogi" to dalsza jazda nie ma sensu i wracam do domu !!!

Konin - charakterystyczny stalowy most
Konin - charakterystyczny stalowy most © Jurek57

Przed Koninem wstaje piękny dzień. Jest coraz jaśniej ale i zimniej !!!  I to mnie otrzeźwia. Staję na popas na pierwszej stacji benzynowej za Koninem. Dokarmiam się , nastawiam się bojowo i ruszam dalej. Robi się całkowicie jasno i zaczyna mi podwiewać !!!
Od teraz mam (wiatr) praktycznie cały czas z tyłu i jest coraz silniejszy. Popycha mnie. Nastawienie mam coraz bardziej pozytywne i mimo chłodu cisnę i sprawia mi to przyjemność. Utrzymanie szybkości 35 km/h na kilkunasto kilometrowych odcinkach nie sprawia żadnych problemów.
Motywuje mnie to do tego stopnia że postoje są rzadkie a kilometry ubywają szybko.Od czasu do czasu wysyłam tylko meldunki o moim położeniu. W zajeździe o nazwie Basior zjadam gorący rosół , wypijam mocną kawę i to jest chyba ostatni dłuższy popas przed Błoniem.
Ruch na DK-92  jest spory ale droga szeroka i w świetnym stanie z szerokimi poboczami daje psychiczny komfort ... .
Prawdę powiedziawszy nawet lubię kiedy mnie wyprzedza wielki TIR i "zabiera" (popychając) przez kilka sekund do przodu ! Miłe uczucie !  :)
Nie mam nawet czasu na fotki. Bo szybka bezproblemowa jazda sprawia mi wielką frajdę. Nie czuję zmęczenia.

Zduny - kościół
Zduny - kościół © Jurek57

Ale kiedy mijam Łowicz mam problem z łańcuchem. Zapiekły się dwa ogniwa i mam wrażenie że tylna przerzutka skacze po kasecie. Muszę go skrócić. Robię to , zakładam zapasową spinkę i staram się nadrobić stracony czas. 
Kontaktuje się z oczekującym na mnie "przewodnikiem" w Błoniu.Nie chcę go zawieść i dać mu zamarznąć bo jest bardzo zimno.
Od Sochaczewa do Błonia jest dokładnie 23 km i jest to prosta , lekko wznosząca ... . Od tego momentu staję na pedały i idę w "trupa". Mam siłę ale ta prosta mnie wiele kosztuje.
W końcu nawiązujemy kontakt wzrokowy ... i jestem u celu ! (317 km)

Witamy się.
Spełniam swoją rodzinną "misję" !
Potem krótka nasiadówka w McD i ruszamy już wspólnie do Warszawy.
Jest ciemno , odpalamy lampki. I przed 20 jesteśmy na miejscu !!!

Czuję że na dzisiaj mam dosyć. Ten ostatni kilkudziesięcio kilometrowy finisz daje o sobie znać.
Przez następną godzinę przychodzę do siebie. 
Ale jak to w naszym kraju bywa , "gość w dom ... " Zostaję ugoszczony po królewsku.
Osuszamy jeszcze w międzyczasie kilka flaszek ... napojów energetycznych ! :)
Gadamy , śmiejemy się , poznajemy ... i około 2 w nocy kończymy wspólnie sobotni piękny dzień.

Dla mnie ta jazda to wyczyn i duże pozytywne zaskoczenie !  :)
Krótkie podsumowanie co i jak :
   W tym roku zacząłem wcześniej i bardziej poważnie traktować jazdę na rowerze i wyjazdów było więcej oraz jazd na rolkach.
   Razem było ich może 1500 km. To chyba zaprocentowało. Bez takiego "podkładu" pewnie bym wymiękł !
   Na takich trasach oprócz przygotowania kondycyjnego ważne jest dobre nastawienie i trzymanie się planu.
   Warunki atmosferyczne są tutaj pierwszorzędne. W moim przypadku były super !!!
   Jadłem i piłem normalnie.
   Na kilka godzin przed startem dużo makaronu. W różnych postaciach , również zupy. Ser , mięso.
   Jadąc już : 3 bułki z serem , salami , ogórkiem (kiszonym , to po to by nie wypłukać z siebie naturalnych bakterii. U mnie się  to      
   sprawdza !) Litr kawy (z fusami) Litr izotonika. Talerz rosołu !
   Suszone śliwki , rodzynki , brzoskwinie. Dwa batony energetyczne.
    Należy się dobrze wyspać , nawet na zapas !  :)

     pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
53.00 km 0.00 km teren
02:38 h 20.13 km/h:
Maks. pr.:41.20 km/h
Temperatura:3.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:101 m
Kalorie: kcal

Happy New Year 2017... nad Rusałką

Niedziela, 1 stycznia 2017 · dodano: 01.01.2017 | Komentarze 8

Stary rok to już historia ! 
Był świetny , było daleko , było wysoko , było wesoło i było na końcu smutno ! Tak pewnie musiało być , co zrobić ... ?
Tak to bywa ! 
To jest życie ! 

