Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jurek57 z miasteczka Buk. Mam przejechane 51042.68 kilometrów w tym 5661.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.plbr>

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jurek57.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Sto kilometrów plus

Dystans całkowity:12684.79 km (w terenie 1242.00 km; 9.79%)
Czas w ruchu:539:58
Średnia prędkość:23.49 km/h
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Suma podjazdów:26751 m
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:130.77 km i 5h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
128.00 km 0.00 km teren
05:03 h 25.35 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:527 m
Kalorie: kcal

Powroty ! Było ale się zmyło ... !

Niedziela, 4 sierpnia 2019 · dodano: 04.08.2019 | Komentarze 5


Trasa : Słońsk - Lemierzyce - Krzeszyce - Rogi - Lubniewice - Glisno - Wędrzyn - Trzemeszno Lubuskie - Wielowieś - Żarzyń - Boryszyn - Wysoka - Pniewo - Kaława - Szumiąca - Stary Dwór - Łagowiec - Lutol Suchy - Chociszewo - Rogoziniec - Dąbrówka Wielkopolska - Zbąszyń - Chrośnica - Jastrzębsko Stare - Nowy Tomyśl

Kwaterę mam w Słońsku u przyjaciół !!!
Słońsk to samozwańcza stolica tamtejszej Rzeczypospolitej Ptasiej.
Będąc tam można sobie wyrobić lokalne "obywatelstwo i stosowny dokument = paszport" :-)

Ruszam do domu.
Przy świetnej pogodzie i wietrzyku w plecy.
Drogą na Skwierzynę.
Do rozjazdu na Lubniewice w hałasie wyprzedzających mnie tabunów hałaśliwych motocykli i samochodów. Ludzie wracają z festiwalu do rzeczywistości.Jest wręcz tłoczno i zaczyna być średnio przyjemnie.Mając w głowie to co ci kolesie "spożywali" dzień wcześniej mam wiele pytań ... i jedną tylko odpowiedź !  :-(

Czuję się na tej drodze niepewnie ... więc uciekam na Lubniewice.
Tu już spokojnie i dostrzegam nawet kolarzy.
Na lokalnym spadzistym ryneczku uzupełniam zapasy i ruszam. Pogoda jest kolarska ale nie będzie trwać wiecznie !


Rzeczpospolita Ptasia ! Słońsk
>Rzeczpospolita Ptasia< ! Słońsk © Jurek57
Lubniewice , rynek.
Lubniewice , ryne(cze)k. © Jurek57

Jedzie mi się świetnie.
Okolice Wędrzyna to trochę "wspinania się". Ale się powoli wypłaszcza i idzie jak po sznurku !  :-)
Mam nawet wrażenie (a nawet przekonanie i pewność) że do Pniewa , Boryszyna mam z górki. 
Jest kilka długich zjazdów co skwapliwie wykorzystuję. Wietrzyk też się stara ... !
Asfalty różne ... . 

Pniewo
Pniewo - Boryszyn - Kaława  "MRU" © Jurek57

Tylko w Szumiącej trzeba wyhamować !
Ale ten zabytkowy bruk , wcale mi ... to nie przeszkadza. Prawie ? 400-500 m

Szumiąca (Bruk jest tam wieczny !!!)
Szumiąca (Bruk jest tam wieczny !!!) © Jurek57
Wino Veritas ?  :-)
In Vino Veritas ... ? (Stary Dwór) :-) © Jurek57

Mijam Rogoziniec gdzie zaczyna lać.
Właściwie jadę za ulewą. Musiała być pokaźna bo kałuże na asfalcie ogromne. Po kilku kilometrach jestem już cały mokry od wody z dołu. Ale to pikuś bo ciepło a nawet parnie.
W Dąbrówce Wielkopolskiej  doganiam chmurę i w opadzie z wodą już z góry i z dołu docieram do Zbąszynia.
Przeczekuję chwilę ... . I już bez deszczu ruszam do Nowego Tomyśla.

Kiedy jestem przekonany (okolice 18:30) że ostatnie 30 km przez Wąsowo i Michorzewo przejadę na sucho do mety. Zaczyna padać.
Pada dobre 40 min. 
Dochodzi 20.

Decyzja !
Wsiadam w pociąg (niestety) i na stalowych nie swoich kołach za 20 minut jestem w domu.

Wyprawa woodstockowa bardzo udana !!!
 
Głównie dzięki dobrym ludziom !

Dawno tak się nie "ujechałem" pozytywnie :-)
Szkoda że to tylko trzy dni. 



pozdrawiam Wszystkich ... !







Dane wyjazdu:
148.00 km 0.00 km teren
05:40 h 26.12 km/h:
Maks. pr.:46.20 km/h
Temperatura:28.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:487 m
Kalorie: kcal

Jedziemy ... na Woodstock

Piątek, 2 sierpnia 2019 · dodano: 04.08.2019 | Komentarze 4


Trasa :
 Szczecin - Gryfino - Żórawki - "Dolna Odra" - Pastuszka - Krzypnica - Dębogóra - Widuchowa - Lisie Pole - Graniczna - Chojna - Godków - Młynary - Witnica - Wieszchlas - Mieszkowice - Boleszkowice - Chwaszczany - Sarbinowo - Kostrzyn n/Odrą - Słońsk

Rano Michał eskortuje mnie i kieruje na właściwe tory ... !
Kierunek Kostrzyn nad Odrą.

Całość tam po drodze "31".
Jadę z wiatrem jest ciepło i przyjemnie. Do 30-40 km od Szczecina w sporym ruchu. Ale im dalej tym robi się znacznie luźniej.
Nie nastawiam się na zwiedzanie. Ale jest kilka miejsc ciekawych i dla mnie "kolarza"  :-) z wielkopolski godnych postoju i uwiecznienia dla potomnych.  

Dolna Odra !!!
Dolna Odra !!! © Jurek57

Duże wrażenie robi na mnie instalacja elektrowni Dolna Odra.
Ekolodzy się pewnie obruszą ! Ale zapewne z tej elektrowni pochodzi energia elektryczna dla wielu z nas. I bez niej mielibyście/mielibyśmy problemy ze swoimi bateriami w telefonach i komputerach. :-)
Szkoda tylko że niektórzy wiedzę na temat pozyskiwania energii i tę o "prawdziwym życiu" czerpią wyłącznie ze smartfona !

Gdzieś po drodze (nr 31) (Aż mi wstyd że nie pamiętam.)
Gdzieś po drodze (DK-31) (Aż mi wstyd że nie pamiętam.) © Jurek57
... pozdrowienia z Widuchowej !  :-)
... pozdrowienia z Widuchowej ! :-) © Jurek57

Przystaję na chwilę w Widuchowej.
Odrę mam na wyciągnięcie ręki. 
Chwilę siedzę ... gapiąc się na niemiecki brzeg. Obmyślając ... odwet ?  :-)))

Chojna ,
Chojna , © Jurek57
Chojna , kościół (wyniosły !)
Chojna , kościół (wyniosły !) © Jurek57
Kulturalnie ! (dom Kultury w Chojnie)
Kulturalnie ! (dom Kultury w Chojnie) © Jurek57
Chojna
Chojna "zachodnia" brama ! © Jurek57
Chojna
Chojna "wschodnia" brama © Jurek57

Górna część wież (bram) przypomina mi filmy o podboju Jerozolimy przez krzyżowców. Do złudzenia są podobne do tamtejszych fortyfikacji.

Największe wrażenie jednak robi na mnie miejscowość Chojna. Już jej "witacz" przypada mi do gustu !
A samo miasto i ocalałe oraz zachowane w świetnej formie zabytki mnie oczarowują. Takiego domu kultury nie ma nigdzie w Polsce ! Jestem pod wrażeniem i potem, już na wyjeździe na wzniesieniu siedzę i gapię się na panoramę miasta dobre pól godziny.
Jestem tam pierwszy raz w życiu. Nie znam jego historii. Ale jak nadarzy się okazja pojadę tam ! Ma się rozumieć rowerem !!!  :-)
Miejscowość godna polecenia i odwiedzin.

Mieszkowice (Brama miejska i fragment muró
Mieszkowice (Brama miejska i fragment murów © Jurek57

Mieszkowice też są historyczne i klimatyczne.
Zwłaszcza okalające je mury. 
Mimo bruku godne polecenia ... !  :-)

Całą drogę do Kostrzyna mi podwiewa. Asfalty są świetne więc droga chociaż ponad stukilometrowa to raczej przyjemne turlanie się niż walka o średnią. Która jak na moje możliwości i tak wyszła świetna !   :-)



pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
148.25 km 0.00 km teren
05:17 h 28.06 km/h:
Maks. pr.:56.40 km/h
Temperatura:19.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:506 m
Kalorie: kcal

Szybko , szybciej , najszybciej ?

Niedziela, 7 lipca 2019 · dodano: 07.07.2019 | Komentarze 6

Za to niedziela była "moja" !!!
Trasa : Słońsk - Krzeszyce - Skwierzyna - Przytoczna - Gorzyń - Kwilcz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda : Na szczęście nie padało !
Było pochmurno i WIETRZNIE !!! 
Wiało mi non stop W plecy !!!  
SOLIDNIE !  :-)

Słońsk to moje miejsce docelowe od wielu lat ! Czy to na "woodstock" czy tylko lub aż odwiedzić PRZYJACIÓŁ !

Lata lecą ... , zmieniają się okoliczności i "rzeczywistość" ale nadal to miejsce jest dla mnie ważne.
Tworzą je ludzie i zdarzenia.
To nic że nie raz dramatyczne ale osobiste , ważne i jedyne w swoim rodzaju.
Chciałbym żeby tak było zawsze ! Zawsze !

przyjaciel !
przyjaciel ! © Jurek57

Słoński kościół.
Słoński kościół. © Jurek57

trzeba tam się zatrzymać
trzeba tam się zatrzymać © Jurek57

Skwierzyna. Ruszył remont ...
Skwierzyna. Ruszył remont ... © Jurek57

Kamionna. historia , historia ...
Kamionna. historia , historia ... © Jurek57

on to uczynił ... :-)
on to uczynił ... :-) © Jurek57

Pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
113.60 km 0.00 km teren
04:30 h 25.24 km/h:
Maks. pr.:49.10 km/h
Temperatura:38.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:445 m
Kalorie: kcal

Prusim , solo.

Czwartek, 20 czerwca 2019 · dodano: 20.06.2019 | Komentarze 3

Dzisiejsza trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Rudka - Białokosz - Łężeczki - Białcz - Ryżyn - Sieraków - Góra - Kurnatowice - Prusim - Kurnatowice - Kwilcz - Daleszynek - Lubosz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda : Około (10:00) 28,5 st.C. Wiatr z południa ... . Im dalej tym goręcej !!! A około 14:00 w okolicach wsi Góra 38 st.C !!!
Piekielnie gorąco !!! A podobno to dopiero tylko preludium ... ?

Jazda raczej by się spocić i po wspinać ! Przypasował mi wiatr w obi strony ale  nic za darmo ! Słońce "dorzuciło do pieca" !
Tak lubię !  :-)
Potem odwiedziny u rodziny na prusimskich wywczasach ze wskazaniem na wnuka.
Powrót (szybki ?) również z wiatrem.
Dawno się tak nie zasapałem ... no i pierwsza tegoroczna setka. 

pozdrawiam Wszystkich ... !


 





Dane wyjazdu:
119.90 km 0.00 km teren
05:01 h 23.90 km/h:
Maks. pr.:37.97 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:273 m
Kalorie: kcal

Stobnica ... we mgle.