Nowy 2017 rozpoczął się dobrze. Słonecznie , sucho i raczej wiosennie. 
A że tradycyjnie w Poznaniu nad Rusałką można a nawet należy go rozpocząć oficjalnie to postanowiłem tam zaistnieć !  :-)
Nagrody loteryjnej nie wygrałem !
Usyfiłem za to rower w noworocznym orszaku , najadłem się darmowych skibek ze smalcem ! I spotkałem starych znajomych.
Dzisiaj niestety albo stety w ilościach detalicznych. Byli Remik (rmk) z żoną i Michałkiem , Asia i Marcin i jeszcze kilku mi znanych osobników z którymi nie jestem wprawdzie na TY ale skrzyżowałem onegdaj koło w lokalnych ścigach !  :-)
Nad wszystkim górował, jak zawsze od 17 lat : "Cappo di tuti cappi" imprezy , red.Kurek. 
Było miło , rowerowo i przyjemnie.  ;-)

Piękna Pani i Słońce Buku !
Piękna Pani i Słońce Buku ! © Jurek57

Kiedy nas trochę przewiało ... pojechałem (liśmy) jeszcze do Remika.
Tam mnie napojono i pozwolono najeść się do syta. 
Ja w rewanżu nagadałem / zagadałem wszystkich !

Opuściłem lokal o własnych siłach. By z pomocą PKP wrócić bezpiecznie do domu !
Było super !!!

Wszystkim spotkanym Tam ! i tych których pominąłem/przeoczyłem  oraz wszystkim znajomym ...
Szczęśliwego Nowego Roku !

pozdrawiam Wszystkich ... !


Kategoria Wizyty oficjalne


Dane wyjazdu:
79.80 km 0.00 km teren
03:08 h 25.47 km/h:
Maks. pr.:38.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:156 m
Kalorie: kcal

W życiu piękne są tylko chwile ...

Niedziela, 5 czerwca 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 15

Dzisiejsza trasa: Buk - Duszniki - Sękowo - Czyściec - Lipnica - Szamotuły - Radzyny - Kaźmierz - Młodasko - Grzebienisko - Wilkowo - Buk
Pogoda: Wyśmienita !!! Wiatru wieczorem więcej niż za dnia. Ciepło i słonecznie . Pięknie !  :-)

Dzisiaj niedziela ! Ale raczej była to soboto/niedziela. 
Z racji nieprzespanej nocy. 
Bo jak tu spać ,  jak na odległym rowerowym froncie , NASI walczyli o honor wielkopolski w ogóle i rowerowego bractwa w szczególności !
A tak naprawdę borykali się ze swoimi słabościami , snem , dystansem i zimną materią . Chwała im za to !!! Chwała bohaterom !!!  :-)

Plany na łikend snułem wielkie i dalekie. "Życie" je jednak skorygowało !  :-(
Ale trzeba zawsze wyciągać z takich sytuacji pozytywne elementy. A takim jest dzisiejsza wycieczka do Szamotuł . 
Z okazji corocznych dni tego miasta zaproszono tam Legendarny jak dla mnie zespół  DŻEM . Lubię ich i podziwiam ... może też dlatego że grają tam moi rówieśnicy !  :-) Wysłuchałem , powspominałem i nawet się wzruszyłem ... ! Są nie do zdarcia !!!

I to chyba tak jest ! ?
I to chyba tak jest ! ? © Jurek57

Powrót już po zmroku , z iluminacją !!! Świetnie się jechało !!! Było warto !!!  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
66.19 km 7.00 km teren
02:30 h 26.48 km/h:
Maks. pr.:51.32 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:155 m
Kalorie: kcal

Na finał LM do Prusimia

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 5

Dzisiejsza trasa: Buk - Kuślin - Wąsowo - Wytomyśl - Chmielinko - Lwówek - Komorowo - Zębowo - Tuczępy - Miłostowo - Kwilcz - Prusim
Pogoda: Idealna ! Bo jechałem z wiatrem i było cieplutko !!!

Sobota w pracy. Ale fajrant około dziesiątej i można myśleć o rowerze !  :-)
Mam aktualne zaproszenie od Zięcia na wizytę w Prusimiu (Olandii). Cel jest ... tylko jechać !
Ruszam po piętnastej.
Bywałem tam wielokrotnie rowerem ale zawsze tą samą "ścieżką". Pora na inny wariant.