Niedziela, 21 października 2018 · dodano: 21.10.2018 | Komentarze 5

Trasa : Buk - Wierzeja -Wilkowo - Grzebienisko - Młodasko - Kaźmierz - Radzyny - Myszkowo - Piaskowo - Szamotuły - Gaj Mały - Kobylniki - Obrzycko - Zielonagóra - Stobnica - Zielonagóra - Obrzycko - Kobylniki - Gaj Mały - Szamotuły - Gałowo - Przyborówko - Przyborowo - Rydzyny - Kaźmierz - Młodasko - Grzebienisko - Wierzeja - Wilkowo - Buk 

Pogoda :
  Mgliście , zimno a słońce od 15 !  :-)

Stobnica. Słynna brama wjazdowa na
Stobnica. Słynna brama wjazdowa na "nielegalną" budowę © Jurek57

A tak to wygląda z lotu ...
A tak to wygląda z lotu ... © Jurek57

Szamotuły mogą być dumne !  :-)
Szamotuły mogą być dumne ! :-) © Jurek57

Wreszcie się wybrałem ...
Wyjechałem w okolicy 10:30. Zwlekałem ze względu na mgłę. Wiatru prawie nie było czuć.
Wybrałem drogę przez Kaźmierz bo doszły do mnie słuchy że można tam już po nowym asfalcie. Owszem można ale tylko od Młodaska do lasu (3-4 km). Reszta drogi do Kaźmierza pamięta niestety późnego Gierka. Szkoda bo to nie więcej niż 2 km.
Może przed kolejnymi wyborami ... ?

Zaraz za rogatkami dochodzi mnie szosowiec w wieku 60+ a może nawet 70 ? Kolega jest z Kiekrza. 
Początkowo się wiozę ... ale Przed Szamotułami ujawniam ...  i daję zmianę. Kolega podejmuje wyzwanie i tak zaczyna podnosić się nam znacząco średnia. :-)
W Szamotułach namawiam go na Stobnicę. Przytakuje !
Jedzie się nam świetnie , gładko i równio. A na dodatek bezpiecznie !!! Nową asfaltową ścieżką do samego Obrzycka (7-8 km)
Potem "skok" przez Wartę i po niespełna 7 km jesteśmy na miejscu.
Podjeżdżamy pod bramę budowy. "Podziwiamy" "monstrum" ale mgła i drzewa ograniczają wrażenia.

Chwila na wymianę uwag ... i wracamy.
Kolega w lewo na Oborniki . Ja w prawo do Szamotuł.

Wizyta u wnuka ... obiad i ruszam.

Trochę kombinuję z powrotem ... by nie jechać po śladach. Nadkładam jednak kilka kilometrów. Asfalty też wyraźnie gorsze. 
Wracam więc w Myszkowie/Rydzynach na poranny ślad. I już "prosto" do domu.
Mimo pięknego słońca od 15 po 18 robi się szybko ciemno. Ostatnie kilometry zaś już po ciemku.
Oświetlenie mam chyba dobre bo przed 19 jestem cały i zdrowy pod domem.

Dobrze mi się jechało , zwłaszcza z kompanem. 
Niby niedaleko a jeszcze tam nie byłem. No i został jeszcze w okolicy nieczynny kolejowy most na Warcie.
Może przy najbliższej okazji ... ?

pozdrawiam Wszystkich ... !









Dane wyjazdu:
121.80 km 0.00 km teren
06:44 h 18.09 km/h:
Maks. pr.:59.10 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1620 m
Kalorie: kcal

BIESZCZADY 2018 - dzień trzeci

Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 18.08.2018 | Komentarze 7

Trasa : Polańczyk - Wołkowyja - Terka - Buk - Dołżyca - Przysłup - Wetlina - Ustrzyki Górne A potem w tył zwrot ... i to samo tylko w odwrotnym kierunku.
Pogoda : Rowerowa !

Skoro "patent" z przednią przerzutką okazał się trafiony ... to jazda !!!
Nie jestem pewien co do wskazań wysokościomierza. Zachowywał się "dziwnie". Ale to jest rzecz drugorzędna !.

Najważniejsze że pojeździłem ...  "złamałem" setkę w górach !!! A to na moje możliwości tegoroczne, osiągnięcie nie lada.
Nie spiesząc się można wjechać wszędzie. 
Bieszczady są piękne i wymagające.
Ale do przejechania ... w każdym wieku !  :-)

Zdjęcia z dzisiejszej eskapady niestety się zdematerializowały. Szkoda !
Ale to przyczynek by tam pojechać jeszcze i to nadrobić.

To jedyne może na zachętę.  :-))

okolice Bukowca Dw 894
okolice Bukowca Dw 894 © Jurek57

Podsumowując:
Bieszczady w porównaniu do innych naszych gór nic nie tracą. A nawet zyskują ! 
Jest tam dużo do oglądania i jest spokojniej. Fantastyczne widoki i krajobrazy przesuwają się wolno i zostają w pamięci
Drogi też wydają się być lepsze. A ruch na nich choć to wakacje raczej symboliczny.
A podjazdy i zjazdy dają tyle samo uciechy i potrafią "postawić" się każdemu !
Było fantastycznie !!!

Warto tam zajrzeć  !!!
Chociaż daleko !  :-)

pozdrawiam Wszystkich ... !





Dane wyjazdu:
112.92 km 0.00 km teren
04:36 h 24.55 km/h:
Maks. pr.:50.11 km/h
Temperatura:29.3
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:469 m
Kalorie: kcal

..."dni święte" święcić ! ... :-)

Niedziela, 22 lipca 2018 · dodano: 22.07.2018 | Komentarze 32

Tytuł wpisu jest prowokujący ... !
Nie dla tego by każdy katolik w niedziele pamiętał o swoim obowiązku ale dlatego by odgrzać stare "kotlety".

22 lipca to od dawien dawna  (od 22.07.1944 do 1989) było świętem państwowym. Święto PKWN to jego potoczna nazwa.

Pamiętam je doskonale. I w związku z powyższym nadarzyła się okazja by (dawne) przyjemności ze świętowania połączyć z wycieczką rowerową.
Był jeszcze dodatkowy aspekt dzisiejszej jazdy. A mianowicie coroczne nawiedzenie mnie przez koleżankę z Arabii Saudyjskiej.

Asia jest super kolarzem.
Jest wytrzymała i nie narzekała na nic ! (Tomaszu to do ciebie)
Kiedyśmy kręcili w dzisiejszym upale zacząłem narzekać na temperaturę.
Ona wtedy prosto z mostu ... !
Co ty wiesz k ... a o wysokiej temperaturze !!!  :-)  Mniej więcej tak to do mnie dotarło  !  :-)

Trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Białokosz - Łężeczki - Lutomek - Lutom - Sieraków - Jaroszewo - Przemyśl - Sprzeczno - Lutomek  i ponownie tą samą trasą (odwróconą) do Buk

Pogoda : Letnia !!! Nawet zbyt letnia. W cieniu było 29,3 , zaś na "patelni" dochodziło do 39. Wiało owszem ale z powrotem to się nam po prostu należało ! Było świetnie !

Zaczęło się nie ciekawie.
Wprawdzie na miejscu zbiórki byłem punktualnie ale moja tylna opona wyglądała jak pewien gad (sławny) po połknięciu  swojej ofiary (śniadania).

tak mniej więcej wyglądała moja opona. :-)
Tak mniej więcej wyglądała moja opona. :-) © Jurek57

Oponę jednak udało się wymienić na inną i było ok.

Do Sierakowa pod wiatr. Około 9 rano mimo swej "mocy" wentylował  miłym chłodkiem. Bo naprawdę robiło się gorąco.
Jechaliśmy gadając podziwiając krajobrazy. Z jazdy "treningowej" zrobiła się wycieczka krajoznawcza.

My w cieniu ...
My w cieniu ... © Jurek57

Co to za roślina ? Były tego całe pola !
Co to za roślina ? Były tego całe pola ! © Jurek57

Po drodze w Pniewach krótki postój przy cmentarzu urszulanek czyli sióstr SJK. Założycielką zakonu była już teraz św.Urszula Ledóchowska.
Cmentarz przypomina wojskowe kwatery. Skromna mogiła i krzyż.
Spotkaliśmy tam spacerującą jedną z nich. Zagadnąłem ... . Okazała się bardzo rozmowną młodą osobą pracującą na Białorusi i Ukrainie. A teraz będącą na wakacjach w Polsce.
Pochodziła chyba z kresów bo miała niespotykany tu wschodni akcent. Pięknie zaciągała >Ł<. Miło było posłuchać !  :-)


Na punkcie widokowym w Łeżeczkach pikieta LGBT. Co na to ekolodzy ? Toż to jest rezerwat !
Na punkcie widokowym w Łeżeczkach pikieta "kiboli" LGBT. Co na to ekolodzy ? Toż to jest rezerwat ! © Jurek57

W Sierakowie obowiązkowy lodzik z dwóch kuleczek i powrót do domu.

Teraz to już jazda treningowa.
Asia pokazała na co ją stać. Przycisnęła tak ... że niestety musiałem do Pniew (10-12 km) oglądać jej plecy.
Trwało to zaledwie moment. Bo potem znikała mi coraz bardziej.
Gratulacje dla dziewczyny , matki itd ... . 
Jest super kolarzem i koleżanką !!!


Kolarka Asia.
Kolarka Asia. © Jurek57

W Pniewach obowiązkowy (niestety) postój w McD na jakiś sieciowy pokarm. Bym w dalszej drodze do Buku nie przynosić wstydu męskiemu gatunkowi. Posiliwszy się ruszamy dalej.
Upał był straszny ! Jednak teraz wiatr pomagał !
Wiec moje życie i honor zostały uratowane !

Miałem nawet momenty całkowitej dominacji w zespole . :-)
Kiedy się podczepiłem 2x pod ciągniki i z 44 km/h spore odcinki 3-4 km przejechałem w naprawdę komfortowych warunkach.
Te dwie jazdy wymagały tylko depnięcia mocniej przy wyprzedzaniu mnie. Potem to nawet było lżej niż np. 25 km/h swobodnie.
Tak "działa" peleton !!!

Do Buku dotarliśmy więc ekspresowo ! 
Kółko po mieście i do domów.
Już się nie mogę doczekać następnego razu !!!

pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
100.48 km 2.00 km teren
03:59 h 25.23 km/h:
Maks. pr.:49.21 km/h
Temperatura:28.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:316 m
Kalorie: kcal

Prusim , statystycznie ... ?!

Niedziela, 15 lipca 2018 · dodano: 15.07.2018 | Komentarze 6

Trasa : Buk - Duszniki - Pniewy - Lubosz - Daleszynek - Kwilcz - Rozbitek - Mechnacz - Prusim - Kurnatowice - Kwilcz - Daleszynek - Lubasz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda : Fantastyczna , rowerowa i wietrzna ! 

Jazda do Prusimia ! Głównie szerokimi asfaltami. (306 , 92 i 24)
"Zabrałem" się nawet na jakieś 10 km na koło corbonowego wymiatacza. Było szybko ale krótko. I niestety (jak to bywa zwykle) musiałem się niestety potem "ewakuować". :-(
Mimo to przybiliśmy sobie "piątkę" nie szczędząc duserów.

Obywatel Kaczmarek A.P. się grodzi !  :-(
Obywatel Kaczmarek A.P. się grodzi ! :-( © Jurek57


"Oscar" nie dla wszystkich ! © Jurek57

Statystycznie ...
Do Prusimia było pod wiatr a potem już cała reszta z ... .

Statystycznie nie wiało wcale a nawet było ciut z wiatrem !  :-) 

pozdrawiam Wszystkich ... !



Dane wyjazdu:
155.99 km 0.00 km teren
06:30 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:775 m
Kalorie: kcal

Uprzejmie odnoszę ... !

Niedziela, 17 czerwca 2018 · dodano: 17.06.2018 | Komentarze 5

Jak dobrze mieć kolegów !!!
Tegoroczne rowerowe wojaże w moim wykonaniu to raczej "łabędzi śpiew" niż jazda na którą się próbuję nastawić.
Byłoby pewnie podobnie  dzisiaj .... gdyby nie sobotni telefon od Remika !
Ustalamy : trasę , czas , kierunek . I po kilku minutach mamy zaplanowaną wycieczkę.
Można ? 
Można !  :-)

Dzisiejsza trasa:  (PKP - Buk - Zbąszynek) Zbąszynek - Szczaniec - Świebodzin - Glińsk - Kaława - Nietoperek - (Paradyż) - Gościkowo - Międzyczecz - Bobowicko - Policko - Pszczew - Łowyń - Mnichy - Prusim - Kurnatowice - Lutomek - Łężeczki - Białokosz - Pniewy - Duszniki - Buk

Pogoda:  Rano , przyjemne 22 st.C. Później już tylko cieplej i cieplej..Kulminacja to 34 st.C. I duża wilgotność.  Na koniec burza i super ulewa ! Wiatr pomagał !

7:11 - pakuję się do pustego o tej porze (Elf-a) pociągu w którym Remik "grzeje" mi miejsce.
I za niespełna 1/2 h jesteśmy w Zbąszynku i tu już start właściwy !
A zaraz za tunelem kolejowym na ścianie taki oto "przejaw ludowej sprawiedliwości" . Czy to dowód na (jeszcze) głębszą reformę sądownictwa ?


uprzejmie donoszę ...
uprzejmie donoszę ... © Jurek57

Jedzie się świetnie. Drogi w dobrym stanie. Znikomy ruch samochodów. Super !
(Dobra zmiana?  "Owoc"  niehandlowych niedziel ?) :-)

Długośmy się nie widzieli więc gadamy .... gadamy. Tematów nie brakuje !


Seminarium w Paradyżu (w Gościkowie) i my na pierwszym planie.
Seminarium w Paradyżu (w Gościkowie) a my na pierwszym planie. © Jurek57

W Międzyrzeczu krótkie odwiedziny pod miejscowym zamkiem. Inna "twarz" MRU.  :-)
Jest czas na "fajkę pokoju" i wytyczenie dalszej trasy.


Międzyrzecki zamek
Międzyrzecki zamek © Jurek57

Wybieramy najlepszą z możliwych opcji.
Starą DK3 !!! To bezapelacyjnie obecnie chyba ? najlepsza i najszersza dd-r w Polsce !!! :-) Zwłaszcza w niedzielę. Na dwudziestu kilku kilometrach mija nas zaledwie kilka samochodów. Bellisimaaaa !


Widok z wieży widokowej na okolice Przczewa
Widok z wieży widokowej w Święchociniu , okolice Przczewa © Jurek57

Robi się nieprzyjemnie gorąco. Temperatura (momentami sięga +34) i duża wilgotność robi swoje. Spowalniamy. 
Ale w zamian mamy czas na rozglądanie się.
Odcinek od Międzyrzecza przez Pszczew do Prusimia to na szczęście dobre drogi. Wiele zalesionych odcinków  i malownicze widoki. (dolina Kamionki) . Zadbane wsie i rewitalizowana  po pegeerowska infrastruktura.(folwark Mnichy)
Nie brakuję też podjazdów i zjazdów.

Osiągamy wreszcie Prusim.
Tutaj dłuższy "popas" !
Jest czas na regeneracje , posiłek i pogadanie z rodziną i wnukiem FRANKIEM  !!!

Po 16 ruszamy dalej.
Do Łężeczek jedziemy razem.
Tam już każdy w swoją stronę. Remik na Szamotuły , ja w kierunku Pniew.
Powietrze staje się "lepkie". 
Kiedy wjeżdżam stromym podjazdem na punkt widokowy nad jeziorem  Chszypskiem Wielkim powoli ustaje wiatr i zaczyna się chmurzyć.
Jest nieznośnie gorąco.
Dociągam do Pniew i mam nawet myśli o ewakuacji ... .
Łapię oddech ... !  Wsparty o płot cmentarza !  :-)
Zgon , był blisko ... ale jeszcze nie teraz !  :)

Jednak ruszam !!!
Kiedy mijam McD przy DK92 zaczyna nieśmiało kropić.
Potem już lać ! 
Zakładam przeciwdeszczówkę i jazda.
Za plecami burza. Zrywa się wiatr i mnie solidnie popędza ! Temperatura pikuje na ulubione +24 !!!
Od teraz 35-37 km/h to średnia ... :-)
Świetnieeeeeee !

Deszcz kończy się za 10 km 
Ale nadal jest prędko ... !

Te ostatnie 26 km w takich warunkach wydatnie podnoszą moją średnią !!!

Było super !
Dzięki Remik  ... i .... do następnego !  :-)

nareszcie zaczęło padać !  :-)
nareszcie zaczęło padać ! :-) © Jurek57

Pozdrawiam Wszystkich ... !




Dane wyjazdu:
109.61 km 0.00 km teren
04:03 h 27.06 km/h:
Maks. pr.:39.14 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:178 m
Kalorie: kcal

PREMIERY , Premiery , premiery ...

Niedziela, 20 maja 2018 · dodano: 20.05.2018 | Komentarze 6

A wiec ... Tytuł jest przekorny chociaż mam pewne podstawy by sądzić że jest adekwatny !  :)
W niedziele rano skoro świt , wybieram się samochodem do Rawicza by tam sprawdzić czy nadal jestem w stanie się ścigać. Był to w prawdzie maraton w wersji ULTRA ... . Taki 24 godzinny dla twardzieli ... . Ale ja z braku wolnego  czasu potraktowałem go tylko i aż jako zabawę w ściganie. Oraz okazje do spotkania kolegów po "fachu".
Dodatkowym atutem rawickiej 24 godzinówki było jeszcze to że opłata startowa była wręcz symboliczna. Było blisko i co najważniejsze że można się było podłączyć do wyścigu o każdej porze będąc jednak oficjalnie klasyfikowany.
Był też jak za te pieniądze bogaty pakiet startowy z wyżywieniem i medal za uczestnictwo i gadżetami .

Ruszam ... !
Zabrałem się w "podróż" (około 7 rano) bodaj chyba z dwoma dominatorami maratonu.
55 km pętlę , dając sobie "profesjonalne" :-)  zmiany , ukręciliśmy ze średnią grubo powyżej 3 dych. 
Muszę przyznać że kosztowało mnie to trochę zdrowia ale jazda w takim tempie i towarzystwie podniosła moje morale znacznie wyżej niż sądziłem. Drugie zaś kółko już solo i dużo wolniej. 

Dla moich towarzyszy startujących od soboty należą się wielkie słowa uznania. Mimo łatwej i płaskiej trasy 9 - 10 kółek w warunkach skrajnych ( w dzień i w nocy wiatr oraz temperatura od +3 do +22)  to naprawdę duży wyczyn !
Dziękuję za wspólną jazdę i szacunek dla Was !!!

Mogę więc ten start uważać za tegoroczny wyścigowy debiut i PREMIERĘ !!!

Giro di ... !
Giro di ... ! © Jurek57


Druga w kolejności Premiera z moim udziałem to to że zdobyłem pierwszy raz w swoim życiu jakikolwiek medal. 

Medal dla każdego ... !  :-)
Medal dla każdego ... ! :-) © Jurek57


A na koniec przewiozłem w premierowy sposób swój rower !   :)   Na bagażniku "HAND MADE".  Only własny projekt !  :-)

Jedziemy .... :-)
Jedziemy .... :-) © Jurek57

Podsumowując moje tam dokonania . Wyszło niezgorzej !!!
Zaś rawicka impreza przypadła mi do gustu.
Świetnie zorganizowana. Bez zgrzytów i czekania.Ludzie kompetentni i pomocni..
WARTA POLECENIA !
Postaram się za rok "ukręcić" trochę więcej !  :)


pozdrawiam Wszystkich ... !