Nazwa ... przyciąga uwagę !
Nazwa ... przyciąga uwagę ! © Jurek57

Trzeba by to sprawdzić ... ?  :-)
Trzeba by to sprawdzić ... ? :-) © Jurek57

Cały czas z wiatrem w plecy !!! Do Lwówka zawrotna jak na mnie średnia bo w granicach trzech dych ! Jedzie mi się świetnie !
Ma być nowy wariant trasy więc od Lwówka kierunek Zębowo. Mijam je a potem dalsza droga przypomina (niestety !) saharę ! Trzęsie strasznie , koła mi uciekają ale nadal jadę. Postanowiłem (nie zawracać) że te 7 km nie może mi popsuć humoru i cisnę jak kiedyś na mtb. Na otwartym terenie jest sypko ... ale w lasach grunt bardziej zbity i nawet na szosę w piachu średnia jest zadawalająca !  :-)
Mam nawet bliskie (około 10 -15 m) spotkanie ze spłoszoną trójką jeleni ! To jeszcze chyba nie są stare samce ale są potężne i wyniosłe .... ! Rogi mają pokryte stypułem ... !  Są piękne .... ! Aż mnie zamurowało !  :-)  O zrobieniu zdjęcia nie było mowy ... emocje !  :-)

W końcu cywilizacja  ! W Miłostowie znowu po twardym by za chwilę osiągnąć Kwilcz ! Potem 92 ... i po kilku kilometrach skręciam na Prusim.
A tu krótki podjazd by potem może 1,5 - 2 km sobie zjechać ! Zjazd "górski" ! Na liczniku ponad pięć dych !!!

Dostrzegam rodzinę nad jeziorem , po hamulcach i to by było na tyle z jazdy na dzisiaj.

Mecz w dobrym towarzystwie można nawet oglądać na 8 calowym tablenie !!!  :-)
Mecz w dobrym towarzystwie można nawet oglądać na 8 calowym tablenie !!! :-) © Jurek57

Chociaż atrakcje na wieczór jeszcze przed nami ... !
Finał LM z Mediolanu.
I ... . :-)
I bardzo "upojny" wieczór/noc !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !



Kategoria Wizyty oficjalne


Dane wyjazdu:
93.40 km 0.00 km teren
03:50 h 24.37 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:224 m
Kalorie: kcal

W międzyczasie ... (007)

Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 7

Dzisiejsza trasa: Buk - Wilkowo - Wierzeja - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Piaskowo - Szamotuły - Rudnik - Pamiątkowo - Przecław - Żydowo - Rokietnica - Napachanie - Tarnowo Podgórne - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Brzoza - Wilkowo - Buk
Pogoda:  Troszkę chłodniej ale wiatr się nie poddaje.Nadal wiosna "pełną gębom" !

Po wczorajszy perturbacjach , dzisiaj fajrant około dziesiątej.Niby się nie przemęczam ale niedobory snu dają znać o sobie ... .
Pogoda do południa na wskroś letnia. Potem nawet przelotne opady. I w oddali burze.
Nim wszystko ogarnąłem wybiło południe i ze snu nici ! 
Żebym chciał osiągnąć zaś cele na dzisiaj (może stówka) . Postanowiłem nie zwlekać i ruszyłem w okolicach trzynastej.

Decyzja : Szamotuły !
Aby tam dojechać dzisiaj trochę "orki" , zwłaszcza na otwartym terenie. Najgorsze przy takim wietrze są mijające z przeciwka duże ciężarówki.Potrafią tak zakręcić wiatrem że trzeba solidnie się trzymać na rowerze by nie zrobić sobie krzywdy.

Jestem na miejscu. Ten tydzień to "wigilia" pierwszych urodzin mojego wnuka. Rok temu przyszedł na świat ! A dzisiaj prawie samodzielnie chodzi !!!  :-) Godzinka "dziadowskiej" zabawy :-) I trzeba się żegnać.

Franek !
Franek ! © Jurek57

W drodze powrotnej (króciutko) przekazuje we władanie osobiste rogi ! Lemodkę do szosówki. Starsza ma swoje zakamuflowane plany ... może się jej przyda. Np.Jak będzie nudno może się na niej "położyć" ! :-) Przybierając pozycję  ................... aerodynamiczną ! :-)

Teraz to już tylko z wiatrem. Wieje różnie ale zawsze pomaga. Szybkość rośnie w oczach. Motywacje mam dobrą więc kręcę.
Jest w okolicach osiemnastej. Drogi pustoszeją i jest bezpieczniej. Czterdzieści kilometrów mija szybko i jeszcze suchym kołem
udaje się podjechać pod dom. Po czym zaczyna padać .

Planowałem nieśmiało stówkę ... ale dobre i to ... przynajmniej mnie nie zlało !!!


pozdrawiam Wszystkich ... !








Dane wyjazdu:
47.00 km 0.00 km teren
01:42 h 27.65 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:107 m
Kalorie: kcal

Do roboty ...

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 14.08.2015 | Komentarze 4

Dzisiaj rowerem do pracy !
Trasa do Będlewa przez Stęszew - Zamysłowo. Powrót w odwrotnym kierunku.
Rano przyjemny chłodek bo max 19 st.C. Na powrocie w okolicach 19 już/jeszcze 30 na plusie.
Wiało i to solidnie z SE.

Z braku innego środka lokomocji , dzisiaj do pracy rowerem.
Jechało się świetnie , zwłaszcza z ... .
Ale robię tę trasę tylko gdy muszę. 306 i krajowa 5 o tej porze jest tak zatłoczona i co za tym idzie niebezpieczna że raz na jakiś czas ... wystarczy !

Rano wiatr mnie spowalniał ! Pod wieczór popędzał !
Cztery dychy na odcinkach 2-3 km to normalka !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !